Na bieżąco

Nie podpisano umowy o pisowni nazwisk

Premier Algirdas Brazauskas odwołał swoją wizytę w Warszawie, która miała się odbyć 28 marca. Jednym z powodów był brak ostatecznego projektu umowy o pisowni nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce.

Jak poinformował dyrektor działu informacji MSZ Litwy Petras Zapolskis, „umowa nie jest gotowa, gdyż eksperci nie uzgodnili jeszcze technicznych możliwości wcielenia w życie tego dokumentu”.

Według wcześniejszego porozumienia szefów resortów spraw wewnętrznych Polski i Litwy z dnia 15 marca br., premierzy w Warszawie, w ramach posiedzenia Rady Międzyrządowej Polski i Litwy, mieli podpisać ogólne założenia umowy o pisowni nazwisk, które przewidywałyby oryginalną pisownię nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce, natomiast sprawy techniczne związane z wcieleniem w życie umowy, czyli kwestie dostosowania w obu krajach programów informacyjnych do używania odpowiednich znaków, mieli opracować eksperci do końca 2002 roku.

Według niepotwierdzonych źródeł, obie strony nie uzyskały wstępnego porozumienia w sprawie terminów wcielenia w życie tej umowy. Litwa domaga się dziesięciu lat. Polska chce, by umowa zaczęła obowiązywać już po roku.

Zdaniem Zapolskisa, „przed spotkaniem premierów należałoby też uzgodnić szereg innych kwestii związanych z mniejszością litewską w Polsce i polską na Litwie, między innymi kwestie związane z oświatą”.

Wizyta została odwołana też i z tego powodu, że Litwa nie zdążyła przygotować szczegółowego projektu budowy mostu energetycznego. Sprawa budowy mostu energetycznego była jednym z punktów negocjacji Rady Międzyrządowej.

Minister spraw zagranicznych Litwy Antanas Valionis powiedział, że wizyta premiera Algirdasa Brazauskasa do Polski została odłożona do kwietnia. Według Zapolskisa, dokładna data zostanie ustalona poprzez kanały dyplomatyczne.

Przewodniczący konserwatystów, poseł Vytautas Landsbergis krytykuje zamiar podpisania umowy o pisowni nazwisk. Określa taki krok jako „nieracjonalne dogadzanie jednej mniejszości, gdyż dla pozostałych mniejszości narodowych zamieszkałych na Litwie nie przewidziana jest możliwość oryginalnej pisowni ich nazwisk”.

Goszczący w tym czasie na Litwie przewodniczący komisji do spraw europejskich polskiego Sejmu Józef Oleksy powiedział, że „w świetle stosunków polsko-litewskich niepodpisanie umowy nie jest sprawą dobrą”. Jego zdaniem, „należy dołożyć wszelkich starań, żeby ten temat został zamknięty”.

Kwaśniewski: „problemy Polaków to chmury na niebie”

Prezydent Aleksander Kwaśniewski będzie zabiegał o rozwiązanie problemów oświatowych mieszkających na Litwie Polaków. Powyższą deklarację prezydent złożył w marcu podczas spotkania z przedstawicielami społeczności polskiej w Wilnie.

Głównym celem wizyty prezydenta Kwaśniewskiego na Litwie było spotkanie z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii, podczas którego omówiono sprawy rozszerzenia Unii Europejskiej i NATO oraz perspektywy rozwoju współpracy regionalnej.

Według Kwaśniewskiego, kilka postulatów mieszkających na Litwie Polaków jest oczywistych. Podkreślił, że podręczniki muszą być wydawane w języku polskim. „Trudno mi przyjąć do wiadomości argument, że brakuje pieniędzy na tłumaczenia” - powiedział dziennikarzom prezydent Polski. „Dla polskich szkół rzeczą zasadniczą jest też egzamin maturalny z języka polskiego” - przyznał Kwaśniewski nawiązując do postulatów polskiej społeczności. Wyraził przekonanie, że porozumienie w tych sprawach jest możliwe.

Prezydent ocenił, że w stosunkach polsko-litewskich są problemy, ale - jak mówił – „są one jak chmury na niebie, które trzeba przegonić, żebyśmy mieli słoneczną pogodę”.

Polacy są zadowoleni ze spotkania z prezydentem Kwaśniewskim.

„To spotkanie było potrzebne. Prezydent odniósł się ze zrozumieniem do naszych problemów” - powiedział poseł z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Jan Mincewicz.

„Jestem optymistą. Dzięki zjednoczonym wysiłkom społeczeństwa polskiego - takim spotkaniom, jak to, z prezydentem, akcjom protestacyjnym, działaniom wielu osób sytuacja ulegnie zmianie” - sądzi poseł Mincewicz.

Pierwszy krok w kierunku liberalizacji obrotu ziemią

Litewski parlament w pierwszym głosowaniu poparł nowelizację Konstytucji zezwalającą na sprzedaż gruntów rolnych osobom prawnym i cudzoziemcom. Posłowie zastanawiają się jednak nad wprowadzeniem okresu przejściowego dla obcokrajowców.

Aby poprawka weszła w życie, potrzebne jest jeszcze jedno głosowanie, które odbędzie się po trzech miesiącach. W obu głosowaniach wymagana jest większość dwóch trzecich, czyli głosy 94 posłów. Za pierwszą poprawką opowiedziało się 119 posłów.

Pierwsze głosowanie dotyczyło wyłącznie decyzji znowelizowania Konstytucji. Nie głosowano nad zasadami sprzedaży ziemi. Dokumenty towarzyszące poprawce planuje się zatwierdzić podczas drugiego głosowania.

Rządząca koalicja socjaldemokratyczna, a także organizacje rolnicze proponują ustalić siedmioletni okres przejściowy w sprawie sprzedaży ziemi obcokrajowcom.

Przeciwko okresowi przejściowemu zdecydowanie opowiada się prawicowa opozycja - konserwatyści i liberałowie. Zdaniem opozycji okres przejściowy zahamuje proces reformy rolnej i modernizację litewskiego rolnictwa.

Litwa w negocjacjach z Unią Europejską zamknęła już rozdział rolnictwa. Przewodniczący sejmowego komitetu do spraw europejskich, poseł Vytenis Andriukaitis zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie ze sobą wnioskowanie teraz o okres przejściowy, ale się tego nie obawia. Chociaż przyznaje, że renegocjacje grożą Litwie wykluczeniem jej z grupy państw, które zostaną zaproszone do Unii Europejskiej jako pierwsze.

Możliwości renegocjacji nie odrzuca też główny negocjator Litwy Petras Auštrevičius.

„Jest to możliwe, będzie tylko dużo dodatkowej pracy. Trudno będzie przede wszystkim wytłumaczyć, dlaczego to robimy” - mówi Auštrevičius.

Aleksandra Akińczo

Wstecz