Na bieżąco

Adamkus zmierzy się z Prunskiene

Pierwsza tura wyborów prezydenckich jest najlepszym dowodem na to, że zdymisjonowany w kwietniu prezydent Rolandas Paksas nadal rozdaje w naszym kraju karty.

To tylko jego poparcie dla 61-letniej Kazimiery Prunskiene sprawiło, że w ciągu zaledwie trzech dni przed wyborami jej rankingi gwałtownie wzrosły. Z 4 miejsca wysforowała się na drugie zyskując w pierwszej turze wyborów ponad 21-procentowe poparcie. Fakt, że drugą turę Prunskiene zawdzięcza właśnie Paksasowi potwierdził dla agencji Reuters politolog Mindaugas Jurkynas:

„Nie ma najmniejszej wątpliwości, że poparcie Rolandasa Paksasa pomogło Prunskiene zająć drugie miejsce. Kazimiera Prunskiene reprezentuje tłumione rozczarowanie stronników Paksasa” – twierdzi Jurkynas.

Chociaż 77-letni Valdas Adamkus wyprzedził ją prawie o 10 procent, politolodzy nie są pewni jego wygranej w drugiej turze, która się odbędzie 27 czerwca.

Politolog Vytautas Radžvilas mówi wprost, że szanse Adamkusa na zwycięstwo w drugiej turze wyglądają „dość problematycznie”.

„Częściowo powtarza się sytuacja z wyborów prezydenckich w 2003 roku. Wówczas znaczna przewaga uzyskana przez Adamkusa w pierwszej turze nie zapewniła mu ostatecznego zwycięstwa” – zauważa Radžvilas.

Jak pamiętamy, podczas poprzednich wyborów po pierwszej turze różnica między Valdasem Adamkusem i Rolandasem Paksasem była prawie identyczna, ostatecznie zwyciężył jednak ten ostatni. Prunskiene jest optymistką i zamierza powtórzyć sukces Paksasa.

Lucyna Dowdo

AWPL przekroczyła próg wyborczy

W wyborach do Parlamentu Europejskiego zwyciężyła powstała nieco ponad pół roku temu Partia Pracy Wiktora Uspaskicha.

Według danych Głównej Komisji Wyborczej, partia ta uzyskała 30,36 proc. głosów i zdobyła pięć z 13 przyznanych Litwie euromandatów.

Na drugim miejscu uplasowała się współrządząca Litewska Partia Socjaldemokratyczna – 14,4 proc. i dwa mandaty; na trzecim – Partia Konserwatywna „Związek Ojczyzny” – 12,4 proc. i dwa mandaty. Związek Liberałów i Centrum zdobył 11,2 proc. głosów i również dwa mandaty. Po jednym mandacie uzyskały Związek Partii Chłopskiej i Nowej Demokracji - (7,4 proc. głosów) i Partia Liberalnych Demokratów.

Wymagany próg wyborczy przekroczyła również lista koalicyjna Akcji Wyborczej Polaków na Litwie i Litewskiego Związku Rosjan. Zdobyła ona 5,74 proc. i będzie uczestniczyła w ostatecznym podziale euromandatów, ale, według przewodniczącego Głównej Komisji Wyborczej Zenonasa Vaigauskasa, mało prawdopodobne jest, by go uzyskała, chociaż, jak powiedział podczas konferencji prasowej – ten proporcjonalny system wyborczy ma to do siebie, że , jeżeli ma się do czynienia z przypadkiem na tzw. granicy, wynik może dość znacznie zmienić nawet niewielka liczba wyborców.

Jak powiedział przewodniczący AWPL, poseł Waldemar Tomaszewski, Akcja Wyborcza nawet jak nie zdobędzie mandatu do PE, to, jako że przekroczyła 3-procentowy próg, może liczyć na pewne profity – na przykład na wciągnięcie AWPL na listę partii ogólnoeuropejskich.

W rejonach wileńskim i solecznickim AWPL zdobyła przeważającą większość głosów i wygrała. W rejonie wileńskim na koalicję głosowało 55, 55 proc., w solecznickim – 65,75 proc. Jest to niewątpliwy sukces. W Wilnie koalicja AWPL/ZR znalazła się w ścisłej czołówce. Od zwycięzcy Związku Liberałów i Centrum dzieli ją tylko nieco ponad 1, 5 proc. Koalicja zdobyła w stolicy aż 15, 76 proc. głosów.

Skromniejsze kampanie wyborcze

Znacznie mniej pieniędzy, w porównaniu z poprzednimi wyborami, przeznaczyły litewskie partie polityczne na kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego i przedterminowe wybory prezydenckie - wynika z wstępnych sprawozdań finansowych.

Najwięcej pieniędzy na kampanię wyborczą do PE przeznaczyli współrządzący socjalliberałowie z „Nowego Związku” - ponad 676 tys Lt. Spośród pięciu kandydatów na prezydenta największą kwotę zebrał główny negocjator Litwy z UE Petras Auštrevičius – prawie 963 tys.

Po raz pierwszy w okresie niepodległej Litwy pieniądze zebrane na kampanię wyborczą wstępnie zostały zadeklarowane przed wyborami, a nie po nich.

Rafinerii nie sprzedano, a oddano ją Amerykanom

Raport specjalnej sejmowej komisji śledczej, która orzekła, że przed pięcioma laty litewski koncern naftowy Mažeikiu nafta nie został sprzedany, a oddany amerykańskiej spółce Williams, wywołał na Litwie sprzeczne reakcje.

Jedni twierdzą, że sprawa ta była znana od samego początku, inni natomiast utrzymują, że raport świadczy o całkowitym braku kompetencji posłów w sprawach gospodarczych bądź, że jest on elementem kampanii wyborczej.

W ogłoszonym pod koniec maja raporcie komisji śledczej, która przez dwa

lata badała sprawę najbardziej kontrowersyjnej prywatyzacji na Litwie od momentu uzyskania niepodległości, czytamy, że państwo, sprzedając 33 proc. akcji rafinerii za 75 mln dolarów, w rzeczywistości od Amerykanów nie tylko nie otrzymało ani centa, a jeszcze dopłaciło im około 220 mln litów za zarządzanie rafinerią. Williams zarobił też na litewskiej rafinerii, odsprzedając w ubiegłym roku swoje akcje rosyjskiemu koncernowi Jukos.

Winą za taką prywatyzację obarcza się głównie ówczesne rządzące partie - konserwatystów i chrześcijańskich demokratów, a także ówczesnego prezydenta Valdasa Adamkusa.

„Jest to najbardziej haniebna umowa w naszej działalności gospodarczej okresu niepodległościowego” – oznajmił premier Algirdas Brazauskas.

Nasi żołnierze pozostaną w Iraku do końca roku

Polscy i litewscy żołnierze pozostaną w Iraku do czasu wyboru tymczasowego zgromadzenia narodowego – poinformowali w Wilnie ministrowie obrony Polski i Litwy Jerzy Szmajdziński i Linas Linkevičius.

Zgodnie z kalendarium politycznym dla Iraku, w styczniu 2005 r. (jest to najpóźniejszy termin, może być grudzień 2004 r.), pierwsze w dziejach Iraku wolne wybory wyłonią tymczasowe zgromadzenie narodowe. Powoła ono tymczasowy rząd i opracuje projekt stałej konstytucji Iraku.

Ministrowie zapewnili, że ani polscy, ani litewscy żołnierze, którzy stacjonują w polskim środkowo-południowym sektorze stabilizacji, nie brali udziału w nieprawnych i nielegalnych działaniach w Iraku wobec osób zatrzymanych.

Minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński pod koniec maja gościł w Wilnie z jednodniową wizytą. Z litewskim ministrem ochrony kraju Linasem Linkevičiusem rozmawiał także o stosunkach NATO-UE, o szczycie NATO w Stambule pod koniec czerwca i o perspektywach dwustronnej współpracy po przyjściu Litwy do Sojuszu.

Paksas już nigdy nie będzie mógł zostać prezydentem

Litewski Sąd Konstytucyjny orzekł w maju, że Rolandas Paksas nie może kandydować w wyborach prezydenckich. Decyzja Sądu jest ostateczna.

Według Sądu Konstytucyjnego, osoba odsunięta od władzy za naruszenie konstytucji nie może nigdy być wybrana na prezydenta, członka parlamentu, sędziego Sądu Konstytucyjnego, sądu apelacyjnego ani członka rządu.

6 kwietnia Paksas został pozbawiony przez parlament urzędu prezydenta po wcześniejszym oskarżeniu go o poważne naruszenie konstytucji. Paksas jednak postanowił ponownie ubiegać się o urząd prezydenta. Decyzja Sądu Konstytucyjnego uniemożliwiła to.

Aleksandra Akińczo

Wstecz