Wilno, 17 stycznia 2002 r.

List otwarty

Do Jego Ekscelencji Prezydenta Republiki Litewskiej Valdasa Adamkusa

Do Szanownego Algirdasa Brazauskasa Premiera Republiki Litewskiej

Przed kilku dniami minister oświaty i nauki A. Monkevičius zatwierdził Założenia Oświaty Mniejszości Narodowych. Tym aktem cynicznie splunięto zarówno na żywotne potrzeby zamieszkałych na Litwie mniejszości narodowych, jak też na obowiązujące normy ustawowe i akty prawne.

Projekt Założeń ogłoszono pół roku temu. Społeczność mniejszości narodowych aktywnie uczestniczyła w omówieniu projektu i zgłaszała poprawki zarówno ustnie podczas spotkań z przedstawicielami ministerstwa, jak też pisemnie, gdy „Macierz Szkolna” przedstawiła cały wykaz uwag i zastrzeżeń. W końcu, 10 grudnia na rozszerzonym posiedzeniu sejmowego komitetu oświaty, nauki i kultury, w którym uczestniczyli zarówno minister oświaty i szereg pracowników ministerstwa, jak też przedstawiciele poszczególnych mniejszości narodowych, został szeroko omówiony projekt Założeń, wskazując na jego usterki oraz niektóre absolutnie niedopuszczalne sformułowania.

Niestety, podczas zatwierdzenia Założeń Oświaty Mniejszości Narodowych nie tylko nie uwzględniono zgłoszonych uwag, ale odwrotnie: dopisano jeszcze więcej sprzecznych z obowiązującym ustawodawstwem norm, których nie było w projekcie.

Pierwsze. W zatwierdzonym wariancie pojawiło się takie sformułowanie: „11.4(...) PODRĘCZNIKI DLA XI-XII KLAS ŚREDNICH SZKÓŁ MNIEJSZOŚCI NARODOWYCH NIE SĄ TŁUMACZONE Z JĘZYKA LITEWSKIEGO NA JĘZYKI MNIEJSZOŚCI NARODOWYCH(...)”?!

Pomijając obowiązującą Ustawę o Mniejszościach Narodowych, ratyfikowane przez Sejm Litwy międzynarodowe konwencje i inne akta prawne, jest jeszcze na dodatek Traktat Polsko-Litewski uroczyście podpisany w Wilnie przez obu Prezydentów w dniu 26 04 1994, a po kilku miesiącach w dniu 13 10 1994 ratyfikowany przez oba Sejmy - Polski i Litwy, w którym artykuł 15 głosi: „Układające się Strony(...) zapewniają odpowiednie możliwości nauczania języka mniejszości narodowej i pobierania nauki w tym języku w przedszkolach, szkołach podstawowych i średnich”.

Jak więc w tej sytuacji minister oświaty zamierza uczyć jedenasto- i dwunastoklasistów w języku ojczystym... bez podręczników w języku ojczystym? Czy tak jak dzieci w Afganistanie, gdzie nauczyciel wygłasza twierdzenie, a wszyscy uczniowie chórem to powtarzają? Czy może już Traktat międzypaństwowy przestał obowiązywać? Czy ktoś nie wie, że założenia ratyfikowanych układów międzynarodowych w krajach cywilizowanych są ponad wszystkie dokumenty krajowe?

Drugie. Czy ktoś będzie zaprzeczać, że najważniejszym w szkole przedmiotem jest bezapelacyjnie język ojczysty? Tylko poprzez niego uczeń może poznać siebie, świat, otoczenie. Tylko poprzez język ojczysty i za jego pośrednictwem uczeń może należycie obcować z osiągnięciami kultury i nauki, przyswoić wymagania etyki międzyludzkiej, poznać i uszanować innych ludzi z ich innością i odrębnością.

Dlatego nie może nie być w szkole obowiązkowego końcowego egzaminu z najważniejszego przedmiotu - języka ojczystego, tak właśnie jak to jest w szkołach litewskich. Dlatego 25 tysięcy rodziców i uczniów swoimi podpisami żądało przywrócenia tego egzaminu. Obaj Prezydenci publicznie ogłaszali, że egzamin zostanie przywrócony. Czy publiczne zapewnienia Prezydentów są zwykłym pustosłowiem?

Tymczasem w podpisanych przez ministra Założeniach posunięto się jeszcze znacznie dalej, niż dotychczas: już nie ma mocy nawet decyzja rady szkolnej. Uczeń może według swego własnego widzimisię wybrać ten egzamin lub nie, jak może wybrać, na przykład, egzamin z rysunków lub wychowania fizycznego.

Jeszcze w 1994 roku kolegium ministerstwa oświaty próbowało podjąć decyzję nie wydawać i nie tłumaczyć podręczników dla szkół mniejszości narodowych. Wtenczas dzięki ingerencji Prezydenta A. Brazauskasa uchwała została 1 03 1994 odwołana.

Tym listem zwracam się do Szanownych Prezydenta i Premiera Republiki w nadziei, że zobowiążą ministerstwo w trybie pilnym wydać podręczniki dla klas XI-XII, których już nie wydaje się w ciągu szeregu lat i uczniowie zmuszeni są uczyć się ze starych podręczników, wydanych 6-8 lat temu lub jeszcze wcześniej. Nie dopuśćcie do rozpowszechnienia tych antyustawowych Założeń, nie dajcie ugruntować się opinii, że Państwo Litewskie jest wrogiem mniejszości narodowych, które prowadząc przymusową asymilację, likwidując szkoły narodowościowe, podcina korzenie istnienia samych mniejszości narodowych ze swoją tożsamością i kulturą. Zaprzestańcie dyskryminować mniejszości narodowe i szkodzić prestiżowi Litwy w obliczu Europy i całego świata.

Z szacunkiem 

G. J. Mincewicz

Poseł na Sejm RL

* * *

W poprzednim numerze „M.W.” pisaliśmy szeroko o kondycji oświaty w języku ojczystym i nowych wyzwaniach, jakie przed nią stawiają nowo przyjęte Założenia oświaty mniejszości narodowych. Otóż, pomimo deklaracji konsultacji z mniejszościami co do treści Założeń, decydenci przyjęli je praktycznie w pierwotnie zamierzonej postaci. Pomimo drobniejszych zastrzeżeń, do spraw kardynalnych, pogarszających de jure stanowisko szkoły, m.in. polskiej, jest sformułowanie, że podręczniki dla klas XI-XII szkoły średniej nie będą ani tłumaczone, ani wydawane w języku ojczystym. Został też zrewidowany w nich zapis o egzaminie maturalnym z języka ojczystego. Poprzedni głosił, że egzamin ten w szkołach odbywa się na mocy decyzji rady szkoły. Nowe Założenia mówią, że zdawanie go lub nie należy do osobistej decyzji ucznia. Decyzja ta motywowana jest stworzeniem równych szans, jednakowej liczby egzaminów maturalnych dla maturzystów republiki. Jednak, według tej logiki, wypadałoby też zaproponować taki wybór dla maturzystów szkół litewskich. Opłakane wyniki ubiegłorocznej matury z języka litewskiego (ojczystego) na pewno by nie sprzyjały wyborowi przez abiturientów tego egzaminu. Ale jasne jest, że taka propozycja to absurd.... Absurd dla szkół litewskich, a dla polskich? Dla polskich ma być normą. Chociaż żaden kraj nie rezygnuje na maturze z egzaminu z języka ojczystego, bowiem świadczy on nie tylko o tym, na ile uczniowie są piśmienni, ale też na ile są dojrzali... Władze oświatowe republiki świadomie w ten sposób obniżają poprzeczkę inteligencji dla uczniów szkół narodowościowych. Jest to krok na drodze do obniżenia poziomu szkoły, jej prymitywizacji. Ma to służyć niezbicie podważeniu prestiżu szkoły w języku ojczystym - czy o to decydentom chodzi? Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”, poseł Jan Mincewicz, członek komitetu sejmowego oświaty i nauki, posłowie-Polacy z różnych frakcji w Sejmie wystosowali listy do władz republiki, kierują też zapytania do międzypaństwowych formacji Polski i Litwy, przywódców obu państw w sprawie tych kardynalnych posunięć, zmierzających do obniżenia statusu szkoły narodowej. Obecnie społeczność polska na Litwie czeka na odpowiedzi decydentów w tych życiowo ważnych dla młodzieży kształcącej się w języku ojczystym sprawach. Dobra wola i zrozumienie europejskiego ducha traktowania mniejszości narodowych, czy też dążenie na upartego do podcięcia skrzydeł narodowej oświacie weźmie górę, już niebawem się dowiemy. O ile rodzime i ojczyste gremia nie zdołają w tej sprawie stanąć na wysokości zadania, społeczność polska zostawia sobie prawo do zwrócenia się do europejskich struktur w obronie statusu swojej oświaty. Mówił o tym na zwołanej w Sejmie RL konferencji prasowej poseł na Sejm Jan Mincewicz.

Wstecz