Pomnik Mistrza i kwesta 

Miał ręce dobre i kochające, które opatrywały przez z górą 25 lat rany najsłynniejszej nekropolii warszawskiej - Powązek i prawie 10 lat - naszej Rossy. Jerzy Waldorff. Mówiono o nim - ostatni Sarmata, pomost między dawnymi i nowymi czasy, człowiek-instytucja, niestrudzony orędownik wszystkiego, co piękne, mądre i polskie, współczesny człowiek renesansu. Zmarł w grudniu ub. roku. Całe swoje życie poświęcił muzyce, literaturze i pracy społecznej. To Jemu Warszawa w dużej mierze zawdzięcza pomniki Józefa Piłsudskiego i Ignacego Paderewskiego, rozbudowę Muzeum Teatralnego i Muzeum Karola Szymanowskiego w Zakopanem, powołanie Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku. Zasługi można by mnożyć. Największą jednak sympatię warszawiaków zdobył ratując zabytkowe pomniki Cmentarza Powązkowskiego. Założył Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami w Warszawie i kierował nim do końca swoich dni. Dziś ta zaszczytna i trudna funkcja przypadła w udziale dr Wojciechowi Fijałkowskiemu, który „Magazynowi Wileńskiemu” powiedział, że dzięki działalności komitetu (od niedawna nosi on imię Jerzego Waldorffa) udało się w ciągu minionego ćwierćwiecza uratować 1100 pomników i zapewnił, że dzieło Jerzego Waldorffa będzie kontynuowane. A to oznacza również, że nadal będą się odbywały w Warszawie kwesty na rzecz Rossy. W tym roku zebrano na ratowanie wileńskiej nekropolii ponad 8 tys. zł. Należy zaznaczyć, że kwesta trwała zaledwie jeden dzień, a towarzyszył jej nieprzerwanie ulewny deszcz. 

Lecz zanim ponad 200 aktorów, dziennikarzy i ludzi kultury, po raz pierwszy bez udziału Mistrza, wyruszyło w Dniu Wszystkich Świętych w aleje cmentarne, by zbierać pieniądze na ratowanie zabytków Powązek, 30 października roku 2000 nastąpiło odsłonięcie pomnika nagrobnego Jerzego Waldorffa w Alei Katakumbowej. Autorem pomnika jest znany rzeźbiarz warszawski, przyjaciel Waldorffa, prof. Adam Roman. Fundatorami (Mistrz mawiał: dobrodzieje) - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, Zarząd Miasta Stołecznego Warszawy i tygodnik „Polityka”, którego zmarły był długoletnim współpracownikiem. Kiedyś Pan Jerzy powiedział: „Pomniki - to pigułki, które mają dobroczynny wpływ na ludzką pamięć”. Jego pomnik stał się trwałym symbolem obecności Wielkiego Kwestarza Powązek. W uroczystości odsłonięcia uczestniczyli m. in. ulubieni Jego aktorzy: Irena Kwiatkowska, Danuta Szaflarska, Igor Śmiałowski, Zygmunt Kęstowicz i in. Nazajutrz i podczas wszystkich kolejnych dni przy grobie Mistrza płonęły niezliczone znicze - dowody ludzkiej pamięci o Nim, Jego ideałach i przedsięwzięciach, które konsekwentnie realizował.

W Teatrze Wielkim wieczorem 30 października odbył się wielki koncert „Ostatnia Wola Mistrza Waldorffa” prowadzony przez Krzysztofa Kolbergera i Jerzego Kisielewskiego, z udziałem wszystkich niemal najwybitniejszych aktorów scen warszawskich, muzyków, tancerzy, zespołu „Mazowsze”. Na scenie stał pusty fotel Mistrza, ale był duch Pana Jerzego, Jego humor, wdzięk i dostojeństwo, za które wszyscy Go kochali, nie wyłączając wilnian ze Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą, których w ciągu niemal dziesięciolecia uczył pielęgnowania i ochrony narodowej kultury.

Natomiast 1 listopada, na Placu Teatralnym w Warszawie odbyła się imponująca akcja artystyczna - Zaduszki „Sybir - ostatnie pożegnanie”. „Pomysł wzięliśmy od Adama Mickiewicza, autora „Dziadów”. Naśladujemy go w tym, że chcemy odnieść się do Sybiru, który naznaczył piętnem świadomość zbiorową Polaków przez 200 lat, a ostatni etap deportacji odbywał się w momencie, gdy cała Europa cieszyła się z pokoju po II wojnie światowej” - powiedział pomysłodawca i reżyser tego niezwykle wymownego i z rozmachem przeprowadzonego przedsięwzięcia, znany aktor Olgierd Łukaszewicz. Udział wzięli Anna Chodakowska, Edyta Geppert, Ryszard Rynkowski, Piotr Fronczewski, Anna Nehrebecka, Maja Komorowska i dziesiątki innych znakomitych artystów. W roli księdza Piotra z „Dziadów” wystąpił wilnianin Jerzy Surwiło. Rozbrzmiewały nie tylko strofy Mickiewicza, lecz i poezja Wyspiańskiego, Lenartowicza, Ehrenberga oraz wspomnienia Sybiraków okresu stalinowskiego. Uczestniczyło wojsko oraz jeźdźcy na koniach. Każdy niemal z licznych widzów przyniósł na plac znicz i zapalił go pomordowanym na Wschodzie. 

Halina Jotkiałło

Wstecz