V Festiwal Kultury Polskiej w Wisagini

Kwiat polskiej kultury w wielonarodowym wianku

Polskość na Litwie ma inny wymiar w Kownie lub Kiejdanach, ma inną treść w rejonach wileńskim czy solecznickim, jeszcze inną w Jeziorosach i Turmoncie. W każdym jednak zakątku, gdzie mieszkają, Polacy potrafią szanować i krzewić swój język ojczysty i kulturę. Kiedy na obrzeżach jeziora Dryświaty rozpoczęto budowę Ignalińskiej Elektrowni Atomowej i miasta energetyków Wisagini, przyjechali tu do pracy również specjaliści o polskim rodowodzie. W dobie odrodzenia narodowego - jak w wielu innych miejscowościach - zjednoczyli się oni w oddział ZPL, założyli własny zespół, a w 2000 roku, na 25-lecie swego miasta, po raz pierwszy zorganizowali Festiwal Kultury Polskiej. W tym roku miał on swój pierwszy jubileusz - odbywał się w Wisagini po raz piąty.

Festiwal Kultury Polskiej gromadzi tu swą wierną publiczność, której liczba z roku na rok powiększa się. Jak powiedział bowiem prezes Wisagińskiego Oddziału ZPL Zygfryd Binkiewicz, „mieszkając daleko od Wilna nie jest ona rozpieszczana imprezami o barwach polskich”. Święto rodzimej kultury przyciąga do udziału w nim także znaczną liczbę zespołów polskich z całej Litwy.

Po Mszy św. i błogosławieństwie, którego udzielił ks. proboszcz Vidas Smagurauskas dla uczestników Festiwalu, jego ciąg dalszy odbywał się w Domu Kultury „Banga”. Prezes oddziału Zygfryd Binkiewicz z dużym wzruszeniem zainaugurował święto: „Nasze miasto jest miastem 43 narodowości, lecz my nie tylko mieszkamy tu obok siebie, ale i dopełniamy się nawzajem. Polska społeczność w tym wielonarodowościowym wianku jest jednym z piękniejszych kwiatów” - zaznaczył z dumą. Przywitał on także wszystkich przybyłych do Domu Kultury „Banga” gości, a wśród nich - prezesa ZPL Michała Mackiewicza, wiceprezesa Związku i prezesa Fundacji „Samostanowienie” Stanisława Pieszkę, sekretarza ZG Edwarda Trusewicza. Kierownictwo Związku oraz opiekująca się oddziałem wisagińskim z ramienia Zarządu Głównego Weronika Bogdanowicz nie tylko życzyli obecnym na sali dobrej zabawy, lecz także przekazali od ZG ZPL prezent w postaci anteny satelitarnej, żeby - jak powiedziano - „świat dla Polaków w Wisagini stawał się coraz bardziej otwarty”.

Podkreślając umocnienie więzi rodaków z różnych zakątków Litwy, co staje się możliwe dzięki takim świętom polskości, prezes Michał Mackiewicz wyraził zadowolenie z faktu, że wisagińscy Polacy są zauważalni wśród wielu mieszkających tu narodowości, że od lat działa tu szkółka języka polskiego, śpiewa zespół „Tumielanka”. „Mamy nadzieję, że oddział zwiększy swą liczebność, że przyjdzie on z pomocą i zorganizuje Polaków zamieszkałych w całym rejonie ignalińskim, że powstanie tu teatrzyk dla dzieci i młodzieży, by i w tym mieście Polacy mogli swą odrębnością narodową i kulturową wzbogacać Litwę” - powiedział prezes ZPL.

Po krótkiej części oficjalnej prowadzący imprezę Anna Adamowicz i Dominik Kuziniewicz zaprosili na scenę uczestników koncertu. Bogaty program koncertowy rozpoczęli, oczywiście, gospodarze - zespół „Tumielanka”, który obok członków Zarządu oddziału był aktywnym współorganizatorem Festiwalu. Nie zabrakło na scenie festiwalowej i młodszej generacji wisaginian - uczennic miejscowej szkółki języka polskiego pod kierownictwem Krystyny Gotowskiej. Już po raz drugi gościły na wisagińskiej scenie zespoły „Issa” z dalekich Kiejdan i „Srebrne pasemko” z sąsiedniego Turmontu. Jeżeli zespolankom „Issy” są najbliższe piosenki własnego autorstwa o „legendarnych Kiejdanach” i kraju, który „Miłoszem słynie”, to w Turmoncie hołdują utworom o treści patriotycznej, powszechnie znanym publiczności.

Niezatarte wrażenie pozostawił na widzach występ sąsiadów zza łotewskiej granicy - śpiew i muzykowanie młodzieżowego zespołu „Barwy Daugawy” z Dyneburga. Uczestnicy wielu festiwali - zespoły „Harmonia” z Mariampola i kowieńska „Kotwica” tym razem poszerzyli geografię swych występów o kolejny zakątek Litwy. Wdzięczna wisagińska widownia z pewnością będzie długo pamiętała wokalne popisy „Harmonii”, zakończone piosenką „Dom nad Niemnem”, zaśpiewaną przez kierowniczkę zespołu Lubę Nazarenko. Wokalna grupa „Kotwicy” wystąpiła z ledwie cząstką repertuaru ustępując miejsce na scenie młodszej grupie tanecznej swego zespołu. Koncert festiwalowy zwieńczyli pełni werwy wykonawczej tancerze „Zgody”. W ich wykonaniu mazur ze „Strasznego dworu”, suita rzeszowska i inne tańce nie mogły nie oczarować widzów, toteż gorące brawa nie milkły po każdym wyjściu zespołu z Rudominy na scenę.

Każdy Festiwal Kultury Polskiej - niezależnie od tego, gdzie się on odbywał - to nie tylko koncert, lecz również prezentacja osiągnięć każdego z zespołów, to także możliwość spotkania się w twórczym gronie i okazja do podzielenia się doświadczeniami. A przede wszystkim - to rozsławianie rodzimej kultury w każdej miejscowości, zamieszkałej także przez ludność polską. Dziękując wszystkim uczestnikom koncertu i tym, kto pomagał w organizacji imprezy prezes Zygfryd Binkiewicz uhonorował w imieniu Wisagińskiego Oddziału ZPL listami wdzięczności „Za propagowanie kultury polskiej i udział w V Festiwalu w Wisagini” wszystkich kierowników zespołów-uczestników oraz administrację Domu Kultury „Banga”. Symbolicznym akcentem, rokującym nadzieję na przyszłe spotkania festiwalowe, zabrzmiały na pożegnanie słowa znanej piosenki Bułata Okudżawy: „Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej tej żyć”.

Czesława Paczkowska

Wstecz