Czarnoborskiej Szkole Średniej nadano imię bł. Urszuli Ledóchowskiej

Apostołka uśmiechu

Apostołka Jezusa Chrystusa, apostołka na nasze czasy, apostołka świętej radości, apostołka uśmiechu – te wszystkie określenia dotyczą błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej, która 28 lutego tego roku została patronką Czarnoborskiej Szkoły Średniej.

Decyzja o nadaniu polskiej szkole w Czarnym Borze imienia błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej w Radzie Samorządu Rejonu Wileńskiego zapadła 30 października 2002 roku. W ten sposób radni chcieli nie tylko upamiętnić zasługi zgromadzenia sióstr urszulanek i ich przełożonej wobec Czarnego Boru, lecz też uczcić przypadające właśnie na 28 lutego 10-lecie istnienia w tej miejscowości osobnej polskiej szkoły.

Obecnie do czarnoborskiej szkoły uczęszcza 233 uczniów, wykłada im 37-osobowe grono pedagogiczne na czele z dyrektorem Mieczysławem Jasiulewiczem, który z okazji uroczystości ze szczególną przyjemnością wręczał swym kolegom dyplomy uznania. W ciągu 10 lat szkołę opuściło 6 promocji, a ściślej mówiąc 51 absolwentów, z tego grona 23 osoby studiują, zaś 8 już legitymuje się dyplomami wyższych uczelni. Szkoła z dumą podkreśla, że ma już swoje ustalone tradycje, takie jak uroczystość ślubowania pierwszaków, przedstawienia jasełkowe, dzień Babci i Dziadka, uroczysta inauguracja i zakończenie roku szkolnego. Działają tu kółka: informatyczne, tańca estradowego, muzyczne, teatralne, kukiełkowe, krajoznawcze i piłki nożnej.

Uroczystości nadania szkole imienia patronki zainaugurowano Mszą świętą, którą celebrowali ks. proboszcz wojdackiej parafii Józef Narkun oraz księża Mirosław Balcewicz z Porudomina i Henryk Naumowicz z Mickun. W progi czarnoborskiej szkoły zawitało wielu dostojnych gości, m. in. prezes AWPL, poseł Waldemar Tomaszewski, prezes ZPL Michał Mackiewicz, przedstawicielka Ministerstwa Oświaty i Nauki Barbara Kosinskiené, prezes stowarzyszenia „Macierz Szkolna” Józef Kwiatkowski, starosta gminy Tadeusz Aszkielaniec i wielu innych. Gośćmi honorowymi szkoły były siostry zakonne ze zgromadzenia bł. Urszuli Ledóchowskiej z Warszawy – Bożena Kolczyńska i Małgorzata Krupecka.

„Witamy w rodzinie szkół, którym patronuje błogosławiona Urszula Ledóchowska” – powiedziała w trakcie uroczystości siostra Małgorzata Krupecka.

Uczniowie podwójne święto swojej szkoły uczcili koncertem, na który złożyła się m. in. inscenizacja na temat życia sióstr urszulanek w Czarnym Borze, a także tańce, śpiew i recytacje myśli z pism i listów bł. Urszuli Ledóchowskiej.

Obym tylko miłować umiała! Palić, spalać się miłością ” – tak pisała w przeddzień złożenia ślubów zakonnych 24-letnia Julia Ledóchowska, nowicjuszka w klasztorze urszulanek w Krakowie. W dzień profesji przyjęła imię Maria Urszula od Jezusa, a słowa tu przytoczone stały się linią przewodnią całego jej życia. Urodziła się w 1865 roku w rodzinie, która zarówno ze strony matki (Szwajcarki z rycerskiego rodu Salisów) jak i ojca (potomka starego polskiego rodu) dała licznych mężów stanu, żołnierzy i duchownych, zaangażowanych czynnie w dzieje Europy i Kościoła. Wyrastała w atmosferze mądrej i wymagającej miłości rodziców, wśród licznego rodzeństwa. Trójka najstarszych dzieci obrała drogę życia konsekrowanego.

Matka Urszula przeżyła w klasztorze krakowskim 21 lat. Zwracała uwagę swym talentem wychowawczym i wrażliwością na potrzeby młodych w zmieniających się warunkach społecznych, politycznych i obyczajowych. Powodowana tą wrażliwością, z błogosławieństwem papieża Piusa X rozpoczęła pracę wychowawczą w sercu wrogiej wówczas Kościołowi Rosji. Gdy wyjeżdżała z drugą siostrą w stroju świeckim do Petersburga, nie wiedziała, że rusza w nieznane. W Petersburgu Matka i powiększająca się wspólnota sióstr prowadziły intensywną pracę wychowawczą i religijną ukierunkowaną także na zbliżenie między Polakami i Rosjanami. Z powodu wybuchu I wojny światowej Matka Urszula musiała opuścić Rosję. Wyjechała do Skandynawii, gdzie prowadziła pracę wychowawczą, brała twórczy udział w życiu miejscowego Kościoła, pomagała ofiarom wojny. Dom Matki Urszuli i sióstr był oparciem dla ludzi o różnych orientacjach politycznych i religijnych. Zapytana, jaką politykę prowadzi, odpowiedziała bez wahania: moją polityką jest miłość. W 1920 roku wróciła z siostrami i dużą grupą sierot po emigrantach do Polski. Niebawem Stolica Apostolska autonomiczny klasztor przekształciła w zgromadzenie apostolskie, dając mu nazwę: urszulanki od Najświętszego Serca Jezusa Konającego.

Zgromadzenie rozwijało się szybko. Wkrótce powstały wspólnoty sióstr w Polsce i na ubogich, wielonarodowych i zróżnicowanych religijnie kresach wschodnich, ale też we Włoszech i Francji. Wszędzie, gdzie to było możliwe, Matka Urszula tworzyła ośrodki pracy wychowawczej i nauczycielskiej, posyłała siostry do katechezy i pracy w dzielnicach nędzy, organizowała wydawnictwa dla dzieci i młodzieży, sama pisała artykuły i książki dla dzieci. Gdy 29 maja 1939 roku w Rzymie jej pracowite i niełatwe życie dobiegło końca, ludzie mówili: „umarła święta”. Ojciec święty Jan Paweł II beatyfikował M. Urszulę 20 czerwca 1983 roku w Poznaniu. Sześć lat później – w roku 1989 – wróciła do Ojczyzny. Ciało jej, zachowane w całości przez półwiecze, złożono w Pniewach.

Ojciec święty żegnając 11 maja 1989 r. jej relikwie w Watykanie, nazwał ją „apostołką na nasze czasy”, natomiast Ksiądz Prymas Kardynał Józef Glemp witając w Warszawie stwierdził: „Cały lud Boży Polski i naszej stolicy wita dzisiaj Błogosławioną...Witamy niewiastę – apostoła”.

Teraz zdań kilka o wątkach litewskich, a ściślej mówiąc czarnoborskich w życiu bł. Urszuli Ledóchowskiej. Działalność sióstr urszulanek nie była łatwa, brakowało rąk do pracy. Matka Urszula zwróciła się więc w swoim czasie do młodych dziewcząt zapraszając je do współpracy. Napisała odezwę do młodzieży pt. „Ratujmy Kresy”. W 1923 roku sama przybyła na te kresy, a ściślej mówiąc do Wilna. Niebawem zaś, wraz ze swoim zgromadzeniem, podjęła się opieki nad ochronką w Czarnym Borze. Zakład opiekuńczo-wychowawczy dla sierot i ubogich dzieci urszulanki prowadziły tu do 1940 roku (po wojnie musiały opuścić Czarny Bór i repatriować do Polski), w latach 1927-37 kierowały też Publiczną Siedmioletnią Szkołą Powszechną, prowadziły w osiedlu ambulatorium, piekarnię, sklep, mleczarnię oraz gospodarstwo rolne. Do dziś zachowały się tu należące do zgromadzenia budynki.

„Uśmiech rozprasza chmury nagromadzone w duszy. Uśmiech na twarzy pogodnej mówi o szczęściu wewnętrznym duszy złączonej z Bogiem, mówi o pokoju czystego sumienia, o beztroskim oddaniu się w ręce Ojca niebieskiego(...). Uśmiech na twej twarzy pozwala zbliżyć się bez obawy do ciebie, by cię o coś poprosić, o coś zapytać – bo twój uśmiech już z góry obiecuje chętne spełnienie prośby. Nieraz uśmiech twój wlać może do duszy zniechęconej jakby nowe życie, nadzieję, że nastaną lepsze czasy, że nie wszystko stracone, że Bóg czuwa” – czytamy w pismach błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej. Jakież pogodne, zrozumiałe i współczesne jest to przesłanie, szczególnie dla młodzieży, która język uśmiechu pojmuje łatwiej niż napuszone moralizatorstwo.

Wstecz