Szkoła polska: najlepsi wśród swoich i... w ogóle bardzo dobrzy

Tegoroczna edycja konkursu „Najlepsza szkoła, najlepszy nauczyciel” odbyła się pod numerem siedem. A ta siódemka okazała się nad wyraz szczęśliwą, bo rok szkolny 1999-2000 (którego wyniki oceniano) zaowocował nam 50 procentami maturzystów szkół polskich na studiach wyższych. Poszczególne szkoły miasta Wilna przekraczają ponad 70-80 proc. (średnia dla miasta jest 58 proc.), jednak nie ma już tak wielkiej przepaści pomiędzy maturzystami miejskimi i ze szkół Wileńszczyzny. Bo oto rejon wileński przekroczył próg 45 procent. Jest to powód do szczególnej dumy i przyznania racji... sobie samym, że wybór dla dziecka szkoły z polskim językiem nauczania przyniósł sukces dziecku i rodzicom.

Podkreślano to na dorocznej, jakże miłej uroczystości nagradzania tych najlepszych. Swoją pracą szkoły polskie obalają mity getta polskiego, ograniczenia możliwości, nieznajomości języka państwowego. Oto tego roku, składając po raz pierwszy egzamin państwowy z języka litewskiego absolwenci szkół polskich spisali się na medal. Wśród 50 szkół, które najlepiej sobie poradziły z egzaminem z języka państwowego znalazło się aż 15 szkół z polskim językiem nauczania (to w skali republiki), co stanowi aż 30 proc. tego spisu, a szkół polskich mamy zaledwie około 3 proc. w kraju. To jest najlepsza odpowiedź społeczeństwa polskiego, nauczycielstwa na wszelkie akcje i modele „ulepszania” szkolnictwa w języku ojczystym dla dzieci polskich na Litwie.

Oczywiście, takie sukcesy można odnosić w szkołach, gdzie zespół nauczycieli, administracja szkoły, rodzice i, oczywiście, uczniowie są odpowiednio nastawieni do pracy i nauki, a cała praca szkoły skierowana jest na to, by dziecko otrzymało jak najwięcej. Takie szkoły i tacy nauczyciele nie „lenią” i nie liczą strat etatów dzieląc na grupy klasy na lekcjach języka litewskiego, obcego, wykorzystują każdą dozwoloną godzinę pozalekcyjnej pracy na rozszerzenie horyzontów dziecka. Ponadto „widzą”- obserwują, analizują zdolności i skłonności dziecka, by mądrze nimi pokierować. To widać. Nie tylko z procentów, skrupulatnie podliczanych przez „Macierz Szkolną”, ale na twarzach wspaniałych nauczycieli i ich inteligentnych, wykształconych uczniów. Wiesława Szuszkiewicz - prowadząca uroczystość tegoroczna absolwentka Wileńskiej Szkoły Średniej im. Jana Pawła II, już studentka dwóch uczelni w Polsce, z wdziękiem i elegancją zapowiadająca kolejne nominacje, była niby portretem zbiorowym tych najlepszych maturzystów i sukcesu polskiej szkoły. Tak samo jak wymieniona wśród najlepszych po raz szósty Szkoła Średnia im. J.Śniadeckiego w Solecznikach (dyrektor Stefan Dudojć).

Nie czarujmy się i przyznajmy, że są też inne przykłady pracy naszych szkół i o nich też trzeba mówić. Nie z okazji świąt może, ale obowiązkowo, bowiem zachować dzisiejszy dość dobry status quo szkoły możemy jedynie krytycznie i samokrytycznie oceniając pracę szkół i te z roku na rok nie „najlepsze” też muszą być nazwane. Nie po to, by się czerwienili dyrektorzy, ale by zaczęli wreszcie szukać przyczyn, dlaczego tak jest i nie bali się dokonać koniecznych zmian. Prawo po temu jest coraz bardziej sprzyjające, więc potrzebna jest tylko chęć. I jeszcze, pozostając na krytycznej nucie, chciałabym ustosunkować się do nagradzania laureatów. Oczywiście, nie o nagrody chodzi nauczycielom. A jednak... Nie można byle czym zbyć przecież tego roku najlepszych pedagogów, których praca materialną oceną nie da się wymierzyć, ale poprzez „odpowiednią” nagrodę okazujemy przecież szacunek człowiekowi. Poza tym, szanowni sponsorzy - opakowanie nagród też ma swój wydźwięk: plastikowe torby-reklamówki wcale się do tego nie nadają. Niby drobnostka, a potrafi zeszpecić miłą uroczystość.

Dokonajmy jeszcze kilku działań: nagradza się w zasadzie cztery szkoły i po czterech nauczycieli polonistów, lituanistów, matematyków i „innych” przedmiotów. Proste obliczenia wykazują: cztery szkoły i 16 nauczycieli. Wprost wierzyć się nie chce, że dla tak niewielkiej liczby godnych szacunku osób nie znajdą się miejscowi sponsorzy nagród. Doprawdy wypada się czerwienić, z roku na rok oglądając sponsorów z Polski. Tego roku byli to goście z województwa podlaskiego oraz miasta Białystok. Mile wypadły też pozdrowienia od władz rejonów: wileńskiego, solecznickiego i trockiego. Niestety, wydział miejski oświaty nauczycielom z Wilna nie pogratulował.

Konkurs na najlepszą szkołę i nauczyciela ma piękną tradycję - odbywa się w poszczególnych szkołach Wileńszczyzny. Tegoroczny witała Szkoła Średnia w Awiżeniach. Schludnie wyglądająca aula i bardzo miły koncert, na który złożyły się występy szkolnego zespołu „Truskaweczka”, młodzieżowego zespołu wokalnego (wielce oryginalnego) oraz laureatek konkursów polskiej piosenki pięknie oprawiły uroczystość.

Nazwijmy wreszcie laureatów, zastrzegając się wraz za prezesem „Macierzy Szkolnej”, że pracy nauczyciela, tego, na ile jest „najlepszy”, wymierzyć praktycznie się nie da. Kryterium wyłaniania dorocznych laureatów to: wstępowanie wychowanków na studia, udział w olimpiadach, konkursach... W nominacji „najlepsza szkoła” znalazły się: Wileńskie Gimnazjum im. A.Mickiewicza (dyrektor Czesław Dawidowicz); Solecznicka Szkoła Średnia im. J.Śniadeckiego (dyrektor Stefan Dudojć) - po raz szósty!, Awiżeńska Szkoła Średnia (dyrektor Lilijana Matijoöiené) oraz Landwarowska Szkoła Średnia nr 1 (dyrektor Franciszek Żeromski). Najlepsze polonistki roku szkolnego 1999-2000 to: Ludmiła Siekacka (Gimnazjum im. A. Mickiewicza); Teresa Wincełowicz (Szkoła Średnia im. Jana Pawła II); Anna Gulbinowicz (Szkoła Średnia im. Sz.Konarskiego) oraz Bronisława Borowik (Awiżeńska Szkoła Średnia). Najlepsi lituaniści to: Danuté Kolesnikowa (Gimnazjum im. A.Mickiewicza), Juzé Lukoöevićiené (Niemenczyńska Szkoła Średnia nr 1), Aldona Trepekiené (Awiżeńska Szkoła Średnia) oraz Kęstutis Trećiakauskas (Szkoła Średnia im. Wł.Syrokomli). Czwórka najlepszych matematyków: Janina Podwińska (Szkoła Średnia im. J. I. Kraszewskiego), Eugenia Pietrowiczowa i Czesław Dawidowicz (Gimnazjum im. A.Mickiewicza), Wojciech Kryłowicz (Niemenczyńska Szkoła Średnia nr 1). W nominacji „inne przedmioty” laureatami zostali: Danuta Mureikiené - chemik (Solecznicka Szkoła Średnia im. J. Śniadeckiego), Krystyna Szadziun - germanistka i Ryszard Sudujko - fizyk (Niemenczyńska Szkoła Średnia nr 1), Jerzy Perwejnis - historyk (Szkoła Średnia im. Wł. Syrokomli). Miłym akcentem było też przyznanie matematykowi Wileńskiej Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli Halinie Sakowicz nagrody im.Józefa Marcinkiewicza (wybitnego matematyka, najmłodszego naukowca Uniwersytetu Stefana Batorego, który został zamordowany w Katyniu).

Wszystko co dobre szybko się kończy. Uroczystość, dopełniona gwarnymi rozmowami szczęśliwych pedagogów-laureatów konkursu roku szkolnego 1999-2000, dobiegła końca. Spotkamy się za rok, by znów cieszyć się z owocnej pracy. Nauczycielom zaś chcemy życzyć udanych wakacji.

Janina Lisiewicz

Wstecz