Wileńszczyzna w zarysie historycznym

U źródeł Mereczanki: Taboryszki

Mereczanka, prawy dopływ Niemna, jest jedną z głównych rzek Wileńszczyzny. Zwłaszcza bliską jest dla mieszkańców ziemi solecznickiej, gdzie rozpoczyna swój bieg i przepływa pierwsze kilkadziesiąt kilometrów. Jeżeli spojrzymy na mapę, to stwierdzimy, że niebieska wstęga Mereczanki pojawia się w okolicach miasteczka Taboryszki.

Dzisiejsze Taboryszki - to nieduże przygraniczne osiedle, graniczące z terytorium Republiki Białoruskiej (rolę granicy częściowo odgrywa tu Mereczanka, biegnąca pośród wzgórz jako dość wąski i wartki strumień). Osiedle stanowi centrum miejscowej parafii, obsługiwanej przez proboszcza z sąsiednich Turgiel. Sercem Taboryszek jest piękny kościół -drewniany, bardzo stary i zabytkowy. Jest to prawdopodobnie najstarsza budowla sakralna na terytorium obecnego rejonu solecznickiego. Sam kościół, jak też wiele elementów z wystroju jego wnętrza, są wpisane do rejestrów zabytków chronionych przez państwo. Przy kościele jest także zabytkowa drewniana dzwonnica, pełniąca również funkcje bramy kościelnej, co jest reliktem dawnej architektury, niestety, już nie spotykanym na terenie Wileńszczyzny.

Ludność Taboryszek i okolic w zdecydowanej większości jest narodowości polskiej, chociaż na co dzień usłyszymy tutaj polszczyznę ze sporymi naleciałościami białoruskimi, często używany jest także język rosyjski. Ten rejon silnie jest dotknięty bezrobociem, młodzież stara się wszelkimi sposobami osiedlić się w stolicy i najczęściej na zawsze opuszcza swe rodzinne strony. Położone na uboczu Taboryszki praktycznie nie mają żadnych perspektyw chociaż minimalnego rozwoju ekonomicznego. Toteż najczęściej spotykanymi mieszkańcami Taboryszek są emeryci, wiodący spokojne i monotonne życie, gdzie największą rozrywką jest niedzielna msza w miejscowym kościele. Krajobraz Taboryszek jest naprawdę piękny i charakterystyczny dla Wileńszczyzny. Teren jest stosunkowo słabo zalesiony, pokryty wzgórzami, z których roztacza się piękny widok na bliższe i dalsze okolice. Niziny są najczęściej podmokłe i bagienne, porosłe niedużymi lasami liściastymi. Mereczanka, niczym olbrzymi wąż, owijając napotkane pagórki, chociaż wiele razy zmienia swój kierunek, to jednak wyraźnie podąża na zachód. Nim wpadnie do Niemna, ominie wiele osiedli i wsi. Dawniej Mereczankę nazywano Mereczem, a tę nazwę przyjęła niejedna wieś czy dwór położony na brzegach tej rzeki. Takich „Mereczy” w archiwalnych dokumentach można naliczyć chyba kilkanaście. Spotkałem Merecz-Taboryszki, Merecz Michnowski, Merecz Mongirdowski albo Mały (późniejsze Turgiele), Merecz Olechnowski (późniejszy Pawłów), Merecz-Jaszuny i wiele innych mniejszych dworów na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów. Z racji tematu niniejszego artykułu skupimy uwagę wyłącznie na Mereczy-Taboryszkach.

Pierwsze wzmianki o Taboryszkach pochodzą z końca XV wieku. Ówczesny Merecz należał do rodu Taborów, którzy prawdopodobnie nadali nazwę późniejszym Taboryszkom. Słynnym przedstawicielem tej rodziny był Wojciech Albert Tabor (1450-1507), biskup wileński w latach 1492 -1507. Była to osoba, jak na owe czasy, bardzo wykształcona, bowiem Tabor ukończył studia na jednym z uniwersytetów europejskich, gdzie w spisach studentów występował jako „Albertus de Merecz” (Wojciech z Mereczu). Z tego wynika, że w XV wieku w stosunku do późniejszych Taboryszek używano wyłącznie nazwy Merecz. Nazwa „Taboryszki” pojawia się dopiero w końcu XVII wieku. Egzystuje także inna wersja powstania nazwy Taboryszek. Miejscowe podanie głosi, iż jeden z posiadaczy dworu, przygnawszy z wojny cały tabor Tatarów czy Turków wziętych do niewoli, ich rękami wykopał tu stawy i zbudował pałac z miasteczkiem. To właśnie ów tabor niewolników miał dać nazwę dla osiedla.

Informacje dotyczące Mereczu-Taboryszek z XVI-XVII wieku są bardzo skąpe. Położona obok Ościkowszczyzna w XVI wieku podobno należała do sławnego Hrehorego Ościka, którego rozkazał ściąć król Stefan Batory, ów Ościk zasłynął z tego, że w Wilnie posiadał nielegalną mennicę, gdzie wybijał fałszywe pieniądze, za co potem przypłacił życiem. Podobno także w Ościkowszczyźnie fałszerz miał swe nielegalne przedsiębiorstwo. Całkiem możliwe, że położone obok Taboryszki w XVI wieku także należały do rodziny Ościków. Zapewne jak i większość dworów i osiedli Wileńszczyzny, także Taboryszki ucierpiały podczas najazdu moskiewskiego w 1655 roku, część miejscowej ludności zginęła podczas często szalejących epidemii dżumy (w tym „słynne” morowe powietrze z lat 1709 -1712).

Już na początku XVIII wieku Taboryszki z okolicznymi wsiami wchodziły w skład dużego majątku Murowana Oszmianka będącego własnością możnego wówczas rodu Skarbek-Ważyńskich (herbu Abdank). Pierwszym znanym przedstawicielem tej rodziny, który rządził w Murowanej Oszmiance z folwarkami Merecz-Taboryszki, Ukropiszki i Węcławięta, był Hieronim Skarbek -Ważyński. Po jego śmierci, która nastąpiła w 1754 roku, cały majątek rozdzielono pośród synów - Benedykta, Michała i Marcina. Średni syn Michał otrzymał dwór Merecz ze wsiami Taboryszki, Wydrańce, Pobień, Grygi, Ancule, Sejluki, Matyniszki, Słociszki i Łukszyszki. W wyniku podziału ojcowskiego majątku powstał ciekawy dokument - inwentarz Merecza-Taboryszek. W dokumencie czytamy: „dwór Merecki z budowaniem mieszkalnym i wszystkimi oficynami i folwarkiem, oborami, gumnami, browarem, młynem nowobudowanym, oparkaniony, stawów cztery zarosłych, piąty pusty (...) wieś Taboryszki, w tej wsi karczma nad rzeką Mereczem i most nowoerygowany”. W ówczesnych Taboryszkach mieszkańcy mieli następujące nazwiska: Jarysta, Pisarczuk, Hauryło, Azarowicz, Borysowicz, Pankiewicz i Puzyna. Większe wsie, wchodzące do majątku, to: Wydrańce (mieszkają chłopi o nazwiskach Pisarczuk, Sybik, Pakulnis, Borysewicz, Macwiejko), Grygi (Szwabowicz, Jarysta, Maciusz, Macwiejko, Puzyna, Sakowicz, Kozłowski, Krepsztul, Stankiewicz, Poźniak, Mieszkin, Kotłomasz), Ancule (Krepsztul, Songin, Hauryło, Stankiewicz, Azarowicz), Sejluki (Kowalewski, Achramowicz, Puzyna, Poźniak), Pobień (Szwabowicz Legień, Kułak). Osady Łukszyszki, Małyniszki i Słoboda w większości były zamieszkane przez rodziny pochodzenia szlacheckiego.

Nowy właściciel Taboryszek, pisarz WKL, starosta kiernowski Michał Skarbek-Ważyński przy swym dworze wkrótce wybudował kościół. Kilkanaście lat później, dnia 12 stycznia 1770 roku przy nowo wybudowanym kościele osadzeni zostali zakonnicy -karmelici bosi, którzy w przyszłości zajęli się administracją powierzonego im kościoła. Do założonego przez siebie funduszu Michał Skarbek-Ważyński ofiarował folwark Ościkowszczyznę, który miał przynosić dochód na utrzymanie taboryskich zakonników. W tymże roku, na mocy rozporządzenia biskupa wileńskiego ks. Ignacego Massalskiego, dnia 25 czerwca 1770 roku przeor zakonu karmelitów ks. Marcin Wróblewski poświęcił kościół w Taboryszkach pod wezwaniem Michała Archanioła. We wszystkich wydaniach encyklopedycznych i informacyjnych budowę taboryskiego kościoła datuje się 1770 rokiem. Jednak w tym roku odbyło się jedynie poświęcenie kościoła, sama zaś budowla powstała kilkanaście lat wcześniej, przypuszczalnie około 1755 roku. Potwierdza to treść fundacji dla karmelitów, oryginału własnoręcznie podpisanego przez Michała Skarbek-Ważyńskiego datującego się 1770 rokiem. Zapisodawca podaje: „w Taboryszkach, gdzie na chwałę Pana Boga od lat już kilkunastu kościół wystawiłem i przystojnym według przemożenia mego sprzętem kościelnym opatrzyłem”. Kosztem Skarbek-Ważyńskich przy kościele powstały wówczas budynki klasztorne dla karmelitów, przyjęli oni także obowiązek kolatorstwa (wszelkie naprawy kościoła muszą być przeprowadzone kosztem kolatora). Kolejne fundacje dla karmelitów w Taboryszkach datowane były latami 1795, 1810. Tym razem zapisodawcą był podkomorzy oszmiański Antoni Skarbek-Ważyński. Niejeden przedstawiciel tej zacnej rodziny został pogrzebany na cmentarzyku przykościelnym. Za sprawą troskliwej opieki, budynek pierwotnego kościoła w stanie prawie niezmienionym przetrwał do naszych dni i jest cennym zabytkiem ludowej drewnianej architektury, mającym niektóre cechy baroku.

Przy nowo wybudowanym kościele powstało wkrótce miasteczko, chociaż naokoło trójkątnego kościelnego placu w 1830 roku były tylko 4 domy mieszczan. Obok miasteczka mieścił się dwór -rezydencja Skarbek-Ważyńskich. W I połowie XIX wieku, kosztem kolejnego właściciela Taboryszek, ówczesnego marszałka szlachty powiatu oszmiańskiego Marcina Skarbek-Ważyńskiego powstał cały zespół nowych budynków dworskich, w tym drewniany pałac i duży drewniany spichlerz z galerią. Z tego zespołu pałacowego do naszych dni przetrwał właśnie ten spichlerz, który obecnie jest zabytkiem XIX-wiecznej architektury drewnianej.

Przez pierwsze pół wieku swego istnienia kościół w Taboryszkach miał status filii parafii turgielskiej. Dopiero na początku XIX wieku, wskutek usilnych próśb dziedziców Taboryszek o nadanie kościołowi miana parafialnego, wyższe kierownictwo diecezji wileńskiej postanowiło rozpatrzyć taką możliwość. Z Wilna do miasteczka przybyła specjalna komisja mająca ocenić, czy dany kościół odpowiada temu celowi. W relacji stwierdza się, że „kościół z drzewa zbudowany, którego obszerność do tysiąca ludzi mieścić może. Sprzęt i aparaty dosyć ozdobne i co do wielkości dostatecznie potrzebnie odpowiadające”. Tak oto, w 1809 roku taboryski kościół stał się parafialnym.

Inwentarz kościoła z 1830 roku podaje opis całego ówczesnego zespołu kościelnego w Taboryszkach, a więc „kościół z drzewa na podmurowaniu, tarcicami obity, figury czworokątnej z kopułką nad wielkim ołtarzem, a nad babińcem z krzyżem żelaznym. Długość z babińcem łokci 38, szerokości łokci 23. W roku 1777 przez kapłana pod tytułem św. Michała benedykowany, w roku teraźniejszym 1830 na nowo gontem pokryty. Nad babińcem chór muzyczny otoczony kratą drewnianą (...) okien górnych 10, okien mniejszych wewnątrz kratą żelazną opatrzonych 11 (...). Drzwi wielkie futrowane podwójne stolarskiej roboty z zamkiem wnętrznym (...) kaplic wewnątrz kościoła dwie, stolowanie kościoła i kaplic z desek, posadzka w kościele i kaplicach z cegły. Sklepik pod kościołem mały, w którym nie ma żadnych trumien ani składów (...) ściany kościoła i kaplic, gzymsy, stolowanie, dach i podmurowanie w zupełnej całości zostają (...). Ołtarz Wielki snycerskiej roboty, malowany i pozłocony, z mensą murowaną, z osobami 4 śś. Apostołów rżniętymi i pozłacanymi, w ołtarzu obraz Pana Jezusa Ubiczowanego na płótnie malowany, do zastawienia którego drugi obraz N. Maryi Panny Nawiedzenia, w drugiej kondygnacji obraz niewielki NMP Boleśnej na płótnie malowany, obok którego aniołów sześć trzymających insygnia Passionis, nad którym Opatrzność Boska w promieniach drewnianych malowanych”. W najbliższym sąsiedztwie była „dzwonnica przed frontem kościoła osobno zbudowana, kryta gontem, na dole cztery komórki na skład sprzętów kościelnych - na piętrze drugim dzwony dwa małe, na górze kopułka z krzyżem żelaznym (...). Ogrodzenie cmentarza w części parkanem z bierwion, w części płotkiem otoczony”. Już z przybyciem do Taboryszek karmelitów, przy kościele powstał klasztor, którego opis podaję niżej: „klasztor drewniany na podmurowaniu, długość łokci 38, szerokość łokci 17, pokryty gontami, potrzebujący nowego dachu. Korytarz schodowy, po obydwóch jego stronach cel zakonnych 8, z tych mieszkalnych 6, reszta na skład obrócone. Podłoga w 4 celach z tarcic, na korytarzach i innych celach posadzka ceglana. Kominy cztery nad dach wyprowadzone, klasztor zewnątrz naokoło tarcicami obity, we wszystkich celach są okna całe, stół i stołek”. Poza miasteczkiem położony był cmentarz parafialny, czasami nazywany po prostu mogilnikiem - „cmentarz parafialny od kościoła o 7 sznurów odległy, całkiem oparkaniony, częścią dylami, częścią okrągłym drzewem, na którym kaplica drewniana, do której drzwi futrowane z zamkiem francuskim, kryta gontem, posadzka ceglana, długości łokci 14, szerokości 5, w ołtarzu obraz pana Jezusa Ukrzyżowanego - zbudowana w 1794 roku przez Antoniego Ważyńskiego, poświęcona przez plebana taboryskiego x. Marka Rostyka”. Na terenie ówczesnej parafii taboryskiej, prócz kościoła w miasteczku, były jeszcze dwie budowle o znaczeniu religijnym: cerkiewka unicka w Gierdziejowcach (w II połowie XIX wieku była to już prawosławna Iljińska cerkiew) oraz kościół w Onżadowie, o którym jest napisane: „jest także kościołek odległy od Taboryszek o milę Onżadowo zwany, wybudowany przez Kazimierza Mączyńskiego. Miał przywilej nadany od Piusa VI na odprawianie mszy świętej w każdą niedzielę i dni święte, lecz termin minął dawno, teraz zamknięty i ruiną grozi”. Co do dalszego losu kościoła w Onżadowie - stary kościół istniał chyba do końca XIX wieku. Po 1905 roku, z nastąpieniem dość liberalnej polityki względem duchowieństwa rzymskokatolickiego, rząd rosyjski pozwolił w wielu miejscowościach Wileńszczyzny otwierać dawniej zamknięte kościoły lub budować nowe. Staraniem rodziny Mączyńskich i miejscowej ludności, rozpoczęto budowę nowej drewnianej świątyni, co prawda wybuch I wojny światowej przerwał prace, jednak po jej zakończeniu budowę kontynuowano, aż osiągnięto cel. Obecnie w Onżadowie (terytorium Białorusi) istnieje nowy murowany kościół zbudowany w 1995 roku.

Wróćmy jednak do Taboryszek. W 1832 roku, w ramach polityki represyjnej prowadzonej przez rząd carski względem duchowieństwa katolickiego w litewskich guberniach, karmelici bosi zmuszeni zostali opuścić swą siedzibę w Taboryszkach, w miejscowym klasztorze naonczas żyło 5 mnichów. Kościół parafialny jednak zamknięty nie został.

W połowie XIX wieku Taboryszki w czasie swych wędrówek krajoznawczych zwiedził nasz słynny poeta i wielki miłośnik dziedzictwa historycznego Litwy, Władysław Syrokomla-Kondratowicz. Interesowały go zwłaszcza położone w okolicach Taboryszek zabytki pochodzące z epoki Litwy przedchrześcijańskiej, przeprowadził nawet nieduże badania archeologiczne. O rezultacie swych badań informował Wileńską Komisję Archeologiczną „będąc tymi dniami u J.W. Marcina Ważyńskiego byłego marszałka powiatu oszmiańskiego, dziedzica dóbr Taboryszek, Ościkowszczyzny i innych, dowiedziałem się, iż na gruntach taboryskich znajdują się kurhany, które lud, jak zwykle nazywa szwedzkimi. Dnia 23 lipca 1856 roku, mając ze sobą kopaczów łaskami mi przez dziedzica nadanych, znalazłem pomiędzy wsiami Ancule i Sejluki, nad rzeczką Mereczą, na dzikim piaszczystym wzgórku, kilkanaście małych kurhanów, których fizjonomia kazała się domyślać czasów przedchrześcijańskich. Po drugiej (zachodniej) stronie rzeki Mereczy leży zarosły lasem wzgórek nazwany Zamkową Górą. Otworzywszy dwa kurhany z pomienionych, w jednym nic nie znalazłem krom bardysza i włóczni, w drugim wygrzebałem szczątki garnka, nieco popiołu i niedopalonych kości, nieco oręża i przedmiotów służących do ubioru”.

Taboryszki z II połowy XIX wieku -to całkiem nieduże osiedle nazywane miasteczkiem, liczącym 11 domów i 81 mieszkańców (z tego 57 katolików, 18 żydów i 6 prawosławnych). Miejscowy parafialny kościół nigdy nie popadł w ruinę jak to często bywało z innymi świątyniami Wileńszczyzny. Skarbek-Ważyńscy widocznie pieczołowicie troszczyli się fundacją swych przodków -w 1890 roku przykościelny cmentarz ogrodzono kamiennym murem, kilka lat później odrestaurowano wnętrze kościoła, dach pomalowano czerwoną farbą. Ówczesna parafia taboryska była nieporównanie obszerniejszą od obecnej, bowiem w okolicy władza rosyjska zamknęła kilka kościołów (np. w Miednikach Królewskich), a ich dawni parafianie uczęszczali właśnie do Taboryszek. W końcu XIX wieku właścicielem dóbr Taboryszki był Karol Skarbek-Ważyński, a sam majątek liczył około 1200 hektarów powierzchni. Według ówczesnego podziału administracyjnego, Taboryszki należały do Iljińskiej gminy wiejskiej (zapewnie od nazwy Iljińskiej prawosławnej cerkwi w Gierdziejowcach).

Okres międzywojenny nie odznaczył się czymś nadzwyczajnym na stronach historii Taboryszek. Osiedle stało się bardziej ludne, rozwijało się życie religijne i kulturalne. Majątkiem nadal zarządzali ci sami właściciele (Józef Skarbek-Ważyński zmarł w 1930 roku, pochowany w Taboryszkach) i było tak do 1939 roku.

Jak to w życiu bywa, dochodziło do różnych sporów i konfliktów pomiędzy parafianami. Najlepiej udokumentowany „ogólnoparafialny” spór wynikł w latach trzydziestych pomiędzy nieliczną grupą parafianek a miejscowym organistą. Poszło, jak to zwykle w owe czasy bywało, o wódkę, bowiem oskarżona strona w plebanialnych budynkach prowadziła sklepik spożywczy, gdzie także sprzedawano mocne trunki. To połączenie wódki i kościoła widocznie bardzo „kłuło” w oczy, gdyż owa grupka niewiast wystosowała skargę do kurii, przy okazji wyliczając inne grzechy organisty. Dla współczesnego ucha tego typu skargi miejscami brzmią jak dobry kawał, gdyż poziom purytanizmu na wsi w niektórych przypadkach osiągał szczyt. W skardze czytamy: „największe zbrodnie i okrucieństwa powstają przy pomocy wódki, która to jest orężem szatana, z którym walczy cały świat, by ją wyniszczyć; drugim czynnikiem zgorszenia w dobie obecnej są to krótkie stroje damskie, których nie brak nigdzie, tak samo jak i w naszej parafii (...) młodzież naszej parafii, szczególnie panny, wzięła również przykład noszenia krótkich sukienek, tylko od córek organisty, które prawie wcale są sukienek pozbawione”. Czym się ten spór skończył, źródła historyczne milczą.

Epoka socjalizmu podzieliła parafię taboryską pomiędzy dwie republiki - większa część ziemi taboryskiej pozostała na terenie Białorusi. Z czasem jedynie umowna linia na mapie stała się granicą dwóch niezależnych państw i tak jest już od kilkunastu lat. Ludność z pogranicza, nawet bliscy krewni zostali rozdzieleni żelazną kurtyną, uniemożliwiającą kontakty międzyludzkie. W takiej właśnie sytuacji są dzisiejsze Taboryszki, uroczy zakątek rejonu solecznickiego.

Mirosław Gajewski

Wstecz