Na bieżąco

Tomaszewski - ponownie szefem partii polskiej

Waldemar Tomaszewski, poseł parlamentu litewskiego, ponownie został wybrany na stanowisko przewodniczącego polskiej partii - Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Zadecydował o tym IV Zjazd partii, który odbył się 16 czerwca. Głównymi zadaniami AWPL na najbliższe lata będzie, w ocenie Tomaszewskiego, sprawa zwrotu ziemi na Wileńszczyźnie, troska o zachowanie obecnego stanu oświaty polskiej na Litwie, a także rozwój gospodarczy Wileńszczyzny. - Są to od lat podstawowe problemy Polaków mieszkających na Litwie i, niestety, pozostają one ciągle aktualne - powiedział Waldemar Tomaszewski. W związku z tym Zjazd zaapelował do Sejmu Litwy i rządu o przyznanie dodatkowych środków pieniężnych na reformę rolną na Wileńszczyźnie, co ma przyśpieszyć zwrot ziemi, a także przyczynić się do wzrostu gospodarczego regionu. Zjazd zaapelował też, między innymi, o przywrócenie obowiązkowego egzaminu z języka ojczystego w szkołach polskich i o stworzenie równych praw do nauki w języku ojczystym wszystkim obywatelom kraju, poprzez wznowienie wydawania podręczników dla szkół polskich.

Ostatnie dwa lata działalności przewodniczący AWPL Tomaszewski ocenia jako bardzo pomyślne: „Partia się wzmocniła, odniosła też duże sukcesy polityczne”. W ubiegłym roku w wyborach samorządowych polska partia zdobyła 54 mandaty i ma swych reprezentantów w sześciu radach. W większości rad AWPL jest partią rządzącą bądź współrządzącą. Jeszcze większy sukces partia odniosła przed pół rokiem w wyborach parlamentarnych. Zdobywając dwa mandaty, w zamian za poparcie programu rządzącej koalicji, Polacy uzyskali po raz pierwszy dwa stanowiska w strukturach rządzących - wiceministra oświaty i zastępcy kierownika powiatu wileńskiego. - Wchodząc w skład rządzącej koalicji przełamaliśmy istniejącą od lat barierę. Udowodniliśmy, że z nami można i należy współpracować, że partie mniejszości narodowych mają rację bytu - zaznaczył Tomaszewski.

Działalność Akcji Wyborczej Polaków na Litwie pozytywnie oceniają główne siły polityczne kraju, przedstawiciele których również przybyli na Zjazd.

- Ta partia znalazła swe miejsce w litewskim systemie politycznym i konsekwentnie broni interesów litewskich Polaków nie tylko na szczeblu parlamentarnym, rządowym, ale też samorządowym. Istnienie polskiej partii na litewskiej arenie politycznej pozytywnie wpływa również na wizerunek Litwy za granicą - powiedział wiceprzewodniczący Sejmu ćeslovas Juröénas.

Sienkiewicz zrezygnował ze stanowiska prezesa ZPL

Jan Sienkiewicz zrezygnował ze stanowiska prezesa Związku Polaków na Litwie. Nie podał jednak powodów rezygnacji, jedynie poinformował o tym Zarząd Główny ZPL. Zgodnie ze Statutem organizacji - obowiązki prezesa czasowo pełni wiceprezes ZPL Zbigniew Balcewicz.

Zdaniem Balcewicza, odejście Sienkiewicza jest utratą dla Związku. Według niego „fakt ten, jak również ubiegłoroczny konflikt wewnętrzny w Zarządzie Głównym w Związku Polaków na Litwie, świadczą, że organizacja potrzebuje odnowy”.

„Związek Polaków na Litwie jest organizacją potrzebną. Powinien jednak dostosować się do nowych realiów, nowych warunków, a tego widocznie nie potrafiły dokonać osoby, które zarządzają Związkiem od chwili jego powołania” - powiedział Zbigniew Balcewicz.

Jan Sienkiewicz był jednym z założycieli Związku Polaków na Litwie w 1989 roku. Przez pierwsze cztery lata pełnił funkcje prezesa ZPL. VIII Zjazd ZPL, który się odbył w ubiegłym roku, ponownie wybrał go na prezesa.

Polscy maturzyści znają  język litewski lepiej niż Litwini

Tegoroczne wyniki egzaminów maturalnych na Litwie obaliły mit, że w szkołach polskich poziom nauczania języka litewskiego stoi na niskim poziomie. Statystyka dowodzi, że egzamin państwowy z języka litewskiego, który jednocześnie w tym roku był egzaminem wstępnym na uczelnie wyższe, nie złożyło 16,5 proc. maturzystów szkół litewskich i tylko około 5 proc. maturzystów szkół polskich. „Wynik ten świadczy, że poziom nauczania języka litewskiego w szkołach polskich jest na wysokim poziomie” - twierdzi poseł Jan Mincewicz. Wyraził on nadzieję, że „wynik ten zmniejszy też zakusy co niektórych nacjonalistów litewskich do wprowadzenia do szkół polskich praktyki wykładania niektórych przedmiotów - historii, geografii - w języku państwowym”. Niektórzy specjaliści od oświaty uważają, że wprowadzenie nauczania w języku państwowym niektórych przedmiotów w szkołach nielitewskich poprawiłoby znajomość tego języka wśród uczniów narodowości polskiej. Natomiast zdaniem Polaków, doprowadziłoby to do stopniowej likwidacji szkoły polskiej na Litwie.

Najsłabiej na egzaminie z języka państwowego wypadli maturzyści rejonu solecznickiego. Tu nie zdało go ponad 57 proc. maturzystów, w tym ponad 50 proc. maturzystów szkół litewskich. Tłumacząc te wyniki, nauczyciele i eksperci twierdzą, że tematy dla szkół litewskich były zbyt trudne. Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich „Macierz Szkolna” dopatruje się innych przyczyn. W rejonie solecznickim, zamieszkałym w 80 procentach przez Polaków, do szkół litewskich uczęszcza tylko siedem procent Litwinów. Pozostali to są Polacy i Rosjanie. - Już przed ośmiu laty mówiłem o niebezpieczeństwie, jakie się kryje za posyłaniem dzieci z rodzin polskich do szkół litewskich. W tym roku, po wprowadzeniu egzaminów państwowych, które są składane nie w szkołach, lecz w centrach egzaminacyjnych, widzimy tego skutki. Litwini ze szkół litewskich rejonu solecznickiego, dla których ten język jest ojczysty, egzamin złożyli. Natomiast dla Polaków ze szkół litewskich ten egzamin okazał się za trudny i stracili oni szansę dostania się na studia - twierdzi prezes Macierzy Szkolnej Józef Kwiatkowski.

Akcentując, że w szkołach polskich rejonu solecznickiego, w odróżnieniu od tamtejszych szkół litewskich, prawie wszyscy zdali egzamin z języka litewskiego, Józef Kwiatkowski przypomina, że w szkołach polskich na Litwie nauczanie języka litewskiego jest sprawą priorytetową. Tymczasem w szkołach litewskich jest to jeden z wielu przedmiotów.

Przedstawiając ogólne wyniki matury poseł Jan Mincewicz podkreślił, że dzięki nim wiele polskich szkół znalazło się w czołówce najlepszych szkół w republice. Tym samym „polska szkoła udowodniła, że ma ona rację bytu na Litwie, że jest ona konkurencyjna”.

Uczczono pamięć walczących „Za wolność naszą i waszą”    

W ramach obchodów 170 rocznicy Powstania Listopadowego w Wilnie, na Wzgórzach Ponarskich został odsłonięty pomnik upamiętniający bitwę powstańców z 19 czerwca 1831 roku.

- Gdy o „naszej i waszej wolności” mówią Litwini i Polacy, to znaczy, że mają na myśli tę samą, jedną wolność. O tą naszą wspólną wolność biliśmy się przez cały wiek XIX, biliśmy się też w wieku XX - powiedział minister obrony narodowej Polski Bronisław Komorowski podczas uroczystości odsłonięcia pomnika. Stojąc przed pomnikiem Bronisław Komorowski zapytał siebie i zebranych: „Czy warto było przez wieki przeciwstawiać się potędze, płacić często ogromną cenę za umiłowanie wolności, znosić upokorzenie, Sybir, więzienia, utraty majątku?”. Według ministra „Było warto, bo wiemy, że takie postawy woli, pomimo wszystko, budują wartości narodu”.

Minister ochrony Litwy Linas Linkevićius przemawiając stwierdził, że „chociaż powstańcy przed 170 laty ponieśli klęskę w bitwie na Wzgórzach Ponarskich, ostatecznie jednak odnieśli zwycięstwo. Zwyciężyła świadomość narodowa, moc ducha, bezgraniczne pragnienie wolności”. A hasło „Za wolność naszą i waszą”, które się zrodziło w tamtych latach, zdaniem Linkevićiusa, będzie jeszcze długo towarzyszyło naszym narodom w drodze do wspólnych celów. Minister Bronisław Komorowski za szczególny wkład na rzecz rozwoju stosunków polsko-litewskich w imieniu prezydenta Polski wręczył wiceministrowi ochrony kraju Litwy Povilasowi Malakauskasowi Krzyż Oficerski Orderu Zasługi, a byłemu wiceministrowi tego resortu Eduardasowi Simonaitisowi - Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi.

- Każdy, kto chce służyć swojej ojczyźnie - Litwie bądź Polsce, powinien pracować na rzecz dobrych stosunków i współpracy naszych narodów, bo to leży w interesie obu państw - powiedział minister Komorowski wręczając odznaczenia.

Harcerze na Litwie otrzymali dary od MSW Polski

Sześć namiotów wojskowych, 60 kocy, 60 łóżek polowych i kuchnię polową o łącznej wartości 80 tys. zł otrzymał Związek Harcerstwa Polskiego na Litwie w darze od polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

- Jest to nowiutki sprzęt, który leżał w magazynach nadwiślańskich jednostek wojskowych. Obecnie te jednostki są likwidowane i to był dobry pomysł przekazania sprzętu polskim harcerzom na Litwie - powiedział dyrektor departamentu porządku publicznego w ministerstwie Andrzej Przemyski.

- Sprzęt, który otrzymaliśmy, jest dla nas istotną pomocą. Co roku harcerzy nam przybywa, a sprzęt, który posiadamy, starzeje się. W lipcu br. mamy 12 obozów, 10 z nich na Litwie. Gdyby nie ta ważna pomoc polskiego ministerstwa, nie wiem, jak sobie poradzilibyśmy - powiedział przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie Adam Błaszkiewicz.

Poinformował on, że z tego sprzętu będą również korzystali skauci litewscy, gdyż od ubiegłego roku harcerze i skauci na Litwie mają również wspólne obozy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało również dziesięć namiotów Stowarzyszeniu Młodzieży Litewskiej w Puńsku.

Brazauskas - nowym premierem

Nowym premierem Litwy został 68-letni przewodniczący Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, były prezydent Algirdas Brazauskas. Oznacza to, że po pięcioletnich rządach partii prawicowych i centrowych władzę przejmuje lewica. Za kandydaturą Brazauskasa w 141-osobowym Sejmie opowiedziało się 84 posłów, przeciwko niemu było 45 deputowanych, 3 posłów wstrzymało się od głosu. Brazauskasa poparły: Partia Socjaldemokratyczna, Nowy Związek, Nowa Demokracja i Litewska Partia Chłopska. Przeciwko byli: Litewski Związek Liberałów, Litewska Partia Konserwatywna, Litewski Związek Centrum i Postępowi Chrześcijańscy Demokraci.

Pozostałe, nielicznie reprezentowane w parlamencie partie wstrzymały się od głosu lub nie wzięły udziału w głosowaniu. Akcja Wyborcza Polaków na Litwie nie uczestniczyła w głosowaniu.

- Nie poprzemy programu przyszłego rządu, ale dzisiaj nie będziemy sprzeciwiali się kandydaturze Brazauskasa - powiedział przewodniczący AWPL, poseł Waldemar Tomaszewski występując w Sejmie.

Algirdas Brazauskas zapowiedział, że będzie dążył do zachowania ciągłości polityki państwa, konsekwentnego wdrażania reform i efektywnego zarządzania. Zapewnił, że członkostwo Litwy w Unii Europejskiej i NATO, a także zachowanie przyjaznych stosunków z sąsiadami będzie dla jego rządu sprawą priorytetową. Zamierza też więcej uwagi poświęcić sprawom społecznym.

Nie zważając na deklaracje nowego premiera, partie prawicowe i centroprawicowe uważają, że przejęcie władzy przez socjaldemokratów negatywnie wpłynie nie tylko na życie gospodarcze kraju, lecz także spowolni integrację z UE i NATO. Zdaniem dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Wileńskiego Raimundasa Lopaty, dojście do władzy lewicy nie spowoduje zasadniczych zmian kursu politycznego kraju. Jego obawy wzbudza najbardziej deklaracja powrotu do rynku o orientacji socjalnej. „Problem polega na tym, że nasza droga do wolnego rynku jeszcze się nie zakończyła. Nie doświadczyliśmy jeszcze życia w warunkach wolnorynkowych. Nasz budżet ma zbyt wiele problemów, by realizować politykę socjalną” - uważa Lopata.

Kandydaturę Brazauskasa, byłego lidera Litewskiej Partii Komunistycznej, a potem pierwszego po wojnie prezydenta niepodległej Litwy przedstawił Sejmowi prezydent Valdas Adamkus.

Desygnując Algirdasa Brazauskasa na stanowisko premiera prezydent zaznaczył, że centrowa koalicja, która rządziła przez ostatnie osiem miesięcy, „nie potrafiła spełnić nadziei wyborców”, a powodem tego był brak zaufania wewnątrz koalicji.

- Dzisiaj jest oczywiste, że w Sejmie powstała nowa większość, która powinna przejąć władzę. Nie we wszystkich kwestiach jesteśmy i będziemy zgodni. Jednak w społeczeństwie demokratycznym różnica zdań nie powinna być przeszkodą w pracy na rzecz dobra państwa - powiedział prezydent Valdas Adamkus.

Centrowa koalicja rozpadła się 18 czerwca, gdy centrolewicowy Nowy Związek wypowiedział współpracę z centroprawicowym Związkiem Liberałów. Po dymisji premiera Rolandasa Paksasa, lidera Związku Liberałów, negocjacje w sprawie formowania nowego rządu rozpoczęły siły lewicowe - Litewska Partia Socjaldemokratyczna i Nowy Związek.

Kryzys między głównymi partnerami koalicyjnymi narastał od kilku miesięcy. Powodem było brak porozumienia w takich kwestiach jak prywatyzacja, reforma systemu podatkowego, zwrot ziemi byłym właścicielom.

Litewscy obserwatorzy zauważają jednakże, że główną przyczyną kryzysu rządowego była sprawa prywatyzacji państwowego przedsiębiorstwa gazowego „Lietuvos dujos” i zarządzanie kompleksem naftowym „Maűeikiů nafta”. Dowodem na to było potajemne spotkanie Brazauskasa z kierownictwem Gazpromu w Moskwie w czasie trwania kryzysu rządowego, a także telefon Brazauskasa do pełniącego wówczas obowiązki premiera Eugenijusa Gentvilasa z sugestią niezatwierdzania przez rząd umowy zawartej między „Maűeikiů nafta” i rosyjską spółką „Jukos” o długoterminowej dostawie ropy naftowej.

Aleksandra Akińczo

Wstecz