750. rocznica koronacji króla Mendoga

Europejski rozmach i litewskie wątpliwości

„Władca, który rozszerzył chrześcijaństwo o jeszcze jeden naród” – tak go określił kardynał Audrys Juozas Bačkis. „Pierwszy litewski Europejczyk” – dodał prezydent Rolandas Paksas. „Jedyny król Litwy, który na wieki nadał rozwojowi litewskiej historii europejski kierunek” – uzupełnił historyk Edvardas Gudavičius. Chodzi, oczywiście, o króla Mendoga.

Litwa prawie przez dwa lata żyła przygotowaniami do obchodów 750. rocznicy jego koronacji, która świętowana jest 6 lipca. Na ten też dzień przypadła kulminacja uroczystości, chociaż właściwie cały początek lipca upłynął pod znakiem przygotowań i imprez związanych z imieniem króla Mendoga. I Sportowe Igrzyska Litwinów Świata, i Święto Pieśni Litwinów Świata „My 2003”, i liczne wystawy, i prawdziwy maraton historycznych konferencji, i wręczenie premii literackich – wszystkim tym imprezom niejako patronował król Mendog.

Mendog, w niektórych źródłach historycznych występujący pod imieniem Mindowe (?-1263), był wielkim księciem litewskim, a od 1235 roku królem Litwy. Zjednoczył litewskie terytoria plemienne i stanął na ich czele. Przyłączył do Litwy tzw. Ruś Czarną. W XIII-XIV wiekach Rusią Czarną zwano obszary w górnym biegu Niemna z miastami: Grodno, Nowogródek, Słonim, Lida, Nieśwież. Od X wieku tereny te należały do Rusi Kijowskiej, w XIII wieku Mendog włączył je do Wielkiego Księstwa Litewskiego, a jego stolicę przeniósł do Nowogródka. W 1244 wszczął wojnę z zakonem inflanckim (Kawalerowie Mieczowi) zakończoną klęską Litwinów. W 1251 przyjął chrzest i otrzymał od papieża Innocentego IV zgodę na koronację. W 1260 porzucił chrześcijaństwo i poparł Żmudzinów w ich walce z Krzyżakami. Zginął w wyniku spisku książąt dzielnicowych.

Na obchody 750. rocznicy koronacji króla Mendoga do Wilna zjechało wiele znakomitych osobistości. Przybyli m. in. szwedzka para królewska, Karol XVI Gustaw z małżonką królową Sylwią, wielki książę Luksemburga Henryk z małżonką wielką księżną Marią Teresą, prezydent Estonii Arnold Ruutel, polski prezydent Aleksander Kwaśniewski, gubernator obwodu kaliningradzkiego Władimir Jegorow, mer Moskwy Jurij Łużkow.

Gości witał w swoim pałacu prezydent Litwy Rolandas Paksas. Osobistości z pierwszych stron gazet już na placu Daukantasa miały okazję do zachwytów. Plac zdobiła imponującej wielkości (o średnicy 7,5 metra) uwita z żywych kwiatów i dębowych liści symboliczna korona. Później mogli się przekonać, że okazji do zachwytów będzie więcej. Ale na początku część oficjalna. Goście wzięli udział w uroczystym odsłonięciu pomnika króla Mendoga, zwiedzili skarbiec Katedry Wileńskiej, wysłuchali „Mszy Koronacyjnej” według Wolfganga Amadeusza Mozarta i uczestniczyli w otwarciu wystawy „Założyciele państwa litewskiego”.

Pomnik króla Mendoga wzniesiony na placu przy Litewskim Muzeum Narodowym przedstawia go siedzącego na tronie. Monarcha w rękach trzyma insygnia władzy królewskiej – berło i jabłko. Jest wyrzeźbiony w szarym granicie i kosztował około 2 milionów litów. Mierzące 3,5 metra i ważące 12 ton dzieło rzeźbiarza Regimantasa Midvikisa ukazało się oczom wilnian i gości pod akompaniament „Pieśni Koronacyjnej”, skomponowanej na tę okazję przez kompozytora Kiprasa Mašanauskasa. Przemawiający podczas uroczystości odsłonięcia pomnika prezydent Rolandas Paksas określił króla Mendoga mianem „pierwszego litewskiego Europejczyka”. Podkreślił, że celem króla Mendoga było państwo litewskie uznane w Europie. Nawoływał obywateli do bycia patriotami swojego kraju. Z kolei kardynał Audrys Juozas Bačkis w swoim przemówieniu nie omieszkał zaakcentować, że Mendog został koronowany nie jako okrutny barbarzyńca, lecz jako władca jeszcze jednego narodu, który rozszerzył chrześcijaństwo.

Do faktu, że obchodzone święto należy łączyć z przyjściem na Litwę chrześcijaństwa, kardynał nawiązał także w homilii wygłoszonej podczas towarzyszącej uroczystościom Mszy świętej, odprawionej w Katedrze Wileńskiej. Podkreślał, że Litwa obchodzi nie tylko rocznicę koronacji księcia, lecz też dzień chrztu państwa, który był pierwszym krokiem ku wielkiej rodzinie chrześcijańskich narodów Europy. Kardynał Bačkis nie ukrywał też obaw związanych z pewną dewaluacją wartości chrześcijańskich.

„Czy powierzchowna, majestatyczna, obfita w imprezy uroczystość, która nawiązuje do historycznych początków państwowości, nie przysłania święta duchowego? – pytał nieco dramatycznie. – Ludzie cieszą się z odnowionych ulic, mostów, pomników. Jednak Bogu o wiele bardziej zależy na odnowionych duszach”. Nie jest tajemnicą, że kardynała drażniła pompatyczność obchodów, które, jego zdaniem, „trąciły sowieckimi musicalami”.

Rzeczywiście obchody były imponujące, bo poza mnogością imprez, Wilno zawdzięcza im nie tylko pomnik króla Mendoga, lecz też nowy most nazwany jego imieniem. Również rekonstrukcję alei Giedymina, odnowienie muszli koncertowej w Zakrecie niejako dedykowano tym obchodom.

Otwarcie zrekonstruowanej części alei Giedymina oraz placu Samorządowego (dawniej Elizy Orzeszkowej) nastąpiło kilka dni wcześniej. Prace nad odnowieniem największego stołecznego (odtąd) deptaka trwały ponad rok i pochłonęły 25,5 miliona litów. Wielu twierdzi, że było warto, że przez to Wilno zyskało ulicę, z której może być dumne. Aleja Giedymina zyskała nie tylko nową bazaltowo-granitową nawierzchnię, odnowione fasady niektórych budynków, energooszczędne latarnie, młode, sprowadzone za ciężkie pieniądze (100 tysięcy litów) z Niemiec lipy, lecz też podziemny garaż na 260 miejsc parkingowych. Zdaniem premiera Brazauskasa, „to odnowione serce Wilna będzie ściągało do stolicy turystów i inwestycje”.

Rozmach cechował nie tylko rekonstrukcję alei Giedymina. Z rozmachem otwierano też 5 lipca nowy most Mendoga. Obserwujący tę uroczystość wilnianie i goście mogą śmiało twierdzić, że Wilia tego wieczora płonęła żywym ogniem. Był to efekt spławiania rzeką (od mostu żyrmuńskiego do mostu Mendoga) tysięcy płonących pochodni. Zresztą Wilno chyba nigdy dotychczas nie było świadkiem aż takich iluminacji, gdyż otwieraniu mostu towarzyszyło prawdziwe święto ognia, światła i muzyki. W trakcie imprezy nazwanej „Rzeka wita most” Wilia, na przemian, tonęła w wielobarwnej mgle, zamieniała się w gwiaździste „niebo”, puszczała fontanny, prezentowała dawne mapy Litwy i koronę Mendoga... reklamowała też auta marki BMW, a to dzięki specjalnemu wodnemu ekranowi umożliwiającemu projekcję tego typu obrazków. Nowy most, który doczekał aż tak nietypowej fety powstał wyłącznie dzięki rodzimym specjalistom i wykonawcom. Kosztował około 17 milionów litów. Kwestia jego urody i wkomponowania w tło stolicy budzą już kontrowersje, ale nie zmienia to faktu, że towarzyszące jego otwarciu święto było imponujące.

Obchody 750. rocznicy koronacji króla Mendoga uwieńczył pochód ponad 20 tysięcy uczestników Święta Pieśni aleją Giedymina. Obserwatorzy twierdzą, że zadał on kłam twierdzeniu, że Litwinom najlepiej się udają święta związane z martyrologią, którym towarzyszą żałobne pochody ze zniczami. Parada z okazji jubileuszu koronacji Mendoga była barwna i, dzięki licznym orkiestrom, wesoła.

Na tegoroczne, też jubileuszowe, bo dziesiąte Święto Pieśni, którego inauguracja nastąpiła 4, a zamknięcie 6 lipca, do Wilna ściągnęło ponad 37 tysięcy uczestników z całego świata i najdalszych zakątków Litwy. Święto to ogarnęło dużą część miasta – Park Górny, dziedzińce Uniwersytetu Wileńskiego, Plac Katedralny, a także wiele ulic miasta. Natomiast Ogród Bernardyński i podnóże Góry Zamkowej, w ramach imprezy folklorystycznej „Słynna jest nasza rodzinka”, przekształciło się w miasteczko rzemieślnicze, gdzie mistrzowie demonstrowali cuda ludowego rękodzielnictwa, a zespoły folklorystyczne okraszały to tańcami i śpiewem, próbując wciągnąć do wspólnej zabawy liczne rzesze widzów. Finał imprezy odbył się na Placu Katedralnym, gdzie wystąpiło panad 40 ludowych kapeli. Zabawę zakończono przed północą pokazami fajerwerków. Nie mniej imponujący był ostatni akord święta, który w noc z 5 na 6 lipca odbył się w Zakrecie. Park tego wieczora, a raczej nocy, rozbrzmiewał koncertem „Korona dla Ojczyzny”. Nie bacząc na deszcz, przed którym wykonawców nie była w stanie ochronić nawet odnowiona muszla koncertowa, w Zakrecie wystąpiło prawie pół tysiąca chórów, które na zakończenie święta, wspólnie z przedstawicielami najwyższych władz państwowych, odśpiewały tradycyjną pieśń „Litwo kochana”. Tegoroczne jubileuszowe Święto Pieśni wyróżniało się też imponującymi imprezami towarzyszącymi – m. in. pokazem strojów ludowych oraz prapremierą kultowego litewskiego musicalu „Narzeczona diabła”.

Trudno się dziwić, że goszczące na Litwie z okazji święta koronowane głowy i prezydenci sąsiednich państw byli zachwyceni nie tylko wielkością i pięknem wileńskiej starówki, lecz też umiejętnością Litwinów dobrze się bawić i towarzyszącymi jubileuszowi imprezami. Na pamiątkę pobytu w Wilnie zostali obdarowani okolicznościowym winem musującym „Król Mendog”, płytami kompaktowymi o Litwie oraz bursztynowymi sztućcami.

Lucyna Dowdo

Wstecz