Na bieżąco

Posłowie AWPL zmienili sejmową frakcję

Posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski i Jan Mincewicz są od marca br. członkami nowo powstałej frakcji sejmowej liberalnych demokratów, zwanej też proprezydencką.

Zdaniem przewodniczącego AWPL, posła Waldemara Tomaszewskiego, wybór frakcji liberalnych demokratów, po rozpadzie frakcji zjednoczonej, do której należeli Polacy od wyborów parlamentarnych jesienią 2000 roku, „jest decyzją słuszną i korzystną dla społeczeństwa polskiego na Litwie”.

Frakcja zjednoczona rozpadła się w wyniku rozłamu Związku Liberałów i odejścia przed rokiem ze Związku obecnego prezydenta Rolandasa Paksasa. Paksas z grupą zwolenników założył nową Partię Liberalnych Demokratów i nową frakcję w Sejmie. Natomiast Związek Centrum i Związek Postępowych Chrześcijańskich Demokratów, którzy wraz z AWPL stanowili frakcję zjednoczoną, postanowiły połączyć się ze Związkiem Liberałów tworząc jedną siłę polityczną.

„Po rozpadzie naszej frakcji mieliśmy wiele propozycji, na przykład przyłączenia się do frakcji partii rządzącej – socjaldemokratów, jak też do mniejszych frakcji opozycyjnych. Wybraliśmy liberalnych demokratów z bardzo pragmatycznych powodów. Jest to licząca się siła w Sejmie (11 osób), a nie jest w zdecydowanej opozycji” – powiedział poseł Waldemar Tomaszewski. Podkreślił, że polskiej partii zależy na utrzymaniu dobrych kontaktów z partią rządzącą, „co byłoby niemożliwe, gdyby posłowie AWPL przyłączyli się do frakcji opozycyjnych”.

„Zależy nam na dobrych kontaktach z koalicją rządzącą, przede wszystkim ze względu na przygotowywaną nowelizację ustaw o oświacie i mniejszościach narodowych, a także ze względu na zwrot ziemi” – powiedział Tomaszewski. Posłowie AWPL zachowali dotychczasowe swoje pozycje: miejsce w sejmowym komitecie oświaty i komitecie do spraw samorządowych, które są najważniejsze dla Polaków.

W podróż po kraju wyruszył eurobus

W podróż po kraju wyruszył eurobus – autobus oznakowany symbolami europejskimi. Podróżujący autobusem studenci wydziału prawa, politologii i historii przekazują w ten sposób mieszkańcom Litwy informację o Unii Europejskiej. W czasie tej akcji eurobus odwiedzi 20 centrów rejonowych Litwy, a swą podróż zakończy w przeddzień referendum, 8 maja, w Wilnie.

„Celem tej akcji jest dotarcie z informacją o Unii do ludzi w sposób bezpośredni, w miejscu, w którym mieszkają. Jest to swoiste centrum informacyjne o Unii na kółkach” – poinformował litewski Komitet Europy.

Eurobus codziennie jest w innej miejscowości. Przed południem jego załoga rozdaje mieszkańcom tej miejscowości ulotki informacyjne, odpowiada na interesujące ich pytania. Po południu do akcji dołączają się eksperci od tematyki europejskiej, czołowi politycy. Wieczorem odbywa się koncert znanych zespołów litewskiej estrady.

Jest to już druga podróż eurobusu po Litwie. W ubiegłym roku, w ciągu trzech miesięcy odwiedził on 158 miast i miasteczek kraju. Przejechał 11 tys. kilometrów.

Według badań opinii społecznej spółki „Spinter”, najliczniejszą grupę euroentuzjastów stanowią Litwini w wieku 18-35 lat. Największymi pesymistami są respondenci w wieku 36-45 lat i powyżej 56 roku życia. Grupę europesymistów stanowią przede wszystkim przedstawiciele klasy średniej, kobiety i mieszkańcy wsi bądź małych miasteczek. Według „Spinter”, 62,9 proc. respondentów podczas referendum zamierza opowiedzieć się za UE. 13,1 zamierza głosować przeciwko, 4,3 nie chce w ogóle uczestniczyć w referendum, pozostali są niezdecydowani.

Antypolskie komentarze w portalu internetowym Delfi

Poseł Artur Płokszto uważa, że zamieszczane w litewskim portalu internetowym Delfi antypolskie komentarze nawołują do waśni narodowościowych. Poseł zwrócił się w tej sprawie do Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego.

„Zapytałem, czy Delfi informuje Państwowy Departament Bezpieczeństwa o treści komentarzy, które naruszają ustawodawstwo litewskie, bo do takiego informowania jest zobowiązany; zapytałem też, czy departament zna treść antypolskich komentarzy i czy ich publikowanie nie jest sprzeczne z ustawodawstwem Republiki Litewskiej” – powiedział Artur Płokszto. Poinformował on, że do swego zapytania dołączył 52 strony komentarzy, które się ukazały w portalu po opublikowaniu tu informacji o zamieszczeniu tablic ulic w języku litewskim i polskim w gminie Suderwa. Informacja ukazała się pod tytułem „Istnieje zamiar zalegalizowania dwujęzyczności na Litwie Wschodniej”.

„Sam tytuł informacji jest kłamliwy. Dwujęzyczność na Wileńszczyźnie od dawna jest uprawomocniona na mocy ustawy o mniejszościach narodowych. Poza tym 65 proc. komentarzy dotyczących tej informacji miało charakter zdecydowanie nacjonalistyczny, na pewno można to interpretować jako nawoływanie do waśni narodowościowych” – powiedział Płokszto.

Najczęściej spotykanymi hasłami tych komentarzy były: „Litwa dla Litwinów, a komu się to nie podoba, wynocha do Polski”, „Won z Wileńszczyzny”, „Polacy tu się czują lepiej niż u siebie w domu...”. Komentarzom tym towarzyszyły niecenzuralne słowa, a wiele z nich składało się wyłącznie z takich słów.

„Gdyby takie teksty zostały wydrukowane w gazecie, to miałaby ona bardzo poważne problemy, a tutaj autorzy tekstów są bezkarni” – twierdzi Płokszto.

Karty do głosowania po polsku

W czasie referendum o przystąpieniu Litwy do Unii Europejskiej, 10-11 maja, karty do głosowania będą nie tylko w języku litewskim, ale też w polskim i rosyjskim – zadecydował o tym Sejm.

Za poprawką do ustawy o Głównej Komisji Wyborczej, która zezwoliła na drukowanie kart wyborczych w językach mniejszości narodowych, opowiedziało się 62 posłów, 10 wstrzymało się od głosu, a 7 było przeciwko.

Z propozycją drukowania kart wyborczych w językach mniejszości narodowych wystąpili posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.

„Nie wszyscy Polacy na Litwie znają język litewski. Ten problem dotyczy przede wszystkim ludzi w starszym wieku, którzy uczestnicząc w wyborach mają problem z wypełnieniem kart wyborczych” – powiedział przewodniczący AWPL, poseł Waldemar Tomaszewski. W jego ocenie, „decyzja ta jest też ładnym gestem w stosunku do Polaków zamieszkałych na Litwie”. Tomaszewski podkreślił, że „Litwa idzie do Europy, a tam obowiązują wysokie standardy, jeżeli chodzi o mniejszości narodowe i Litwa powinna się do tego przyzwyczajać”.

Wystawa „Grudzień 1970. Gdańsk-Gdynia” w Wilnie

W Domu Kultury Polskiej w Wilnie miała miejsce wystawa przypominająca wydarzenia sprzed 33 lat „Grudzień 1970. Gdańsk-Gdynia”, którą przygotowało Biuro Edukacji Publicznej gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Wystawa prezentowana po raz pierwszy poza granicami Polski, przedstawiała ponad 70 fotogramów, fragmenty relacji uczestników wydarzeń, dokumenty. Uzupełnieniem prezentacji był autentyczny zapis filmowy wydarzeń oraz relacje uczestników tamtej tragedii, rozmowy oficerów Służby Bezpieczeństwa zarejestrowane w „czarny czwartek”.

„Postanowiliśmy o ruchu solidarności, o strajkach na wybrzeżu, o stanie wojennym opowiadać nie tylko w Polsce, ale też poza jej granicami. Obalenie komunizmu w Europie kojarzy się przede wszystkim z upadkiem Muru Berlińskiego, ale my powinniśmy podnosić też własne zasługi w walce z najokrutniejszym reżimem ideologicznym, jakim był komunizm” – powiedział prezes Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prof. Leon Kieres, który dokonał uroczystego otwarcia wystawy.

W ocenie dyrektora generalnego Litewskiego Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Dali Kuodyté, wystawa ta przyczyni się też do zbliżenia stanowisk Litwy i Polski w trudnej kwestii najnowszej historii.

Konflikt w szkole w Jerozolimce

W wileńskiej szkole średniej w Jerozolimce, gdzie nauczanie odbywa się w dwóch językach – polskim i litewskim, pod koniec marca doszło do konfliktu między uczniami polskimi i litewskimi. Interweniowała policja.

W konflikcie uczestniczyło około 50 uczniów, którzy obrzucali się nawzajem wyzwiskami i słowami niecenzuralnymi, opluwali się. Uczniowie klas litewskich zażądali „wynochy Polaków z ich szkoły”.

Sprawę zbadała specjalnie powołana przez władze miasta komisja. Jak poinformował jej członek, przewodniczący „Macierzy Szkolnej”, radny Józef Kwiatkowski, komisja ustaliła poważne luki w pracy pozalekcyjnej i wychowawczej szkoły, a także wskazała na brak w szkolnym środowisku działań integracyjnych.

Ambasador Polski w Wilnie Jerzy Bahr uważa, że konflikt ten nie miał podłoża narodowościowego. „Uważam, że konflikt ten miał inny charakter, ale w danej chwili uległ jakiemuś dramatycznemu spiętrzeniu i taką przybrał postać. Trzeba też brać poprawkę na to, że to jest młodzież, a ona nie odmierza tak słów, jak my odmierzamy” – powiedział ambasador Bahr.

Andrzej Zoll doktorem honoris causa Uniwersytetu Wileńskiego

Rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll w kwietniu odebrał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Wileńskiego. Honorowy stopień naukowy Senat Uniwersytetu Wileńskiego profesorowi Zollowi przyznał za rozwój i umacnianie stosunków akademickich pomiędzy uniwersytetami wileńskim i krakowskim, a także za wzmacnianie instytucji prawnych na Litwie.

Andrzej Zoll był jednym z inicjatorów nawiązania ścisłych kontaktów z Sądem Konstytucyjnym Republiki Litewskiej i Uniwersytetem Wileńskim po odzyskaniu przez Litwę niepodległości. Z inicjatywy profesora rozpoczęła się współpraca młodych naukowców Uniwersytetu Wileńskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego, był też inicjatorem założenia szkoły prawa polskiego i europejskiego na wydziale prawa Uniwersytetu Wileńskiego. Prof. Andrzej Zoll w wielkiej mierze przyczynił się do formowania w latach 90. działalności ważnych instytucji państwowych Litwy.

„Otrzymanie doktoratu honoris causa Uniwersytetu Wileńskiego traktuję jako wyjątkowe wydarzenie w moim życiu, a przede wszystkim jako aspekt emocjonalny w moim stosunku do Litwy, Wilna, uniwersytetu, mieszkańców tego miasta, wśród których mam wielu przyjaciół” – powiedział Zoll przemawiając podczas uroczystości. Przypomniał on, między innymi, że w latach 30 poprzedniego wieku, jego dziad – Fryderyk Zoll, znawca prawa cywilnego, otrzymał na tym samym uniwersytecie doktorat honoris causa, a jego syn na Uniwersytecie Wileńskim wykłada obecnie polskie i europejskie prawo cywilne.

Andrzej Zoll jest trzecim Polakiem, który od czasów uzyskania przez Litwę niepodległości w 1990 roku otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Wileńskiego.

„VP Market” wkracza do Polski

Jedna z największych w krajach bałtyckich litewska sieć sklepów „VP Market” w najbliższych latach zamierza otworzyć w Polsce około 1000 swych placówek i zająć 5-7 proc. polskiego rynku. Jak poinformowała kanclerz „VP Market” Jolanta Bivainyté, „działalność w Warszawie będzie rozpoczynało około 30 przedstawicieli firmy pod kierownictwem, między innymi, dwóch głównych akcjonariuszy „VP Market” Nerijusa Numavičiusa i Žilvinasa Marcinkevičiusa”.

„Nasze możliwości na litewskim rynku już wyczerpaliśmy, podobna sytuacja jest też na Łotwie, gdzie w ostatnich latach intensywnie inwestowaliśmy. Analizując możliwości nowych inwestycji, zdecydowaliśmy się na Polskę, bo według nas, tam są najdogodniejsze warunki” - powiedziała Bivainyté.

„VP Market”, w Polsce, podobnie jak i na Litwie, zamierza handlować głównie artykułami spożywczymi. Do Polski zamierza też sprowadzać inne litewskie towary.

Obecnie firma jest właścicielem 217 centrów handlowych – 166 na Litwie, 50 na Łotwie i jednego w Estonii. W tym roku zamierza otworzyć jeszcze 31 nowych centrów na Łotwie.

Obroty „VP Market” w trzech krajach bałtyckich w ubiegłym roku wyniosły około jednego miliarda euro. W porównaniu z rokiem 2001 zanotowano 35-procentowy wzrost obrotów.

Aleksandra Akińczo

Wstecz