„Umiłowane Dzieci Boże, Dzieci Moje!...”

Rok 2001 - ogłoszony został Rokiem Kardynała Stefana Wyszyńskiego. I tak szczęśliwie się stało, że ten Wielki Człowiek dotarł na Litwę, choć dla wtajemniczonych nie jest tajemnicą, że z Jego polecenia do naszego kraju w latach sowieckich wielokrotnie przybywali księża z Polski, którzy wspierali w różny sposób Kościół. Teraz mieliśmy okazję bliżej poznać sylwetkę tego Wielkiego Polaka, orędownika godności człowieka, Prymasa Polski, Kardynała. Stało się to za sprawą Instytutu Polskiego w Wilnie, Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i Kościoła Bernardyńskiego w Wilnie. W odradzających się z ran, zadanych przez system sowiecki, murach tej jednej z najstarszych i najbardziej zasłużonych świątyń wileńskich otwarto wystawę, której mottem są słowa „Umiłowane Dzieci Boże, Dzieci Moje!..”. Stała się ona okazją do wspomnień i refleksji nad osobą i wielkim dziełem Prymasa Tysiąclecia, Stefana Wyszyńskiego. Ojciec bernardyn Julius Sadauskas w swoim wystąpieniu zaznaczył, że w świątyni tej rzadko rozbrzmiewa wspólnie mowa polska i litewska. I miał rację. Podobnie jak w wielu innych kościołach wileńskich, włącznie z katedrą, nie ma tu nabożeństw w języku polskim, choć, zważywszy na fundatorów oraz wielowiekowe tradycje, tak być nie powinno.

Przytoczymy słowa Stefana Wyszyńskiego: „Odwiedzałem swojego stryja w jego gospodarstwie. Pamiętam na stole czarny chleb i zachętę: Jedz! Czym chata bogata, tym rada. Ostatni raz byłem tam w 1923 roku, na kilka miesięcy przed moimi święceniami kapłańskimi. Żyła jeszcze wtedy moja babunia, staruszka. Poprosiłem ją o błogosławieństwo na drogę kapłańską. Ta prosta kobieta, żegnając mnie, powiedziała: Pamiętaj, jeżeli będziesz złym księdzem, to mi się na oczy nie pokazuj...”. Zapamiętał to na całe życie: był wspaniałym wielkim Księdzem i był zwykłym człowiekiem, szanującym nade wszystko innego człowieka. O takim właśnie opowiada wystawa, która dotarła do Wilna. Chociaż nie brak też zdjęć, ukazujących Go jako pełnego powagi Prymasa Polski, odprawiającego nabożeństwa oraz składającego zagraniczne wizyty, jako Stefana Kardynała Wyszyńskiego, witającego Jana Pawła II w Polsce, odwiedzającego Watykan. Zdjęcia prowadzą aż do ostatnich wakacji Prymasa. Nie ma jednak fotografii z Jego pogrzebu, ponieważ On tak naprawdę nigdy nas nie opuścił, nigdy nie odszedł z pamięci. Z okazji otwarcia wystawy przepięknie śpiewał chór Uniwersytetu Wileńskiego „Virgo”.

Na tle bezcennych gobelinów z XVII-XVIII wieków (pochodzą z dawnego skarbca Bazyliki Wileńskiej) w Muzeum Sztuki Użytkowej w Wilnie - stary arsenał, w przededniu 23 rocznicy pontyfikatu Jana Pawła II, odbyła się promocja litewskiego wydania książki Krzysztofa Jeżowskiego „Olbrzym Stefan Kardynał Wyszyński” w tłumaczeniu Leoniji Malakauskiené (wydawnictwo „Kataliků pasaulis”). W tej z wielkim pietyzmem przygotowanej imprezie udział wziął autor książki, który m. in. powiedział: „...cud obecności myśli Prymasa w obrębie Rzeczypospolitej, a dziś w obrębie wolnej Republiki Litewskiej, w jej stolicy - Wilnie. Książka ta weszła przez kowieńska bramę...”. Chodzi o to, że pomysł jej udostępnienia czytelnikowi litewskiemu zrodził się w środowisku profesorów wyższych uczelni Kowna, którzy konsekwentnie zabiegali o jej wydanie, a pierwsza promocja miała miejsce w „Kauno galerija”. Ambasador RP na Litwie Jerzy Bahr: „Trudno wyobrazić piękniejsze miejsce w Wilnie do omówienia tej książki...”. Następnie podzielił się, jak powiedział „czymś bardzo osobistym” - wspomnieniem z krakowskiej młodości, kiedy to przy spontanicznej okazji zetknął się z Kardynałem Wyszyńskim, który wyszedł do wzburzonego ludu, nawołującego do walki z komunizmem. „Byłem jako młody człowiek pełen podziwu dla słów Kardynała”. Miał ten ogromny i rzadki dar: wzmacniał na duchu i równocześnie troszczył się, żeby nie doszło do gwałtownych demonstracji. „Chodziło o to, że ten mąż stanu, który był naszym sumieniem, niósł odpowiedzialność za tych ludzi, którzy tam byli. odpowiedzialność - to za mało, to była miłość, traktowanie wszystkich jako braci, jako siostry”. Biskup Kazys Boruta przypomniał m. in. fakt, że Kardynał Stefan Wyszyński przepowiadał papieżowi, że poprowadzi Kościół w nowe tysiąclecie. „Tak szczęśliwie się składa, że Jan Paweł II stoi w nowym wieku na czele Stolicy Apostolskiej”. Wiele wzruszających chwil towarzyszyło temu pięknemu wieczorowi, poświęconemu Człowiekowi o wielkim sercu, którego zajmowały sprawy zwykłe, codzienne, jak i ogromnej wagi. O tym m. in. świadczyły odczytane fragmenty Jego książki oraz urywki z filmu Teresy Kotlarczyk „Prymas. Trzy lata z tysiąca”, który następnie wyświetlany był w kinie „Lietuva”.

Halina Jotkiałło

Wstecz