VI Zjazd Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie

l Zjazd jest najwyższą władzą w ZHPnL

l Zjazd wybiera zarząd, sąd harcerski, komisję rewizyjną

l Harcerz służy Bogu, Ojczyźnie i Bliźnim

(Urywki z regulaminu Zjazdu i Statutu ZHPnL)

3 listopada br. w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbył się VI Zjazd Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie. Chciałam tutaj przedstawić garść własnych spostrzeżeń z przebiegu obrad, czyli ze spotkania czynnych członków - drużynowych, przybocznych, instruktorów naszego związku.

Podobnie jak i ubiegłe zjazdy, ten również poprzedziła Msza św., podczas której modliliśmy się u Matki Bożej Miłosierdzia, powierzaliśmy Jej wszystkie nasze sprawy. Chcę zaznaczyć, że w obradach Zjazdu wzięło udział ponad 60 osób. Szkoda, że na Mszę św., która była pierwszym punktem programu, nie stawiło się nawet 10 osób. A przecież każdy z nas złożył kiedyś Przyrzeczenie Harcerskie, któremu powinien być wierny. Niestety, tak niska frekwencja na nabożeństwie - właśnie w intencji harcerstwa - nie świadczy o nas najlepiej.

Zjazd się rozpoczął przemówieniami gości. A byli wśród nich m. in.: przewodniczący ZHP hm Piotr Koj, prezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie hm Wiesław Turzański, a także hm ks. Dariusz Stańczyk - komendant Wileńskiego Hufca Maryi. Niestety, ks. Dariusz był tym razem znów jako gość, a nie delegat, chociaż jest czynnym instruktorem o najwyższym stopniu, harcmistrzem-kapelanem. W przemówieniach występujących padały słowa podziwu dla działalności harcerskiej oraz życzenia na przyszłość, ale też słowa krytyki, dające wiele do myślenia o popełnionych błędach i odpowiedzialności za nie.

Po tych przemówieniach sprawozdania składali członkowie „odchodzącej” władzy. Wszystkim udzielono absolutorium, nawet jeśli nie dotrwali do końca swoich kadencji. Jedynie po raz drugi absolutorium nie udzielono kapelanowi naczelnemu, tym razem ks. Ryszardowi Pieciunowi. Z przykrością muszę stwierdzić, że w żadnym przemówieniu nie zostały zaznaczone istnienie Hufca Maryi, jego działalność, wydawanie strony harcerskiej „Szara Lilijka”. Czyżby, pomimo rejestracji naszego hufca, nadal jego istnienia uparcie się nie zauważa?..

Po omówieniu Statutu, przyjęciu wniosków, uchwał przystąpiono do wyborów nowego zarządu, sądu harcerskiego i komisji rewizyjnej. Wybory do nowego zarządu polegają na tym, że delegaci zgłaszają kandydatury, spośród których wybiera się nie więcej niż 9 osób. Te osoby z kolei rozdzielają w swoim gronie przyszłe funkcje. Owszem, kandydatur zgłoszono sporo, tylko, niestety, chętnych do dalszej pracy okazało się niewielu. A ci, co wyrażali chęć działania, nie uzyskali odpowiedniej (2/3) liczby głosów. Dlatego należałoby się zastanowić: do czego są potrzebni instruktorzy? Co tak odstrasza w pracy zarządu, że większość osób nie chciała podjąć się żadnej odpowiedzialności? Dlaczego wiele osób starszych, doświadczonych odchodzi, a nie wszyscy funkcyjni w zarządzie mogą dotrwać do końca swojej kadencji?..

Cóż, Zjazd na pewno był ciekawym przeżyciem, dał sporą pożywkę do przemyślenia, ujawnił plusy i minusy naszej działalności. Ukazał nowe metody działania i postępowania, uzmysłowił rzeczy ważne i te drugorzędne, przysłaniające sedno prawdziwego harcerstwa. Jak długo jeszcze przetrwa znaczenie tych najważniejszych słów w naszym życiu harcerskim: służyć Bogu, Ojczyźnie i Bliźnim?..

pwd Beata Jaświn wędr.

hufcowa Wileńskiego Hufca Harcerek im. Pani Ostrobramskiej ZHPnL

Wstecz