Zawsze z myślą o Tej, co jest „jak zdrowie…”

(Jeszcze jeden dar St. Wierzbickiego dla Wilna)

Niejednokrotny bohater łamów „M.W.” Stefan Wierzbicki, wilnianin z ducha, krwi i kości, artysta rzeźbiarz, od dziesiątków lat zamieszkały i pracujący w Warszawie, w br. obchodzi dwa ważne jubileusze – 65-lecie urodzin i 40-lecie pracy twórczej – niezwykle aktywnej i owocnej.

W Muzeum Ziemi PAN

Jubileusz 40-lecia dorobku artystycznego Stefan Wierzbicki w gronie bliskich przyjaciół obchodził w Warszawie, w Muzeum Ziemi PAN, gdzie 5 czerwca br. odbyła się kolejna, jubileuszowa indywidualna wystawa Jego prac. W uroczystości wziął udział także słynny pisarz, ziomek Tadeusz Konwicki. „Wspaniała, wileńska, litewska, nasza, z naszych kamieni, żelaza i dębów. Gratuluję Rodakowi” – zopiniował wystawę wielki pisarz z ich – wspólnej – Wielkiej Ojczyzny (obaj urodzili się na resztówce dawnego WXL).

Podróż w. księcia Giedymina z Warszawy do Wilna

Myśl o Tej, co jest „jak zdrowie”, nie opuszcza Artysty. Z wileńskiego Nieba spłynął nań dar Boży, z malowniczych brzegów Wilii czerpał natchnienie. Opatrzność zesłała mu niejednego czujnego Anioła Stróża, o czym „skromny chłopak znad Wilii” (jak często o sobie mówi) stale pamięta. Dziś – jako mistrz wielkiego formatu – schyla się kornie przed ojczystym pejzażem, któremu swą wielkość zawdzięcza i któremu dług wdzięczności pragnie spłacić. Owoc swej pracy w postaci dwu rzeźb złożył w darze w roku ubiegłym Litewskiej Filharmonii Narodowej „Andante” (marmur) i „Interludium” (brąz). Obecnie, 18 lipca 2003, w ramach obchodów w Litwie 750 rocznicy koronacji króla Mendoga, Stefan Wierzbicki wręczył w darze prezydentowi Litwy Rolandasowi Paksasowi swoją nową rzeźbę „Sen W. Księcia Giedymina” (brąz) – zostanie ona usytuowana najprawdopodobniej na dziedzińcu prezydentury.

Ciąg dalszy żywota „królewskiego dębu” pod warszawskim dachem

…W warszawskiej pracowni Artysty, wśród licznych motywów litewskich, uwagę szczególną zwraca jeszcze jedna – z najświeższych rzeźb: „Dąb królewski” (brąz). Dąb, wyrosły z jednego pnia i opatrzony godłami Polski i Litwy. Historia tego dębu, jak mówi Stefan Wierzbicki, jest autentyczna. Był, rósł, żył taki dąb – w Puszczy Augustowskiej (a może Białowieskiej), pod którym odpoczywali po polowaniu Witold i Jagiełło. Podobno dąb ten żył do 1974 roku… Dziś – żyje w postaci rzeźby pod warszawskim dachem.

„Europa do Europy”

…Rzeczpospolita Obojga Narodów. Były… Dwa Narody… W Anno Domini 2003 zapowiada się, że będzie ich więcej… Wystawę indywidualną prac Stefana Wierzbickiego w warszawskim Muzeum Ziemi PAN otwierał dowcipny plakat autorstwa Jubilata pt. „Europa do Europy”. „Jest to – mówi Artysta - moja propozycja i wkład w Integrację Europejską – „Porwanie Europy”: starogrecka kultura naszym środkiem lokomocji do Europy, a nie jakaś tam Francja, czy Niemcy…”

…W kosmicznej, szafirowej przestrzeni cwałuje na byku fantastyczna Panna Młoda, przystrojona w żółty welon i bursztynowe korale. (Gwoli ścisłości zaznaczyć wypada, iż Stefan Wierzbicki symbolistą nie jest…).

Alwida A. Bajor

Wstecz