8 czerwca, w święto Niepokalanego Serca NMP, powstała w Nowej Wilejce druga parafia - Matki Bożej Królowej Pokoju. Zbudowany jeszcze przed wojną kościół nigdy nie był konsekrowany i nie pełnił funkcji Domu Bożego. Mury budynku poświęcone zostały właśnie w święto Matki Bożej. I choć praktycznie nie ma w nim jeszcze ołtarza, obrazów, a nawet podłogi, jest jednak kapłan i są wierni. I to oni przede wszystkim mają zadbać o przygotowania kościoła do konsekracji.

Poświęcenie murów kościelnych w Nowej Wilejce było uroczystością szczególną. Przybyło na nią kilka tysięcy wiernych z całej dzielnicy, w tym dużo młodzieży. Bez dzwonów, bez organów grała i śpiewała cała okolica. Dźwięczne głosy młodych chwaliły Boga i wysławiały Maryję na różne melodie i w różnych językach. Starsi wtórowali młodym, niektórzy cicho przesuwali paciorki różańca i ukradkiem ocierali łzy...

Msza święta celebrowana była na placu przed kościołem. Poświęcenia kościoła dokonał Jego Ekscelencja biskup Juozas Tunaitis. Udzielił on zebranym, przede wszystkim dzieciom, błogosławieństwa mówiąc: „Niech Królowa Pokoju, Patronka tego kościoła oraz nowej wspólnoty parafialnej, która dziś powstała, ma Was wszystkich w swojej opiece oraz obdarza pokojem Wasze rodziny”.

Do jesieni br. Msze św. odprawiane będą na placu przy kościele, ale ks. proboszcz Wacław Wołodkowicz ma nadzieję, że do tej pory da się wykonać przynajmniej podstawowe prace wewnątrz świątyni i wraz z nadejściem deszczowej pory można będzie już się modlić pod dachem.

- Nie mury kościoła i jego wnętrze najbardziej się liczą - powiada. - Najważniejsze, że w tych murach jest już Chrystus, jest wspólnota parafialna, ofiarna i oddana wierze swoich ojców.

Na pytanie: „Jak ksiądz sobie poradzi z kościołem-ruiną, skąd ksiądz weźmie pieniądze?” - proboszcz odpowiedział z dziecięcą niemal prostotą:

- Ja jestem tylko narzędziem. Gospodarz jest tam - na górze i On o wszystko zadba.

Tymczasem wierni zbierają datki na podźwignięcie kościoła z ruin. Można je przelać również na konto: