ŻYCIE KULTURALNE

III Tydzień Filmu Polskiego

Koniec tegorocznego kwietnia (25 IV-1 V) – to okres wyraźnej dominacji w życiu kulturalnym Wilna filmu polskiego. W dodatku produkcji najświeższej niemal daty. Poniekąd preludium do tego wielkiego święta był pokaz w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego „Wileńska Wiosna 2003” znakomitej „Ciszy” Michała Fronta i głośnego „Ediego” Piotra Trzaskalskiego (dwa seansy w „Coca-Cola Plaza Vingis” w szczelnie wypełnionej sali). III Tydzień Filmu Polskiego przebiega pod egidą Instytutu Polskiego w Wilnie. Clou z pewnością stanowić będzie „Pianista” Romana Polańskiego: siedem nominacji do Oscara, trzy Oscary. Film zrealizowany w koprodukcji niemiecko-francusko-brytyjsko-polskiej. Rzecz o polskim pianiście i kompozytorze Władysławie Szpilmanie, który przeżył holocaust dzięki muzyce (muzykę skomponował ceniony w świecie Wojciech Kilar). Drugi z głośnych filmów i również nagrodzony, ale na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni – to „Dzień świra” Marka Koterskiego. Z pewnością zwolenników znajdzie „Chopin – pragnienie miłości” Jerzego Antczaka (oglądaliśmy przed laty jego pamiętne „Noce i dnie”), chociażby z uwagi na wielką urodę Danuty Stenki, która wystąpiła w roli George Sand. Ponadto – „Suplement” Krzysztofa Zanussiego. Jest to opowieść o dalszych losach młodych bohaterów filmu „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”, który oglądaliśmy, a po projekcji w „Lietuvie” odbyło się spotkanie publiczności z tym znakomitym reżyserem i człowiekiem o wielkim uroku osobistym. Wyświetlona zostanie także „Zemsta” Andrzeja Wajdy, „Tam i z powrotem” Wojciecha Wójcika, „Głośniej od bomb” Przemysława Wojcieszka, „Portret podwójny” Mariusza Fronta, „Belissima” Artura Urbańskiego. Wszystkie filmy fabularne pokazane zostaną w „Coca-Cola Plaza Vingis”, natomiast dokumentalne i animowane - w Centrum Filmowym „Skalvija”. Wydarzeniem będzie retrospektywa filmów Władysława Starewicza (1892-1965), pioniera filmu lalkowego. Był znanym eksperymentatorem w dziedzinie formy filmowej, wszechstronnie utalentowanym artystą. Pierwsze swoje filmy nakręcił w Kownie (z tego miasta pochodziła jego matka, ojciec natomiast szlachcic spod Kiejdan). Starewicz działał następnie w Moskwie i w Paryżu, zyskał sławę i trwałe miejsce w historii kina.

Oczekiwana jest cała plejada znakomitych gości z Polski.

Wilno, a jednak...

W Polskiej Galerii Artystycznej Znad Wilii czynna jest wystawa fotografii Mariusza Hermanowicza (zamknięcie 29 bm.). Autor: rocznik 1950, ur. w Olsztynie, od 1982 r. mieszka w Orleanie, we Francji, studia w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Teatralnej i Telewizyjnej w Łodzi, udział w licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Trudno nas zadziwić tego rodzaju fotografiami. Od czasu do czasu oglądamy (w tejże PGA) prace niezrównanego kronikarza Wilna i Wileńszczyzny Bułhaka, znamy z pokazów fotografie Fleuryego, z starannie wydanego w Wilnie albumu – dorobek Czechowicza. Dobrze, że Hermanowicz odwołuje się do tych mistrzów i jak powiedział podczas otwarcia wystawy jej kurator Marek Grygiel: „...jest przez niego fotografowane klasyczną metodą, aparatem wielkoformatowym, w sposób, w jaki wykonywali to Czechowicz, Bułhak i tylu innych wspaniałych miejscowych fotografów w przeszłości”. Sam Hermanowicz mówi, że aby fotografować miasto, które uwieczniali wielcy wymienieni jego poprzednicy: „Trzeba do tego niemało tupetu. Lub jeszcze więcej pokory”. Wilno Hermanowicza nie jest połyskujące odnowionymi fasadami. Jest takie, jakie wilnianie starej daty najbardziej kochają, a młodzi, zafascynowani nowoczesnością, po prostu czasem nie dostrzegają. To Wilno bezpretensjonalne, bardzo autentyczne, czarno-białe i dzięki temu, mimo wręcz ubóstwa fotografowanych obiektów, eleganckie. Wzruszający jest fakt, że przyjazdy Mariusza Hermanowicza do Wilna, fotografowanie wszystkiego, co w nim kocha ma podłoże emocjonalne: jest to miasto młodości jego rodziców, miasto jego dziadka rzeźbiarza Piotra Hermanowicza, wielu innych przodków.

„Muzyka w starym klasztorze”

W kościele franciszkanów w Wilnie w dniach 22-28 kwietnia odbędzie się wielka impreza muzyczna – Międzynarodowy Festiwal Dawnej Muzyki Sakralnej pt. „Muzyka w starym klasztorze”. Podczas koncertu inauguracyjnego wystąpi zespół dawnej muzyki z Kijowa, wileński „Giesmiu tarnai” („Słudzy pieśni”) i chorał gregoriański z Katedry Wileńskiej. W następnym dniu pełny program dadzą goście z Ukrainy. 24 kwietnia wystąpią „Giesmiu tarnai” z unikalnym programem autentycznej muzyki i poezji z XVI w., w następnym dniu – katedralny chorał gregoriański, w sobotę (26 bm.) koncert da „Vox Anime” z Uciany, natomiast uroczyste zamknięcie festiwalu nastąpi w niedzielę, 28 kwietnia z udziałem zespołu z Polski „Dekameron”.

Koncert Kingi Firlej

Utalentowaną młodą polską pianistkę Kingę Firlej znamy z poprzednich jej pobytów w Wilnie. Jest łodzianką, absolwentką tamtejszego konserwatorium w klasie fortepianu prof. T. Chmielewskiego. Doskonaliła swój warsztat pod kierunkiem wybitnych profesorów, jest laureatką wielu konkursów krajowych i zagranicznych. Koncertuje dużo w Polsce i poza jej granicami. Jej występ 24 kwietnia w Wielkiej Sali Litewskiej Akademii Muzycznej doszedł do skutku dzięki Instytutowi Polskiemu W Wilnie, Wileńskiemu Towarzystwu Chopinowskiemu i LAM.

„Grażyna Bacewicz 1909-1969”

Od pewnego czasu ekspozycja Polskiego Wydawnictwa Muzycznego (Kraków), poświęcona tej wybitnej kompozytorce polskiej wędruje po Wilnie: oglądaliśmy ją w Ratuszu Wileńskim; czynna była podczas II Międzynarodowego Konkursu-Festiwalu Polskiej Muzyki Fortepianowej, który przebiegał w Wileńskiej Szkole Muzycznej w Nowej Wilejce. Obecnie jej otwarcie nastąpiło (kwiecień-maj) w Wileńskiej Dziesięcioletniej Szkole Muzycznej im. B. Dvarionasa (ul. T. Kościuszki).

Halina Jotkiałło

Wstecz