MONIUSZKO ­– TAKI BLISKI, WILEŃSKI...

...i zrozumiały dla nas, nie tylko w swej twórczości, ale również – w... upodobaniach i gustach, a nawet drobnych dziwactwach... Idący nieśpiesznie ulicami miasta lub jadący dorożką, przystający przy ulubionej cukierni, by chwilę delektować się w niej pysznym ciastkiem z kawą... Romantyk i wielki talent z duszą wrażliwą na wszystko co piękne, ale niepretensjonalne, proste, szczere...

Tak właśnie się prezentuje ojciec polskiej opery narodowej w książce Liliany Narkowicz „Stanisław Moniuszko w Wilnie”, która ostatnio ukazała się nakładem Wydawnictwa Polskiego w Wilnie – Biblioteka „Magazynu Wileńskiego”. Książka wyszła w świat akurat w roku jubileuszowym kompozytora – 195. rocznicy jego urodzin.

Stanisławowi Moniuszce (1819-1872) przypadło żyć i tworzyć w czasach, gdy Polska nie istniała na mapie świata, zniewolona przez inne mocarstwa. I chociaż bezpośredniego udziału w walce narodowo-wyzwoleńczej Moniuszko nie brał, konsekwentnie pracował na rzecz ojczyzny na niwie muzycznej, upominając się w swej twórczości o wolność swego kraju i narodu. Gdy inni koryfeusze sztuki działali w tym czasie za granicą, on pozostawał w swej ojczyźnie, dzieląc jej niedolę, podnosząc ducha narodowego, nie ulegając obcym modnym trendom twórczym, czerpiąc natchnienie w polskiej tradycji, folklorze narodowym, w życiu prostego ludu. Na pieśniach Moniuszki wielu, szczególnie młodych, uczyło się języka ojczystego, którym zabraniano się posługiwać.

Znaczny okres płodnych lat twórczych kompozytora (właściwie ponad połowę) przypada na Wilno (1840-1858). Okres niełatwy ze względu na ogólną atmosferę polityczną, wcale nie sprzyjający twórczości i działalności na niwie muzycznej, jak również – z powodu trudności materialnych rodziny Moniuszków. Mimo tego – jak pisze autorka książki – „Wilno, gdzie zrodziła się „Halka” i powstały „Śpiewniki domowe”, nigdy nie przestanie być kolebką polskiej opery i polskich pieśni narodowych”. A lata spędzone w grodzie nad Wilią były latami doskonalenia jego warsztatu kompozytorskiego, ostatecznego krystalizowania się talentu.

„Osiedlając się w 1840 roku w Wilnie stał się Moniuszko „opatrznościowym mężem” dla przeżywającego kryzys życia muzycznego. Okazał się też organizatorem i animatorem znakomitym, rozumiejącym potrzeby społeczne i narodowe. (...)”. (Małgorzata Stolzman „Nigdy od ciebie miasto...”).

W rozdziale „Wileńska twórczość kompozytora” Liliana Narkowicz, autorka książki, urodzona wilnianka (a propos mająca na swym koncie twórczym niejeden tytuł, w tym serię o kresowym rodzie Tyszkiewiczów) podsumowując dorobek muzyczny Moniuszki, mówi o drodze poszczególnych jego utworów do odbiorcy. Opery, operetki, pieśni, kantaty, litanie, ballady chóralne, msze, oratoria, hymny, utwory fortepianowe, uwertury, nokturny, muzyka do melodramatu „Kasper Hauser”... – to wszystko z twórczości Moniuszki w Wilnie, w którym nie żyło mu się łatwo, a które mimo wszystko pokochał całym sercem i o którym, po jego opuszczeniu, miał powiedzieć w liście do byłego swego ucznia Augusta Iwańskiego: „Żal mnie Wilna!”. Sporo czasu i sił duchowych „zmarnował”, pisząc utwory tzw. drobniejsze, komponując muzykę do wierszy, ballad i romansów rodzimych poetów (często na zamówienie prywatne, do pamiętników i sztambuchów), usiłując ze wszech miar rozruszać ospałe pod względem muzycznym społeczeństwo.

Wybitnie wileńskim akcentem w dorobku twórczym Moniuszki są przepiękne „Litanie Ostrobramskie”. Natomiast „Milda”, „Nijoła”, „Trzech Budrysów” i wiele innych utworów zrodziły się z jego zainteresowań mitologią i litewską twórczością ludową.

Książka Liliany Narkowicz nie jest tylko życiorysem wielkiego kompozytora. Jest to „wielowarstwowa” opowieść o życiu, dorobku muzycznym i działalności społecznej Stanisława Moniuszki – postaci, osadzonej w określonej atmosferze i sytuacji społeczno-politycznej Polski i Wilna. Lektura książki przenosi czytelnika do ówczesnego grodu nad Wilią, na jego ulice, place, udostępnia wejście do prywatnych salonów muzyczno-literackich, ale również ilustruje życie i zwyczaje szeregowych mieszczan, ich wzajemne stosunki, ubiory etc.

Starając się jak najwierniej przedstawić sylwetkę i życie kompozytora, autorka sięga po wszystkie aspekty jego działalności: organisty, dyrygenta, pedagoga, kierownika chóru, społecznika. Nie pomijając również aspektów bardziej prywatnych, ogólnoludzkich, o czym świadczą nazwy rozdziałów: „Cechy osobowości kompozytora”, „W kręgu przyjaciół”, „Listy Stanisława do żony” i in. Kogo i co lubił a czego nie znosił, co mu sprawiało przyjemność lub przykrość („Niektóre wypowiedzi Moniuszki na temat Wilna i wilnian”)... Zresztą, wszystkie osiemnaście rozdziałów książki mieszczą w sobie interesujące, wyczerpujące w swej treści informacje.

Autorka zadała sobie trud, by sięgnąć jak najgłębiej do historii rodu Moniuszków, jak tylko pozwalały na to dostępne dane archiwalne. Śledzi losy przedstawicieli rodu na przeciągu wielu pokoleń – aż do czasów najnowszych. Co więcej, sporządza i zamieszcza w książce drzewo genealogiczne rodu Moniuszków, czym się nie może pochwalić żadna dotychczasowa publikacja o wielkim kompozytorze.

Ciepłem i zrozumieniem wobec postaci Moniuszki, atmosfery, panującej wokół niego emanują wątki rodzinne, w sposób subtelny ujęte przez autorkę: jego stosunki z rodzicami, rodzeństwem, teściami, miłość do żony, troska o dzieci, charakterystyka roli małżonki w życiu kompozytora.

W „Posłowiu” książki, napisanym przez Lidię i Tadeusza Trojanowskich z Białegostoku – muzyków i muzykologów, działaczy muzycznych, promotorów twórczości Moniuszki czytamy:

„Efektem niebywałego trudu historyczno-badawczego, jaki powzięła autorka, jest dotarcie, opisanie i umieszczenie w książce nieznanych faktów, materiałów, rysunków oraz innych materiałów archiwalnych. Stawia to więc „Stanisława Moniuszkę w Wilnie” w szeregu niewielu prac niezwykle wartościowych dzięki dotarciu do źródeł, opisowi historycznie potwierdzonych dokumentów, ich archiwizacji (zdjęcia samodzielnie wykonane przez autorkę książki) aż do umieszczenia tych dokumentów w publikacji w postaci ilustracji. (...)”.

A polecając książkę, odpowiadając na zadane przez siebie pytanie – komu jest przeznaczona, piszą:

„Otóż wszystkim! W Polsce i na Litwie. Zarówno młodzieży, jak i dorosłym. Tym, którzy wiedzą, kim był Stanisław Moniuszko – dla pogłębienia swojej wiedzy, poznania nowych, nieznanych faktów i wszystkim, którym nazwisko Moniuszko mówi niewiele – dla pokrzepienia ducha patriotyzmu, jakim emanuje, będąca przystępną formą przekazywania dziedzictwa historycznego i kulturalnego – obrazu polskiej kultury w XIX-wiecznym Wilnie”.

Pozostaje jeszcze dodać, że 184-stronicowa edycja odznacza się ładną szatą graficzną, zawiera wiele kolorowych ilustracji oraz w kolorze sepii: zdjęć, rysunków, fragmentów rękopisów.

Książkę „Stanisław Moniuszko w Wilnie” nabyć można w księgarni wileńskiego Domu Kultury Polskiej.

Helena Ostrowska

Wstecz