Miejsca naznaczone historią

W tym roku przypada 140. rocznica powstania styczniowego – zrywu narodowego przeciw Rosji, trwającego od 22 stycznia 1863 r. do późnej jesieni 1864, obejmującego obszary Królestwa Polskiego, Litwy, Białorusi i częściowo Ukrainy.

Co w Wilnie przypomina obecnemu pokoleniu o powstaniu? Z biegiem czasu coraz mniej jest w naszym mieście śladów wielkiego i tragicznego zrywu narodowego ku wolności. Na Górze Zamkowej nie ma drewnianego krzyża, zaprojektowanego przez znakomitego architektę i rzeźbiarza, autora żelazobetonowych Trzech Krzyży, znajdujących się na przeciwległej górze. Warto przypomnieć, że krzyż na Górze Zamkowej wilnianie nazywali również Grobem Nieznanego Żołnierza i podczas rocznic odzyskania przez Polskę niepodległości oraz innych świąt narodowych składali przy nim kwiaty. Nie ma też przedwojennej tablicy na gmachu sądów przy ul. Ofiarnej (Auku), mówiącej o kaźni powstańców u podnóża Góry Bouffałowej. Zachowała się natomiast tablica z napisem 1863, leżąca przy ustawionym po odzyskaniu przez Litwę niepodległości krzyżu w głębi Placu Łukiskiego. Zniknęła tablica z pierwszego domu przy ul. Sierakowskiego, mówiąca o tym bohaterze narodowym. Na rogu Zakretowej (Čiurlionio) i Sierakowskiego (Sierakauskio) był on więziony i okrutnie torturowany, a później stracony.

Na tych łamach niejednokrotnie pisałam o braku szacunku do historii i tradycji. Oto niedawno zdemontowano kolejną tablicę – ślad powstania styczniowego. Znajdowała się na domu nr 2 przy ul. Bakszta (Bokšto). Jej treść (napis był po litewsku i rosyjsku) była następująca: W domu tym, byłym hotelu, w marcu 1863 r. pod kierownictwem Zygmunta Sierakowskiego przebiegała narada wojenna przywódców powstania na Litwie.

Zrozumiałe, że okazjonalna nienawiść mogła dotyczyć tekstu w języku rosyjskim. Ale dlaczego zawinił fakt, przecież historyczny. Można było zastąpić starą tablicę nową z tekstem litewskim, a z uwagi, że Zygmunt Sierakowski był Polakiem z krwi i kości – również polskim. Tym bardziej, że cytuję: „obecne stosunki litewsko-polskie (lub odwrotnie – polsko-litewskie) są wzorowe, wzorcowe, nigdy dotąd nie były tak dobre”. Zniszczono tablicę – zniszczono pamięć. Co prawda, w miejscu tablicy „styczniowej” znalazła się nowa, informująca, że w domu tym krótko mieszkał Jonas Basanavičius. Nb. ten sygnatariusz aktu niepodległości Litwy zajmował w Wilnie różne lokale w różnych miejscach.

Ślady powstania styczniowego odnajdziemy na wileńskich cmentarzach. Na Rossie wśród innych pochowany jest Aleksander Oskierko, prezes Rządu Powstańczego, są też groby powstańcze na Antokolu i na Bernardyńskim. Na tym ostatnim dzięki Społecznemu Komitetowi Opieki nad Starą Rossą z prezes Alicją Klimaszewską uratowano przed ruiną dwa powstańcze nagrobki: Ottona Rudziańskiego i Franciszka Siekierzyńskiego. Komitet gromadził grosz do grosza, aby doprowadzić do należytego stanu te dwa miejsca pamięci.

Halina Jotkiałło

Wstecz