Małe referendum polskiej społeczności

Czołowe polskie organizacje – Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, Związek Polaków na Litwie oraz Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” – sukcesem zakończyły obywatelską akcję, której celem było zapobiec uszczupleniu praw polskiej społeczności na Litwie. Inicjatorzy akcji zebrali ponad 51 tysięcy podpisów obywateli protestujących przeciwko projektom nowych ustaw: O mniejszościach narodowych oraz O oświacie.

Przypominamy, że w konsekwencji uchwalenia tych ustaw, status polskiej mniejszości na Litwie miałby ulec znacznemu pogorszeniu. Nowa redakcja ustawy O mniejszościach narodowych ogranicza prawo polskiej mniejszości do używania języka ojczystego, obok języka państwowego, w tych jednostkach administracyjnych, w których mniejszość ta dominuje. Przekreśla też możliwość wprowadzenia w tych jednostkach administracyjnych napisów na tablicach informacyjnych w języku mniejszości i nie zawiera wyraźnie określonego prawa do otrzymywania informacji w języku ojczystym. Nowa ustawa O oświacie uzależnia nauczanie w języku mniejszości narodowej od woli samorządów (nie zawsze i nie wszędzie sprzyjających mniejszościom), którym podlegają szkoły, a nie od woli rodziców, jak to jest obecnie. Zagrożeniem dla polskiej oświaty jest i ten punkt nowego projektu ustawy O oświacie, który w odróżnieniu od obecnie obowiązującego, nie rozróżnia praw rdzennej mniejszości narodowej i mniejszości napływowej. Tymczasem zgodnie z praktyką europejską, mniejszości, które zamieszkują dany kraj przez wieki, a tak jest w przypadku Polaków na Litwie, mają więcej praw niż mniejszości napływowe.

Podczas redagowania projektów nowych ustaw przedstawiciele czołowych polskich organizacji próbowali wnieść do nich własne propozycje, jednak nikt nie uwzględnił ich opinii. Stąd pomysł zbierania podpisów pod prośbą o wniesienie do projektów ustaw proponowanych przez polską społeczność poprawek.

- Nie żądaliśmy dla siebie jakichś wyjątkowych praw, chcieliśmy jedynie, by do nowych ustaw bez zmian przeniesiono te punkty z obecnie obowiązujących, które gwarantowały nam prawo do używania ojczystego języka i do pobierania nauki w tym języku – powiedział poseł Jan Mincewicz.

Zebrane podpisy już zostały wręczone litewskiemu Sejmowi, ich kserokopie zostaną też przekazane prezydentowi i rządowi Litwy, a także Zgromadzeniu Poselskiemu Sejmów Polski i Litwy.

Prezes Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, poseł na Sejm Waldemar Tomaszewski zaznaczył, że w akcji obywatelskiej w obronie praw polskiej społeczności wzięło udział 90 procent dorosłych mieszkańców narodości polskiej rejonów wileńskiego i solecznickiego.

- To jest więcej głosów niż się uzyskuje podczas najbardziej udanych referendów – zaznaczył prezes AWPL. - I jeżeli władze Litwy tej opinii Polaków nie uwzględnią, będzie to źle świadczyło o władzach.

- Te podpisy, ich liczba, są najlepszym dowodem, że problem rzeczywiście istnieje, że jest autentyczny, że nikt go nie wymyślił – zauważył prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz. Jego zdaniem, był to też dobry egzamin świadczący o wysokim poziomie obywatelskiej świadomości polskiej społeczności. Ludzie sami szukali, gdzie złożyć podpis. Wielu deklarowało pomoc w ich zbieraniu.

Poseł Tomaszewski uważa, że akcja odniesie pożądany skutek, tym bardziej, iż podpisy dotarły nie tylko do władz Litwy. Organizatorzy akcji ich kserokopie wręczyli też grupie monitoringowej Rady Europy, która niedawno badała, jak na Litwie jest przestrzegana Konwencja Ramowa o Ochronie Mniejszości Narodowych. Zresztą akcja Polaków już odniosła doraźny sukces. Sejm wycofał z obrad plenarnych projekt nowej ustawy O mniejszościach narodowych. Jeszcze przez rok będzie więc obowiązywała stara, sprzyjająca społeczności polskiej ustawa.

Jeżeli chodzi o ustawę O oświacie, została ona już zatwierdzona w pierwszym czytaniu. Dwa razy trafiała pod obrady na posiedzenia plenarne, ale za każdym razem ją wycofywano.

- Mam wrażenie, że jest to robione, żeby nie drażnić polskiego elektoratu – uważa poseł Jan Mincewicz, - że zostanie ona przyjęta po prezydenckich i samorządowych wyborach, gdy nie trzeba się będzie liczyć ani z demokracją, ani z praworządnością.

Tak czy inaczej polska społeczność poprzez swoje skonsolidowanie odniosła pewne zwycięstwo, przynajmniej jedna z nieprzychylnych nam ustaw została na razie odłożona „na półkę”.

- Wywalczyliśmy rok, ale to nie jest długofalowa perspektywa, więc nasza akcja będzie kontynuowana w formie przekonywania władz Litwy - powiedział Waldemar Tomaszewski. Nie możemy zrozumieć, jak to możliwe, że w wolnej i niepodległej Litwie, która została zaproszona do NATO i spodziewa się zaproszenia do Unii Europejskiej prawa mniejszości mogą być bardziej ograniczone niż za czasów sowieckich.

Lucyna Dowdo 

Wstecz