I Festyn Kultury Polskiej w Jeziorosach

Powrót polskości na pogranicze

Ziemia Jezioroska - to kraj tysiąca jezior, rzeczułek i malowniczych krajobrazów. To także liczne miasta i miasteczka na pograniczu litewsko-łotewsko-białoruskim, tereny o barwnej mozaice narodowościowo-religijnej, na których przez wieki współżyli ze sobą Litwini, Polacy, Białorusini, Tatarzy, Żydzi, rosyjscy staroobrzędowcy, a nawet poszczególni przedstawiciele rodów całej niemal Europy.

Turmont, Smołwy, Tylża, Jeziorosy... Mieszkający tu Polacy, zwłaszcza starsze pokolenie - chociaż znacznie przetrzebieni latami wywózek, wojny i repatriacji, zachowali swą narodową świadomość. Nie pozostali też na uboczu, kiedy na fali odrodzenia zaczęły powstawać na Litwie koła i oddziały Związku Polaków na Litwie. Pierwsze koło ZPL w tych stronach zostało założone w 1992 r. w Turmoncie przez śp. Stanisławę Wejkszo. Po jej śmierci w 1998 r. działalność koła zaczęła zanikać, lecz dzięki staraniom nowej prezes Weroniki Bogdanowicz w grudniu 2000 r. grono Polaków w Turmoncie ponownie udało się zaktywizować. Wkrótce powstały także koła w okolicznych miejscowościach, a w 2002 r. został zarejestrowany Jezioroski Oddział ZPL. W ciągu ostatnich dwóch lat zdążył on zapisać na swe konto sporo osiągnięć, jak chociażby otwarcie i wyposażenie siedziby oddziału, działalność szkółki języka polskiego i zespołu „Srebrne pasemko”, troska o miejsca narodowej pamięci - ustawianie krzyży i opieka nad mogiłami, organizacja wycieczek, pielgrzymek i wyjazdów na koncerty do Wilna, koncerty i imprezy z okazji świąt i rocznic narodowych.

Mieszkając na pograniczu ważne jest umieć współżyć w środowisku wielu kultur, nie zatracając przy tym poczucia swojej narodowej tożsamości. Szczególnie tam, gdzie nie ma szkół w języku ojczystym, a polskość i tradycje praojców przetrwały jedynie w rodzinach. Wszak dzięki aktywnej postawie Polaków zrzeszonych w Jezioroskim Oddziale ZPL, po wielu latach prawie całkowitej nieobecności kultury polskiej na tych terenach, udało się ponownie jakże wspaniale i głośno ją zademonstrować. 24 lipca tego roku po raz pierwszy od kilku dziesięcioleci w Jeziorosach odbył się Festyn Kultury Polskiej z udziałem szeregu zespołów z Wileńszczyzny, Polski i Łotwy.

Po Mszy św. w parafialnym kościele pw. Wniebowzięcia NMP wszyscy uczestnicy święta udali się do Jezioroskiego Centrum Kultury, gdzie miała miejsce podstawowa część imprezy - koncert galowy. Festyn zaszczyciły swą obecnością kierownictwo Związku Polaków na Litwie z prezesem Michałem Mackiewiczem na czele, władze rejonowe w osobach mera i wicemera, delegacje z Ostrowi Mazowieckiej i Zduńskiej Woli, rodacy z pobliskiego Dyneburga wraz z towarzyszącymi im zespołami. Z nieukrywanym wzruszeniem w imieniu mieszkających na Ziemi Jezioroskiej Polaków witała gości główny organizator przedsięwzięcia - prezes oddziału Weronika Bogdanowicz, która też dokonała inauguracji I Festynu.

Jak powiedział podczas otwarcia święta prezes ZPL Michał Mackiewicz: „Festyny Kultury Polskiej na Litwie nie są czymś nowym, od 15 lat odbywają się one w różnych miejscowościach, zrzeszając tysiące, a nieraz i kilkanaście tysięcy osób. Tak jest na Wileńszczyźnie, w Solecznikach, na Ziemi Trockiej, od pewnego czasu dołączyły do nich Lauda, Święciany i Wisaginia. Natomiast Jeziorosy i Festyn Kultury Polskiej - to wydarzenie zupełnie nowe”. Wyrażając satysfakcję z powodu, iż pieśń polska i mowa polska będą rozbrzmiewały jeszcze w jednym zakątku Litwy, rozpoczynając tu wielką tradycję propagowania kultury polskiej, prezes nazwał ten dzień prawdziwie historycznym.

Pozdrowienia do uczestników święta skierowali również goście. Mer rejonu Balys Vilimas, oceniając Festyn Kultury Polskiej w Jeziorosach jako wydarzenie wyjątkowe w skali rejonu, życzył wszystkim zebranym, by ten dzień na długo pozostał w ich pamięci. Podkreślił także, iż miejscowa społeczność polska wnosi swój niemały wkład do wielonarodowościowej skarbnicy kulturowej całej Litwy. Od Ziemi Mazowieckiej przekazała pozdrowienie dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Ostrowi Mazowieckiej Bożena Rostkowska, zaś w imieniu delegacji ze Zduńskiej Woli uczynił to prezydent miasta Zenon Rzeźniczek.

Po tak uroczystych przemówieniach i wręczeniu oddziałowi ZPL prezentu od Zarządu Głównego w postaci anteny satelitarnej rozpoczął się ponad dwugodzinny koncert, który niezwykle pomysłowo prowadzili Anna Adamowicz w roli ciotki Franukowej i Dominik Kuziniewicz, jako znany gawędziarz Wincuk. Jak na gospodarzy przystało, rozpoczął go miejscowy zespół „Srebrne pasemko” z Turmont. Jako jedyny w rejonie, ma on w swym repertuarze piosenki polskie, a trzon zespołu stanowią członkinie koła ZPL wraz z prezes oddziału panią Weroniką. Po jego wystąpieniu miejsce na scenie zajęli najbliżsi sąsiedzi - zespół „Tumielanka” z Wisagini, który swym brawurowym wykonaniem pieśni „Hej, sokoły” zachęcił do wspólnego śpiewu całą widownię.

Szczególnie gorącymi oklaskami przyjmowano występy gości: Zespół Pieśni i Tańca „Bez wianka” z Ostrowi Mazowieckiej i grupę tańca współczesnego „Modest” ze Zduńskiej Woli. A zespoły z Dyneburga „Promień” i „Przyjaciółki” swym serdecznym kresowym wykonaniem powszechnie znanych ludowych piosenek wytworzyły na sali swojską atmosferę. „Temperatura” na widowni jeszcze bardziej wzrosła po tanecznych popisach zespołu „Zgoda”, który zaprezentował publiczności tańce łowickie, poloneza i mazura ułańskiego. Werwa, młodzieńczy zapał i kunszt wykonawczy tancerzy wywołały niekończące się brawa.

Długo nie milkły - ze sceny oraz poza nią - słowa uznania i podziękowania pod adresem wykonawców i organizatorów I Festynu Kultury Polskiej w Jeziorosach. Publiczność na gorąco dzieliła się wrażeniami nie szczędząc wyrazów zachwytu. Polacy z Jeziorosów, Turmontu i okolic zabierali do swych domów cząsteczkę odrodzonej pamięci o wielkiej kulturze swych dziadów pradziadów, a także nadzieję, że nowa tradycja na tej ziemi będzie miała swój ciąg dalszy. Organizatorzy I Festynu już zaprosili wszystkich na następne, a znając ich determinację i poświęcenie sprawie można wierzyć, iż z pewnością tak się stanie.

Czesława Paczkowska

Wstecz