„... aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”

Jak Pan Bóg rozmawiał ze Styką

Codzienne uważne czytanie „Kuriera Wileńskiego” sprawia, że coraz częściej przypomina mi się anegdotka, znana w polskim świecie malarskim. Otóż żyjący na przełomie XIX i XX wieków polski malarz Jan Styka, współtwórca Panoramy Racławickiej i autor wielu obrazów o treści religijnej, znany był nie tyle z wielkiego talentu, co z wielkiej pobożności. Wyrażała się ona, między innymi, w tym, że wizerunek Boga malował klęcząc. Pewnego razu przyszedł do niego Pan Bóg i powiedział: „Styka, ty mnie nie maluj na klęczkach, ty mnie maluj dobrze”.

Jak to się ma do „Kuriera”? A ma. Z jednej strony redakcja ciągle zapewnia Czytelnika (zawsze, ale to zawsze pisanego wielką literą!) o ogromnym szacunku, wręcz miłości, jakimi Go darzy, a z drugiej... Z drugiej – daje mu gazetę niechlujnie zredagowaną, z wieloma błędami językowymi, co świadczy nie tyle o szacunku do „Drogiego Czytelnika”, co o najzwyklejszym jego lekceważeniu. Tak, lekceważeniu, bowiem ogromnej większości błędów językowych autorzy tekstów i adiustator (nie wyobrażam sobie, by redakcja pracowała bez adiustatora) łatwo by uniknęli po prostu zaglądając do słownika. Niektórzy nawet wynaleźli sposób, który, według nich, rozgrzesza z błędów. Otóż pisząc byle co, byle jak, widocznie czują, że coś jest nie tak. Zamiast sprawdzić w słowniku, „dekorują” ten nowotwór – potwór cudzysłowem i sprawa załatwiona. Chcąc napisać, że małe dziecko dużo kosztuje, dziennikarka używa wyrażenia jest największym „pojadaczem” budżetu rodzinnego. Ten pojadacz skojarzył się jej pewnie z pożeraczem, nie była jednak pewna, czy to poprawnie, stąd ten cudzysłów. Gdyby sprawdziła w słowniku, wiedziałaby, że po polsku mówi się zjadacz. (Pisał o zjadaczach chleba w wierszu „Testament” Słowacki). Inna znowu, pisząc o człowieku, którego oplotły kobry, tytułuje notatkę „Opętany” kobrami. A przecież opętany w użyciu przymiotnikowym znaczy: szalony, nieopanowany, obłędny; w użyciu rzeczownikowym: człowiek niespełna rozumu. Stąd wyrażenia krzyczeć jak opętany, szatan go opętał. Natomiast kobrami, sznurami można kogoś spętać, skrępować pętami. Na łące pasą się konie spętane, a nie opętane. W innym znów tekście czytamy, że policja nie pociekawiła się” jakąś sytuacją. Tu znów autorka rozgrzesza siebie cudzysłowem, bo czuje, że chyba jest źle, ale do słownika nie zagląda. A szkoda, bo znalazłaby tam, że się mówi, a tym bardziej pisze zaciekawić się, zainteresować się. Przy tym w danym kontekście należało użyć właśnie tego drugiego wyrazu. Tytuł „Interesująca” osobowość również budzi zdziwienie. W notatce mowa jest o zwykłym przestępcy. Co ma oznaczać ten cudzysłów? Nie wiadomo. A oto jeszcze jeden z wielu całkiem niepotrzebnych cudzysłowów: Zastrzyk” obcego kapitału. Są przecież powszechnie znane takie polskie zwroty frazeologiczne, jak: zastrzyk gotówki, zastrzyk energii, zastrzyk świeżych sił. Wyrazy użyte w znaczeniu przenośnym wcale nie wymagają cudzysłowu. Inny tytuł: Kosztowna „kolacja”. W notatce mowa jest o tym, że w wileńskiej restauracji starsza pani z Ameryki została okradziona. Niech mi ktoś wytłumaczy, co robi tu ten cudzysłów? Czy to naśmiewanie się i kpina z ofiary, czy aż tak daleko posunięta ignorancja interpunkcyjna? Szereg innych przykładów przemawia raczej za tym drugim. Oto kilka: Funkcjonariusze ustalili „ulubione” miejsce kłusowników; Za ignorowanie tego wymagania „należy się” uprzedzenie lub mandat. (Cztery wyróżnione czarnym drukiem słowa świadczą, jak bardzo zdanie to jest niepoprawne. Kara (upomnienie lub mandat) grozi za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego, a nie za ich ignorowanie. Inna notatka, w której jest mowa o tym, że w biały dzień do mieszkania weszli rabusie, skrępowali gospodynię, obrabowali, zabierając co najcenniejsze, i poszli, pogodnie informuje czytelnika, że... „skończyło się na strachu”. Nawet nie mam odwagi komentować tego.

Kolejny przykład niewłaściwie użytego wyrazu: Arturas Paulauskas stwierdził, że złożył generalnemu konsulowi gratulacje(...). Na dobrą sprawę to pan Paulauskas mógłby się obrazić. Przecież stwierdzić to znaczy: dowiedziawszy się, przekonawszy się o czymś zaakceptować to, uznać za słuszne, dojść do jakiegoś wniosku. Wychodzi więc, że pan ten dowiedziawszy się o własnych gratulacjach, uznał je za słuszne.

Wyrazy wolność i swoboda, mimo że mają podobne znaczenie, nie są identyczne znaczeniowo, choć czasem mogą być użyte wymiennie. Np.: Wypuścić ptaka na wolność albo na swobodę. Wolność – to niezawisłość kraju, słowa, sumienia, wyznania. Natomiast mówiąc o swobodzie mamy na myśli sposób bycia, zachowania się, prostotę. Zwroty ograniczyć wolność i ograniczyć swobodę mają różne znaczenie. Ograniczyć swobodę ruchów mogą spętane nogi czy też ciasne ubranie. W notatce była mowa o porwaniu człowieka, należało więc napisać ograniczenie wolności. W innej znów notatce czytamy, że przyjechał reżyser Marcin Libera, a nieco niżej o udziale Marcina Libera zamiast Libery. W dopełniaczu Marcina Libera moglibyśmy napisać wówczas, gdyby nazwisko tego pana w mianowniku miało postać Liber. Nie jest również poprawne zdanie Udział w organizacji jubileuszu wyraziły Konsulat Generalny RP, ZPL (...). Nie można wyrazić udziału. Wyrazić – to: pisemnie lub ustnie ująć coś w słowa, wyjawić słowami. Można wyrazić pogląd, opinię, sprzeciw, zgodę, zachwyt, czyli stany uczuciowe. Udział nie jest stanem uczuciowym, tylko czynnością. Poprawnie jest: wyraziły gotowość, chęć udziału, zgłosiły swój udział.

Już dwukrotnie pisałam na temat niepoprawnego używania orzeczenia złożonego, jednak tego rodzaju błędy gramatyczne nadal znajduję w każdym niemal numerze. W związku z tym nieco szerzej omówię ten temat. W numerze z 23 września na 1. stronie czytamy w podpisie pod zdjęcie: Arturas Zuokas jest podejrzanym w sprawie(...). Orzecznik przymiotnikowy, którego funkcję może pełnić sam przymiotnik, zaimek, liczebnik porządkowy, mnożny i wieloraki, występuje na ogół w mianowniku. Np.: Anna jest zdolna, Arturas jest podejrzany. Formy narzędnikowe orzecznika występują tylko przy nietypowych konstrukcjach: przy łączniku imiesłowowym (będąc zdolnym szybko zdobył sławę), bezokolicznikowym (jak się jest mądrym, to...), w zdaniach bezpodmiotowych (nie warto być smutnym).

Niewątpliwie sporego ćwieka zabije czytelnikowi notatka o nagrodach Nobla. Z nadtytułu dowiaduje się bowiem, że Już wiadomo, kto dostanie pokojowego Nobla, natomiast z tytułu, że Jak na razie ścisła tajemnica. Z treści notatki również wynika, że tajemnica, bo to naprawdę tajemnica.

Nie jest to jedyny kłopot z tytułami. W notatce sportowej czytamy, że główną nagrodę w wysokości miliona dolarów podzieliło dwoje sportowców, otrzymując po 500 tysięcy dolarów. Tytuł brzmi: Milion podzielony na pół. Ze szkolnej arytmetyki wiemy, że milion podzielony na pół daje w wyniku dwa miliony. Tu dzielono nie na pół sportowca, tylko na dwoje. Niepoprawny jest też tytuł Oddać krew z honorem. Wyrażenia honorowe krwiodawstwo, honorowy krwiodawca są trwałymi związkami frazeologicznymi, to znaczy nie można ich zmieniać, modyfikować. Natomiast wyrażenie oddać krew z honorem jest związkiem luźnym, rozumianym dosłownie, więc ten honor jest tu absolutnie nie na miejscu. W najlepszym wypadku wywołuje zdziwienie. Z innego tytułu dowiadujemy się o merze, który jest na cenzurowym. W języku polskim istnieje zwrot być na cenzurowanym, oznaczający „być przedmiotem ogólnego zainteresowania, obserwacji, krytyki”. Rzadko dziś używany przymiotnik cenzurowy oznacza co innego i odnosi się do cenzury. Błąd gramatyczny jest też w tytule Półwiecze „Wilii” polskością zrodzonej. Jest to rusycyzm. Tu wyraz zrodzona użyty został w znaczeniu: spowodowana, powołana do życia przez polskość. Niepoprawny jest też tytuł Niedosyt wykształconej kadry. Niedosyt to nie jest niedostatek, brak, niedostateczna ilość. Wyraźnie mówi o tym Słownik poprawnej polszczyzny pod red. Witolda Doroszewskiego i Haliny Kurkowskiej. Niedosyt, inaczej niezaspokojenie, człowiek odczuwa bez względu na stan faktyczny. Mówimy o (czyimś lub własnym) niedosycie miłości, wiedzy, prawdy. Natomiast wykształconej kadry, chleba, wody może brakować. Niepoprawny jest śródtytuł „Głodują hultaje” zamiast Głodują lenie. To prawda, że na Wileńszczyźnie często zamiast leń mówi się hultaj, jednak w języku polskim wyraz ten oznacza zupełnie coś innego (nicpoń, łobuz, szelma, gałgan), o czym się łatwo przekonać, zajrzawszy do słownika. Niepoprawny jest też tytuł Sam sobie adwokat. Jest to składnia rosyjska. Po polsku należało napisać Sam sobie adwokatem. („ Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem” pisał Mickiewicz o samolubach).

Notatka, w której jest mowa o tym, że oszuści wyłudzają pieniądze u emerytów, zatytułowana jest: Samozwańcy atakują emerytów. Samozwańcy i atak - to zupełnie inne pojęcia. Kolejny tytuł: Odwiedzili i żebraków ilustruje nader częste niewłaściwe używanie spójnika i. Należało użyć tu spójników także, również. Zresztą i odwiedzanie nie jest najlepszym słowem , bowiem chodzi o patrolowanie dworców i ulic. Podobnie turyści nie odwiedzają Zatrocza, tylko je zwiedzają. Odwiedzać mogą wujka z ciocią. Czytamy również, że w trosce o oblicze miasta i mieszkańcach(...) zamiast i mieszkańców, bowiem troszczymy się o kogo. Inna notatka z kroniki policyjnej jest podwójnym horrorem, bo i pod względem treści, i formy: ...podczas kłótni rodzinnej 43- letni pijani Zita V. zraniła swego kochanka Petrasa K. siekierą w głowę. Nie można w ten sposób traktować czytelnika, a i własnej redakcji również.

Nie pisze się: ze zobowiązaniem tylko z zobowiązaniem; na prawdę pusto, tylko naprawdę pusto, urzędnik podpisał rozkaz o zwolnieniu z pracy, tylko: ...podpisał rozporządzenie (rozkazy wydaje się i podpisuje w wojsku); mimo, że, tylko: mimo że; kilka lat z rzędu tylko kilka lat z kolei; klasy 1 – ej, 2- ej tylko 1., 2. albo pierwszej, drugiej; 50 – ciu lat, tylko: 50., a najlepiej pięćdziesięciu lat; operacje wykonywały i wcześniej, tylko: również (także) wcześniej; policja obchodzi podwójny nowy rok, tylko: policja obchodzi Nowy Rok dwukrotnie. Nie pisze się też i nie mówi doradca personalny; komputer personalny. Doradca jest osobisty, komputer również osobisty. Już od dość dawna w języku polskim zadomowił się angielski termin laptop na określenie komputera osobistego. Jeśli chodzi o przymiotnik personalny, w języku polskim, w odróżnieniu od rosyjskiego i litewskiego, odnosi się on jedynie do ludzi, a nie przedmiotów.

Nie są poprawne pod względem językowym liczne zwroty i wypowiedzenia. Kilka zacytuję. Nie: jest to puszczona kaczka i nikt nie potrafi złapać, tylko: nikt nie potrafi jej złapać. Nie: życzymy Wam radości z owoców nauki swoich latorośl, tylko: waszych latorośli, bo „swoje latorośle” są to latorośle tego, kto składa życzenia; Nie: jak twierdzi się nieoficjalnie, tylko: jak się powszechnie mówi; Nie: postawić w stan podejrzenia, tylko: postawić w stan oskarżenia; Nie: Petrowa, tylko: Pietrowa, bo rosyjskie „e” jest miękkie i w większości wypadków (oprócz l, cz, sz, szcz, c) odpowiada mu polskie „ie” lub „je”, co można sprawdzić w każdym słowniku ortograficznym. Nie: to święto kosztowało mu 8 tysięcy litów, tylko: kosztowało go. Nie: osoby, które ratowali Żydów, tylko: które ratowały. Nie: bolą mu ramiona, tylko: bolą go ramiona. Nie: w żyłach którego płynie krew, tylko: w którego żyłach. Nie: zaś teraz, tylko: teraz zaś. Nie: sami zdobylibyśmy pieniądze i kupilibyśmy odpowiedni budynek, tylko: sami byśmy zdobyli pieniądze i kupili.

W zdaniu Łzy szczęścia widać było także u braci Górniczej, kiedy stanęli przed obrazem Matki Bożej z Ostrej Bramy podmiotem jest rzeczownik rodzaju żeńskiego brać, który wymaga orzeczenia w liczbie pojedynczej, a więc: brać górnicza stanęła. Ciągle mamy też kłopoty z formą męskoosobową i niemęskoosobową: Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy i Departament Bezpieczeństwa Narodowego zaproponowali (...) Mimo że i Ministerstwo, i Departament są ważnymi instytucjami, nie róbmy im wyjątku, honorując formą męskoosobową.

W jednej z notatek czytamy o dwumiesięcznym noworodku. Dwumiesięczne dziecko nazywa się niemowlę. Noworodek – to dziecko od chwili urodzenia do momentu odpadnięcia pępowiny, co trwa od jednego do dwóch, trzech tygodni. Przyjęto uważać, że noworodkiem nazywane jest dziecko przed ukończeniem 1. miesiąca życia. Z innego artykułu dowiadujemy się, że prezesem Oddziału Kowieńskiego ZPL jest pani Franciszka Abramowicz, jednak już następne zdanie mówi o zasługach Genowefy Abramowicz. Dość egzotyczną składnią zadziwia czytelnika artykuł o partiach litewskich. Akapit rozpoczyna się od takiego oto tajemniczego zdania: Aczkolwiek partie, wydaje się, przywiązują duże znaczenie numeracji i numerologii. Kropka. Naprawdę kropka. Pomijając już to, że znaczenie przywiązuje się do czego, owo nie mające dalszego uzasadnienia, aczkolwiek naprawdę intryguje. Czytelnik nie może się też połapać, jak się naprawdę nazywa Koalicja Paulauskasa i Brazauskasa, bo raz jest „Za pracę dla Litwy”, a tuż na tej samej stronie – „Za pracę na rzecz Litwy”.

Jak zawsze, nie obyło się bez błędów językowych, spowodowanych niepoprawnym użyciem nieodmiennych imiesłowów przysłówkowych. Oto jeden z przykładów: Fantazje na temat wojskowego płaszcza, nadając mu seksowną linię przy ciele, zachęca do noszenia obszernego trencza i bryczesów łączonych z butami do konnej jazdy. Po pierwsze, błąd polega na tym, że nie ma tu innej czynności, współczesnej tej, którą wyraża imiesłów (np.: projektował nadając, rysowali nadając), po drugie, nie wiadomo, kto zachęca. Fantazje? Ale te są w liczbie mnogiej. W sumie – absolutny bezsens. Na deser jeszcze jedna ciekawostka. Tym razem rzecz będzie o mężczyznach. Mężczyzna mieszkający już w trzecim czy czwartym małżeństwie, nie budzi zdziwienia. To jest swoista norma – twierdzi nasza rozmówczyni. A my „twierdzimy”, że ten nowy zwrot językowy – mieszkać w małżeństwie – o który „wzbogaciła się” polszczyzna, jednak zdziwienie budzi.

Łucja Brzozowska

Wstecz