Zaprzepaszczona szansa

Na remont polskich szkół - tylko połowa obiecanej sumy

Samorząd miasta Wilna przyznał na remont ośmiu polskich szkół zaledwie 57 procent z obiecanej kwoty. Obietnicę współfinansowania remontu ośmiu wileńskich polskich szkół rada samorządu Wilna złożyła w ubiegłym roku, na podstawie porozumienia ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”. Ustalono, iż „Wspólnota Polska” pokryje 2/3, a samorząd 1/3 kosztów remontu.

Po długotrwałych debatach 7 sierpnia br. kolegium samorządu zadecydowało, że wyasygnuje na ten cel zaledwie 380 tysięcy litów, czyli niewiele ponad połowę z obiecanych 670. Wileński samorząd deklaruje, że nie dysponuje całą wymienioną we wstępnej umowie kwotą, która miała pochodzić z funduszu prywatyzacyjnego.

„W związku z tym, że w Wilnie przez trzy miesiące trwało bezkrólewie, nie były podejmowane stosowne decyzje polityczne, proces prywatyzacyjny się wstrzymał. Do funduszu prywatyzacyjnego nie wpłynęła nawet połowa planowanych środków finansowych. W związku z tym samorząd nie dysponuje dostatecznymi środkami finansowymi na remont wspomnianych szkół” – brzmi oficjalny komunikat wileńskiego samorządu.

Jednak obcięcie o połowę obiecanej kwoty na remont polskich szkół, zdaniem niektórych przedstawicieli społeczności polskiej, ma też prawdopodobnie polityczne podłoże. Może to być swego rodzaju odwet za to, że polska frakcja w samorządzie nie poparła koalicji Arturasa Zuokasa. Mer Wilna tej opinii zaprzecza.

„Bez względu na zmiany polityczne, jakie zaszły w radzie miasta Wilna, moja i rządzącej większości pozycja w sprawie renowacji polskich szkół nie uległa zmianie. Przebieg tej sprawy będę nadal osobiście kontrolował. Sądzę, że obecnie, gdy rada miasta Wilna rozpoczęła planową pracę, ta kwestia zostanie rozstrzygnięta w najbliższym czasie” – zapewnił w liście do prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Andrzeja Stelmachowskiego.

Fakt, że wbrew wcześniejszym ustaleniom, samorząd nie wyasygnuje na remont polskich szkół całej obiecanej wcześniej kwoty spowoduje, że i Polska strona da tylko połowę z obiecanej kwoty. Jest to zgodne z ustaleniami umowy.

Miasto zaprzepaściło szansę wyremontowania tanim kosztem kilku szkół, które tak czy inaczej kiedyś trzeba będzie remontować. Niektóre ze szkół są w opłakanym stanie, jak chociażby szkoła podstawowa im. A. Wiwulskiego, gdzie zimą w klasach notuje się zaledwie 10 stopni ciepła.

Według prezesa Polskiej Macierzy Szkolnej, radnego Józefa Kwiatkowskiego, obcięcie obiecanej kwoty prawie o połowę „jest zaprzepaszczeniem doskonałej szansy wyremontowania szkół należących do samorządu małym kosztem”.

„Ta decyzja świadczy też o tym, że nasz samorząd jest niewiarygodnym partnerem i w przyszłych latach będzie nam znacznie trudniej pozyskać pieniądze z Polski na dalsze remonty szkół” - powiedział Kwiatkowski.

Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” na zlecenie Senatu RP wnosi znaczący wkład w remont i rozbudowę wielu polskich szkół, nie tylko w Wilnie, lecz też w rejonach wileńskim, solecznickim i trockim gdzie samorządy dotrzymują umowy o współfinansowaniu remontów i rozbudowy szkół.

Za pieniądze, które początkowo przeznaczył Senat RP i deklarował samorząd Wilna, zamierzano w ośmiu szkołach polskich (im. Jana Pawła II (podstawowej i średniej), im. J. I. Kraszewskiego, im. Wł. Syrokomli, w przedszkolach-szkołach „Wilia” i „Źródełko”, w Gimnazjum im. A. Mickiewicza oraz w szkole podstawowej im. A. Wiwulskiego) przeprowadzić drobne remonty, w niektórych naprawić przeciekające dachy, wymienić sanitariaty, przy jednej ze szkół wyremontować stadion. Teraz te plany trzeba będzie skorygować. Prezes polskiej Macierzy Szkolnej Józef Kwiatkowski przypuszcza, że na pewno trzeba będzie odłożyć remont stadionu w szkole im. Jana Pawła II, bo czy można mówić o stadionie, gdy przeciekają dachy i rozpadają się sanitariaty. W sześciu innych wytypowanych do remontu szkołach, prace zostaną wykonane w całości, w siódmej, która wymaga większych inwestycji, tylko częściowo.

Lucyna Dowdo

Wstecz