Konkurs recytatorski „Kresy - 2002”

Urok wiecznie wysoki

Tegorocznemu konkursowi recytatorskiemu „Kresy - 2002” udzieliła gościny solecznicka szkoła im. J. Śniadeckiego. A skoro mowa o tej szkole, nie trzeba chyba dodawać, że gościna ta była naprawdę serdeczna, wszystko dobrze zorganizowane, każdy mile widziany. Organizatorami konkursu były ze strony polskiej - Wspólnota Polska, jej Podlaski Oddział, Okręgowy Oddział Towarzystwa Kultury Teatralnej w Białymstoku, ze strony litewskiej - Polska Macierz Szkolna. Sponsorowały imprezę oraz nagrody ufundowały: Konsulat Generalny w Wilnie, Dom Kultury Polskiej, Departament Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa na Litwie, wydziały oświaty rejonów solecznickiego i wileńskiego oraz organizatorzy.

Wśród gości, którzy zaszczycili święto poezji polskiej, byli - st. specjalista Ministerstwa Oświaty RL Alicja Barbara Kosinskiené, poseł na Sejm Artur Płokszto, kierownik wydziału oświaty rej. wileńskiego Jarosław Narkiewicz, kierownictwo Domu Kultury Polskiej. I, oczywiście, organizatorzy, ci, na czyich barkach spoczywał cały ciężar organizacyjny (i nie tylko) niestrudzeni Krystyna Dzierżyńska i Józef Kwiatkowski.

Jurorami, którzy uważnie, wnikliwie, fachowo i życzliwie oceniali recytacje uczestników, byli: Ewa Jakubaszek - instruktor teatralny w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Białymstoku, Irena Litwinowicz - reżyser Teatru Polskiego w Wilnie oraz Krzysztof Zemło - reżyser, dyrektor artystyczny Teatru „OKNO”.

- To, że się ta piękna uroczystość odbywa w rejonie solecznickim, sercu polskości na Wileńszczyźnie, uważamy za nagrodę i na tę nagrodę zasłużyliśmy - powiedział kierownik rejonowego wydziału oświaty Antoni Jankowski. - Ta ziemia w 80 procentach zamieszkana przez ludność polską, zawsze szczyciła się swoimi synami. Nie wyjałowiała ona i dziś. Polskie szkoły w rejonie, a jest ich 38, w tym 8 średnich, są konkurencyjne. Polska jest jednym z filarów, na których trzyma się nasza tradycja. Chciałbym w tym miejscu podziękować Podlaskiemu Oddziałowi „Wspólnoty Polskiej”, jej prezesowi pani Marii Żeszko, która dużo nam pomaga.

Przyznam, że konkurs był dla mnie dość dużym - acz przyjemnym - zaskoczeniem. Okazało się bowiem, że młodzież sięga po utwory ambitne, trudne do recytacji: Przybyszewski, Norwid, Gombrowicz, Barańczak. Z Mickiewiczem spotkaliśmy się aż 40 razy, bo taki był wymóg konkursu, by jeden z recytowanych utworów był pióra wielkiego Adama. A inni poeci? W młodszej grupie najwięcej, co jest zrozumiałe, było Brzechwy, Tuwima, ale młodociani interpretatorzy mowy wiązanej zaprezentowali też Konopnicką, Wawiłow, Lengrena, Chotomską.

W grupie średniej - Twardowski, Osiecka, Broniewski, Stachura, Brzechwa (ale nie ten dla dzieci, tylko podsłuchujący rozmowę Piłsudskiego z Najwyższym), Długosz, Baliński. Czy gdzie indziej „Ziemia z Jaszun” nabrałaby takiej wymowy, była „arką przymierza między dawnymi i młodszymi laty”, jak tu, na ziemi solecznickiej, gdzie jeszcze w wiekowych parkach, a właściwie w ich smętnych resztkach, szumią stare drzewa, pamiętające naszych wielkich i największych?

Grupa starsza była, jak i należało tego oczekiwać, najbardziej ambitna. Podarowała jurorom i licznie zebranym słuchaczom własną interpretację utworów Szymborskiej, Barańczaka, Tetmajera, Przybyszewskiego, Gałczyńskiego, Gombrowicza, Baczyńskiego, Iłłakowiczówny, Norwida. Określenie „ambitna” odnosi się zarówno do wyboru repertuaru jak i jego wykonania. To nie była dobrze wyuczona, poprawna recytacja szkolna, ale przepuszczone przez własną osobowość, własną wrażliwość odczucie tekstu poetyckiego. Pisał Norwid:

Ponad wszystkie wasze uroki,

Ty, Poezjo, i ty, Wymowo,

Jeden - wiecznie będzie wysoki:

Odpowiednie dać rzeczy - słowo!

Odpowiednie dać rzeczy słowo w poezji nawet dla największych nie jest sztuką łatwą (pamiętamy przecież niemal modlitewne pragnienie Słowackiego, by „język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”). Na każde drgnienie duszy, myśl, uczucie znaleźć z przebogatego zasobu naszych słów i z nieskończonego zasobu środków literackich to jedyne, najwłaściwsze określenie - to jest poezja. A artysta musi w swej wymowie czyli interpretacji przekazać słuchaczom nie tylko sens poetycki tekstu, ale i własne jego rozumienie, więcej - fascynację tym tekstem. Inaczej będzie to tylko mniej lub bardziej poprawna deklamacja. Dobrze, że tej beznamiętnej deklamacji nie było na konkursie. Odwrotnie. Dużo było ekspresji, czasem nawet niepotrzebnego patosu, nienaturalności. Zawsze jednak były to próby własnej interpretacji tekstu. Czarne litery na białym papierze są beznamiętne. Odczytać z nich nie tylko słowa, ale i ich intonację, a nawet melodykę (ach, jakie piękne były te rozkołysane śpiewne Madonny Białoszewskiego w wykonaniu Ani Wołkowicz!) - to jest zadanie dla recytatora.

Zgodnie z zasadami konkursu uczestnicy występowali anonimowo, podając tylko wylosowany numer. W wyniku - nie wszystkie nazwiska udało mi się rozszyfrować. Tak więc o recytatorce „Dzieci szatana” Przybyszewskiego wiem tylko, że jest uczennicą szkoły im. Jana Pawła II. Nie została laureatką, ale jej występ zrobił ogromne wrażenie na sali. Zyskała duże brawa, fascynując zebranych nie tylko Przybyszewskim, ale i własną osobowością. To rzeczywiście było bardzo ciekawe, choć z pewnością kontrowersyjne. Czy aby szept nie bywa czasem głośniejszy od krzyku? Może siła szatana polega nie na wybuchu ekspresji, a na cichych, kuszących, zdradliwych szeptach i podszeptach? Zbyt duży ładunek emocji ociera się o niebezpieczeństwo nienaturalności, sztuczności i widocznie tego się dopatrzyli, podobnie jak i w kilku innych wypadkach, jurorzy, preferując interpretacje bardziej szczere, wyciszone, wysublimowane. Potwierdził to zresztą przewodniczący komisji Krzysztof Zemło podczas ogłaszania wyników:

- Sztuka jest to dziedzina, w której trudno jest dokonać jednoznacznej oceny. Konkurs był na bardzo wysokim poziomie i dostarczył nam wiele wzruszeń, odkrywając na nowo znane teksty. Sztuka aktorska jest sztuką, w której słowa autora służą wyrażeniu siebie. Szukaliśmy prawdy, wzruszenia, negowaliśmy sztuczność.

Przyznam, że mnie osobiście prawdziwą radość sprawiła obecna na konkursie poezja Norwida. Norwid jest poetą „nie domkniętym” po dziś dzień. Nie domknęło się nad nim ani wieko trumny (nie znamy przecież jego grobu), ani wieko historii. W przeciwieństwie do trójcy swoich wielkich poprzedników nie wszedł do literatury od razu, odsłaniał się stopniowo. Odsłania się do dziś ten twórca liryki na wskroś intelektualny, poeta myśli. Być może z taką świadomą lub podświadomą próbą odsłonienia, zrozumienia i odczucia jego poezji zetknęliśmy się na konkursie.

Słów kilka o recytatorach młodszej i średniej grup wiekowych. Serce widowni podbiły urocze Agnieszka Rawdo, Justyna Raczyńska, Kasia Bogdanowicz, Marta Subocz, Elżbieta Bortkiewicz, Agnieszka Narkiewicz.

Z satysfakcją należy odnotować bogatą geografię i ogromny zasięg „Kresów - 2002”. Uczestniczyło w nim na szczeblu szkolnym około 600 osób ze wszystkich szkół i rejonów. Na tym centralnym również reprezentowane były wszystkie rejony, najliczniej - solecznicki i Wilno. Jak co roku, wykonana została ogromna praca, za którą uczestnikom, polonistom i Stowarzyszeniu Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie należą się wyrazy szczerego uznania.

... Konkurs dobiega końca. Zebrani po raz ostatni wysłuchali kolejnego fragmentu „Dziadów” oraz dowiedzieli się, że „między nami nic nie było” i teraz się zastanawiają, jaki będzie werdykt jurorów. A ci nie mają łatwego zadania. Wiele recytacji było dobrych, a nawet bardzo dobrych i bądź tu mądry, komu dać palmę pierwszeństwa. Na szczęście czas na oczekiwanie werdyktu umila zebranym koncert, jaki z okazji 84. rocznicy Niepodległości Polski przygotowała młodzież ze szkoły im. J. Śniadeckiego. Polskie pieśni żołnierskie, narodowe tańce, powiązane krótkim komentarzem historycznym, tworzą udaną całość.

Nadszedł wreszcie ten oczekiwany moment. Przewodniczący komisji Krzysztof Zemło ogłasza wyniki.

I grupa (do lat 12)

I miejsce

JUSTYNA RACZYŃSKA (Wilno, szk. im. Jana Pawła II)

II miejsce

AGNIESZKA RAWDO (Bujwidze)

III miejsce

KATARZYNA BOGDANOWICZ (Wilno, szk. im. S. Konarskiego)

Wyróżnienia

ALBERT OLECHNOWICZ (Egliszki)

KRYSTIAN PILEJKO (Wilno, szk. im. W. Syrokomli)

MARTA SUBOCZ (Mickuny)

II grupa (od lat 13 do 16)

I miejsce

MARZENA GRZYBOWSKA (Troki)

II miejsce

ELŻBIETA BORTKIEWICZ (Wilno, szk. im. Jana Pawła II)

III miejsce

AGNIESZKA NARKIEWICZ (Mickuny)

Wyróżnienia

TOMASZ POŹLEWICZ (Mickuny)

KATARZYNA ZINIEWICZ (Turgiele)

MAREK ŁUKASZEWICZ (Podborze)

III grupa (powyżej lat 16)

I miejsce

ANNA WOŁKOWICZ (Wilno, gimnazjum im. A. Mickiewicza)

II miejsce

ARTUR KIEŻUN (Wilno, szk. im. S. Konarskiego)

III miejsce

JUSTYNA RAGUCKA (Wilno, szk. im. S. Konarskiego)

Wyróżnienia

WIOLETA POSZKAITE (Soleczniki, szk. im. J. Śniadeckiego)

ELIZA MISZKINYTE (Ejszyszki)

ILONA GIKIEWICZ

(Soleczniki, szk. im J. Śniadeckiego)

KRYSTYNA CYNKOWICZ (Czarny Bór)

BARBARA JURGIELEWICZ (Turgiele).

Na międzynarodowy konkurs „Kresy - 2002”, który w pierwszej dekadzie grudnia odbędzie się w Białymstoku, pojadą Anna Wołkowicz i Artur Kieżun. Życzymy im szczęścia. A wszystkim uczestnikom bez wyjątku składamy gratulacje. Mimo że nagród było sporo i absolutnie każdy uczestnik otrzymał upominki, przecież nie one są najważniejsze, a kontakt z ojczystym słowem poetyckim. A tak naprawdę - to wzbogacenie wrażliwości i pamięci o wiersz Mickiewicza, Norwida, Białoszewskiego, Twardowskiego, Tuwima, Tetmajera czy innego poety jest najpiękniejszą nagrodą, którą otrzymał każdy uczestnik.

Na ręce dyrektora Stefana Dudojcia i polonistki Lilii Kutysz składamy serdeczne podziękowanie Solecznickiej Szkole Średniej im. J. Śniadeckiego, a na ręce Antoniego Jankowskiego - Solecznickiemu Rejonowemu Wydziałowi Oświaty. I na koniec bardzo prywatne stwierdzenie: dobrze, że mamy tę Polską Macierz Szkolną.

Łucja Brzozowska

Wstecz