5 lat i tak dużo 

Trudno sobie dziś wyobrazić życie kulturalne Wilna bez Instytutu Polskiego. Tak bogata oferta imprez, że czasem wydaje się, że placówka działa tu „od zawsze”. W rzeczywistości jest zupełnie młoda. 5 lat zaledwie skończyła. Z tej okazji do byłego pałacu Chodkiewiczów, gdzie się mieści Wileńska Galeria Obrazów, dzięki uprzejmości jej dyrektora Romualdasa Budrysa, Instytut zaprosił swoich przyjaciół. Jak powiedziała radca Ambasady RP w Wilnie, dyrektor Instytutu Polskiego Małgorzata Kasner: „wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób współdziałają z placówką”. Zgromadziło się grono liczne. Czas uprzyjemnił występ Wileńskiej Orkiestry Kameralnej Zbigniewa Lewickiego, która swe powstanie w dużej mierze zawdzięcza Instytutowi Polskiemu. Wystąpiła też pianistka - szopenistka öviesé ćepliauskaité, która nb. doskonaliła się w Warszawie u znakomitej Barbary Hesse-Bukowskiej. Zapowiedziano, że wkrótce obie wystąpią w Wilnie. Jako że mały jubileusz odbywał się w dzień zapustny, nie obyło się bez smakowitego poczęstunku, co prawda bez kołdunów wileńskich, bo jakoś tę potrawę trudno kojarzyć z salami muzealnymi, chociaż na pewno dostojnicy spoglądający z licznie zgromadzonych tu płócien nie gardzili w wiekach minionych z tego przysmaku. 

Wstecz