XIII Olimpiada Literatury i Języka Polskiego na Litwie

Mówić i myśleć pięknie

Mówić i myśleć pięknie uczymy się dzięki mowie ojczystej - powiedział ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Litwie Jerzy Bahr, który swą obecnością uświetnił XIII Olimpiadę. Odbyła się ona w malowniczych, tak bardzo związanych z literaturą, nauką, historią polską Jaszunach. Ta ziemia pamięta Śniadeckich, Balińskich, Słowackiego, Mickiewicza, Miłosza. Tu, na Wileńszczyźnie, jak pół żartem, pół serio powiedział ambasador, więcej jest poetów niż ludzi i to jest wspaniała cecha tej ziemi. Wszystko przemija, ale poezja zostaje. To głębsze poznanie poezji oraz dziedzictwa kulturalnego własnego narodu stawia sobie za cel Olimpiada.

Dobry duch Olimpiady, a jednocześnie niestrudzony oracz na niwie oświaty, starszy specjalista Ministerstwa Oświaty i Nauki RL Alicja Barbara Kosinskiené otwierając imprezę powiedziała:

Cieszymy się bardzo, że kolejne święto mowy ojczystej, jakim jest dla nas każda Olimpiada polonistyczna, ma miejsce w Jaszuńskiej Szkole Średniej im. M. Balińskiego i dziękujemy za to jej kierownictwu. Święto nasze odbywa się w roku znamiennym dla tej malowniczej miejscowości: Jaszuny obchodzą piękny jubileusz - 600 lat istnienia. Znane już od roku 1402 osiedle w XV - XVIII wiekach należało do możnego rodu Radziwiłłów, następnie Balińskich i Śniadeckich. To miejsce naznaczone jest jakimiś literackimi fluidami i powinno sprzyjać przygodzie intelektualnej naszych olimpijczyków. Powinien jej sprzyjać także patronujący Olimpiadzie tegoroczny Jubilat, wileński twórca Sławomir Worotyński, którego piękna refleksja poetycka o kwitnącej gałązce bzu służy nam za motto Olimpiady.

Pani Kosinskiené przypomniała, że Olimpiada już po raz drugi gości na Ziemi Solecznickiej. Podkreśliła życzliwość, opiekę, rzeczowość i zorganizowanie gospodarzy rejonu: mera Józefa Rybaka, wicemera Zdzisława Palewicza, kierownika wydziału oświaty Antoniego Jankowskiego, dyrektora Jaszuńskiej Szkoły Średniej im. M. Balińskiego Kazimierza Karpicza. Wyraziła też satysfakcję, że rangę Olimpiady podnosi obecność reprezentantów Komitetu Głównego Ogólnopolskiej Olimpiady Języka Polskiego i Literatury w Warszawie w osobach mgra Iwony Wiśniewskiej i dra Grzegorza Grochowskiego. Obecność ambasadora i konsula generalnego Rzeczypospolitej, przedstawicieli wielu instytucji i organizacji społecznych, pedagogów, prasy, telewizji litewskiej i polskiej również świadczy o zainteresowaniu, jakim się Olimpiada cieszy na Litwie i w Polsce.

Do historii ruchu olimpijskiego - powiedziała pani Kosinskiene - chlubnie wpisały się nazwiska laureatów z Ziemi Solecznickiej. Przypomnijmy niektóre. Bożena Wiszniewska i Julia Komorowicz z Solecznik, Grażyna Żełudziewicz, Anna Mikonis z Butrymańc, Żanna Bałdowska i Ryszard Pieciun z Ejszyszek. Wymienione osoby godnie broniły barw Litwy na Olimpiadzie w Warszawie, dostały się na studia w Polsce, a niektóre wzbogacają już dzisiaj potencjał intelektualny rodzinnego regionu. Żywimy nadzieję, że i w tym roku pracowitość, umiłowanie mowy ojczystej przyniosą piękne plony. Żywimy też nadzieję, że przygotowane przez komisję tematy przypadną młodzieży do serca.

A oto tematy, które uczestnicy Olimpiady mieli w tym roku do wyboru:

1. „Litwo, ojczyzno moja. Żarliwie i prosto powtarzam słowa naszego pacierza”. Rozwiń myśl T. Bujnickiego, przywołując motywy litewskie w literaturze polskiej.

2. „Dzisiaj światu potrzeba dobroci, by niepokój zwyciężyć i zło”. Ustosunkuj się do danych słów, odwołując się do utworów literackich i własnych przemyśleń.

3. Między harmonią świata a cierpieniem duszy - częste rozdroże bohaterów literackich.

4. Dokonaj interpretacji wiersza S. Worotyńskiego „Miasto”.

5. Dokonaj interpretacji fragmentu powieści T. Konwickiego „Kronika wypadków miłosnych”.

Największym wzięciem cieszył się temat drugi. Jeśli chodzi o interpretację wiersza i prozy, nikt się o nią nie pokusił. Interpretacja utworu literackiego nigdy nie była faworyzowana przez młodzież, tym razem nie przemówiła do serca żadnego z 34 uczestników Olimpiady. Oczywiście, każdy wybiera temat, który mu najbardziej odpowiada, jednakże sytuacja ta nasuwa pewne refleksje. Mianowicie - czy w szkołach uczniowie otrzymują dostateczną wiedzę z zakresu nauki o literaturze?

Wydaje się, że na wybór tematu niemały wpływ miały tragiczne wydarzenia 11 września ubiegłego roku oraz nieustający terroryzm na Bliskim Wschodzie i nie tylko tam. Z przyjemnością należy stwierdzić, że autorzy wielu prac wykazali się dobrą znajomością literatury polskiej i powszechnej. A i własne przemyślenia na ten temat, choć czasem z racji młodego wieku szlachetnie naiwne, świadczyły o ogromnej wrażliwości na wszelkie przejawy zła, niesprawiedliwości, krzywdy ludzkiej. Niektórzy zadawali pytanie: czy w walce ze złem dobroć jest najskuteczniejszą bronią? W stosunkach międzyludzkich - tak. Ale na świecie zbyt dużo jest zła, by można je było dobrem zwyciężyć. Każdy szukał własnej recepty naprawy świata. Bardzo ciekawą pracę na ten temat napisał Jarosław Rybak ze szkoły im. J. Śniadeckiego (naucz. Lilia Kutysz). Doskonale też wywiązały się z tematu Anna Matusewicz z gimnazjum im. A. Mickiewicza (naucz. Ludmiła Siekacka) oraz Irena Ustinowicz ze szkoły im. J. Lelewela (naucz. Oswald Kuźmicki), wykazując dobrą znajomość literatury i polszczyzny.

Jeśli chodzi o eliminacje ustne, to jak co roku, sporo było Mickiewicza, nieco mniej Słowackiego, dość dużo Orzeszkowej, całkowity brak Prusa, Kraszewskiego, Sienkiewicza. Dominował natomiast jeden temat: kwestia żydowska w literaturze polskiej okresu pozytywizmu. W ubiegłych latach nikt się tego tematu nie podejmował. Wydawać by się mogło, że na taki wybór wpłynęły tragiczne wydarzenia, jakie miały miejsce w 1941r. w Jedwabnem, a o których świat się dowiedział dopiero w ubiegłym roku. Jednak nie. Zagadnięci na ten temat uczniowie nic o Jedwabnem nie wiedzieli.

Z przyjemnością należy stwierdzić fakt dobrej, a nieraz wręcz doskonałej znajomości współczesnej literatury polskiej. Na słowa uznania i podziękowania zasłużyło wielu uczniów i nauczycieli. Pozwolę sobie kilku wymienić: Michał Korwelis z Niemenczyńskiej Szk. Śr. nr 1 (naucz. Irena Rostowska), Irena Ustinowicz ze szkoły im. J. Lelewela (dawnej 5 średniej), Jan Drawnel z gimnazjum im. A. Mickiewicza (naucz. L. Siekacka), Grażyna Chodorowicz z Rukojń (naucz. Regina Stogniewa), Teresa Januszkiewicz ze szk. im. J. I. Kraszewskiego (naucz. Łucja Czetyrkowska), Katarzyna Karnecka ze szkoły im. Jana Pawła II (naucz. T. Wincełowicz) i inni.

Po dwóch pracowitych i pełnych napięcia dniach nastąpił wreszcie ten moment: przewodniczący komisji sprawdzającej prof. Algis Kaléda ogłasza wyniki. Oto szóstka laureatów oraz cała „złota dziesiątka”:

I miejsce - Irena Ustinowicz,

szk. im. J. Lelewela, Wilno;

II miejsce - Michał Korwelis,

szk. nr 1, Niemenczyn;

II miejsce - Wiktoria Kuklité,

szk. im. J. Śniadeckiego, Soleczniki;

III miejsce - Irena Jazukiewicz,

szk. im. Jana Pawła II, Wilno;

III miejsce - Jan Drawnel,

gimnazjum im. A. Mickiewicza, Wilno;

III miejsce - Jarosław Rybak,

szk. im. J. Śniadeckiego, Soleczniki;

VII miejsce - Teresa Januszkiewicz,

szk. im. J. I. Kraszewskiego, Wilno;

VIII miejsce - Grażyna Chodorowicz,

szk. w Rukojniach, rej. wileński;

IX miejsce - Katarzyna Karnecka,

szk. im. Jana Pawła II, Wilno;

X miejsce - Helena Lachowicz,

szk. im. W. Syrokomli, Wilno.

Serdecznie gratulując laureatom oraz tym, którzy weszli do „złotej dziesiątki”, jak tradycyjnie już zwykliśmy nazywać tych, którzy zdobyli prawo uczestniczenia w Ogólnopolskiej Olimpiadzie w Warszawie, prosimy o przyjęcie wyrazów uznania wszystkich, którzy w te piękne słoneczne dni przyjechali do Jaszun, by - pozwólmy sobie czasem na szczyptę patosu, który, gdy dotyczy uczuć wielkich, potrafi, jak pisał Gałczyński, być szczerozłoty - złożyć hołd mowie ojczystej. Bo język ojczysty, kultura - a bodaj najważniejszym jej wykładnikiem jest literatura - to jest coś, bez czego człowiek jest biedny, skarlały, z sercem suchym jak orzeszek. Człowiek musi wiedzieć, kim jest. Inaczej jest nikim. Ci wszyscy młodzi ludzie, pracowicie pochyleni nad białą kartką papieru w pięknie odnowionej z okazji Olimpiady auli szkolnej (tu ukłon w stronę Wspólnoty Polskiej ), wiedzą, kim są. I właśnie to, bez względu na miejsce, które zajęli, jest ich zwycięstwem.

Niestety, ostatnio na Litwie wiele się robi, by utrudnić mniejszościom narodowym zachowanie własnej tożsamości. Mówi się o integracji, a w rzeczy samej ma miejsce ewidentne wynaradawianie ludności polskiej. Bo właśnie tak, a nie inaczej należy oceniać zniesienie w polskich szkołach egzaminu z języka ojczystego, tak należy rozumieć zaprzestanie wydawania podręczników w języku polskim. A tymczasem polscy politycy ocierają łzy wzruszenia i radości, że stosunki polsko-litewskie są tak dobre, jak nigdy dotąd. W kilka dni po zakończeniu Olimpiady i po wiecu protestacyjnym Polaków Wileńszczyzny przyjechał do Wilna prezydent Aleksander Kwaśniewski. Kolejny raz wysłuchał naszych żalów, kolejny raz przyrzekł, że porozmawia na ten temat z prezydentem Adamkusem i najprawdopodobniej kolejny raz nic się nie zmieni. Chodzi bowiem o brak dobrej woli na Litwie i, niestety, o całkowitą obojętność wobec naszych spraw w rządzie polskim, czy to prawicowym, czy lewicowym. Jedynie kochany, niestrudzony profesor Andrzej Stelmachowski jest naszym wiernym przyjacielem. Wspólnota Polska wiele pomaga, niektóre jednak sprawy wymagają załatwienia na szczeblu państwowym. A już na pewno wymagają zrozumienia i doceniania ich wagi przez ludzi, którym wyborcy zaufali, głosując na nich podczas wyborów do Sejmu RL. Poseł na Sejm Litwy pan Aleksander Popławski kandydował nie z ramienia Akcji Wyborczej, ludzie jednak oddawali na niego swe głosy, wierząc, że jako Polak będzie dbać o ich interesy. A tymczasem pan poseł zaszczycił Olimpiadę swoją obecnością tylko po to, by oświadczyć, że egzamin z języka polskiego (notabene, jakoś się zapomina, że chodzi przecież nie tylko o język, ale o literaturę również) nie jest potrzebny w trybie obowiązkowym. Pan poseł jest przeciwko przymusowi. Jeśli ktoś bardzo zechce, to może się tego uczyć i dobrowolnie składać na maturze egzamin z tego przedmiotu, ale przymus to rzecz niedobra. Ciekawe, w jakiej szkole pan poseł się uczył, jeśli nie nauczono go tam, czym jest mowa ojczysta dla człowieka. A może pan poseł wie o tym, tylko chodzi mu po prostu o prywatę? Bo na przykład, inny poseł, Jan Mincewicz, szarga sobie nerwy i zdrowie walcząc o tę polskość i co z tego ma? Same kłopoty.

Wróćmy jednak do Olimpiady, do innych ludzi i słów innych. Krzepiących serca. Chyba nie było na sali człowieka, którego by nie poruszyły mądre, przejmujące słowa, jakie skierował do młodzieży kierownik Solecznickiego Wydziału Oświaty Antoni Jankowski. Mówił o dojrzałości, która się wyraża poszanowaniem własnej kultury i o tym, jak ważną jest rzeczą dzielenie się z ludźmi tym, co się ma najlepszego - promieniowanie wiedzy. I choć szacunek do innych zaczyna się od szacunku do siebie, nie można myśleć w kategoriach: tylko ja jestem najważniejszy, ale - ja i moja Wileńszczyzna. Wy, młodzi, mówił pan Antoni, dziedziczycie po nas świat i to wy będziecie odpowiedzialni, jakim będzie. Ale od nas wszystkich, od naszej determinacji zależy, czy w tej małej ojczyźnie - Wileńszczyźnie będzie kwitło polskie słowo, będzie się mówiło i myślało pięknie. Bo nie o przedmiot i egzamin tu chodzi, lecz o naukę, która formuje człowieka.

Jak każdego roku prezes Polskiej Macierzy Szkolnej na Litwie Józef Kwiatkowski hojnie obdarował laureatów oraz ich pedagogów. Miłym gestem ze strony kierownictwa rejonu solecznickiego było obdarowanie upominkami wszystkich solczan, bez względu na osiągnięte wyniki. Bardzo słuszna i godna naśladowania przez inne rejony troska o własnych uczniów. No i jak każdego roku, uroczystość zakończyła się koncertem oraz eleganckim i smakowitym przyjęciem. Składając na ręce dyrektora szkoły pana Kazimierza Karpicza (który notabene podbił serca zebranych swoją bezpośredniością, otwartością i humorem), podziękowanie całemu gronu pedagogicznemu za gościnność i stworzenie wspaniałych warunków do pracy. Wypada podziękować również sponsorom Olimpiady. Są nimi: Departament Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa przy rządzie Litwy, Samorząd rejonu solecznickiego, Konsulat Generalny Rzeczypospolitej w Wilnie, Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie, Starostwo Jaszuńskie, ZSA MYLIDA i Ko, ZSA OLKUSJANA, ZSA EISIGA. No i najważniejszemu sponsorowi i organizatorowi tej pięknej imprezy - Ministerstwu Oświaty i Nauki Litwy. A najserdeczniej i najpiękniej - pani Alicji Barbarze Kosinskiené.

Łucja Brzozowska

Wstecz