ZARZĄD GŁÓWNY ZWIĄZKU POLAKÓW NA LITWIE

OŚWIADCZENIE

W SPRAWIE WYNIESIENIA OBRAZU JEZUSA MIŁOSIERNEGO Z KOŚCIOŁA PW. DUCHA ŚWIĘTEGO W WILNIE

Wilno, dn. 5 października 2005 r.

28 września 2005 r., z użyciem przemocy wobec kilku parafianek czuwających przy obrazie Jezusa Miłosiernego w kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie i po brutalnym poturbowaniu jednej z nich, obraz został zdjęty przez grupę nieznanych osób, której przewodził ks. Vaidas Vaišvilas, rektor sąsiedniego kościółka pw. Miłosierdzia Bożego. Zasługuje na uwagę fakt, że samochód z bezgranicznie czczonym przez wiernych obrazem nie skierował się od razu do nowo konsekrowanego Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, lecz wyruszył w nieznanym kierunku. Z całym szacunkiem wobec Kościoła jako instytucji i Jego hierarchów, my, jako katolicy, przedstawiciele czołowej wielotysięcznej organizacji społecznej na Litwie, zgodnie z duchem Soboru Watykańskiego II, czujemy obowiązek ustosunkowania się do tej skandalicznej akcji, jak też do poczynań księży Wiktora Bogdziewicza i Vaidasa Vaišvilasa, którzy, wg informacji pochodzącej z Kurii Wileńskiej, bez uzgodnienia z Arcybiskupem, działając w zmowie, dopuścili się kryminalnego aktu przemocy w kościele.

Decyzja JE kardynała Audrysa Juozasa Bačkisa, Metropolity Wileńskiego o przeniesieniu obrazu Jezusa Miłosiernego na nowe miejsce, ogłoszona w postaci dekretu w marcu 2004 r., zaskoczyła i poniekąd oszołomiła nie tylko parafian kościoła pw. Ducha Świętego, ale też całą społeczność polską na Litwie. W tym samym dniu grupa wiernych – przedstawicieli organizacji polskich –wystosowała do Jego Eminencji list otwarty, przedstawiając w nim na ten temat swoją opinię i żywiąc głęboką nadzieję, że będzie ona miała pozytywny wpływ na dalszy bieg wydarzeń. Po kilku dniach przedstawiciele 25 organizacji społecznych na Litwie zwrócili się do Metropolity z apelem wyrażającym głębokie pragnienie, by obraz Jezusa Miłosiernego, jeżeli kościół pw. Ducha Świętego w czyjejś opinii nie jest odpowiednim dla niego miejscem, został umieszczony w Wilnie w godnym i dostępnym dla wiernych z całego świata miejscu. Nieco później do Kurii Wileńskiej dostarczono też prośbę, którą własnymi podpisami poparło ponad 10 tys. wiernych, o zaniechanie przeniesienia obrazu na nowe miejsce. Ordynariusz Wileński publicznie zapewnił wówczas w mediach, że nie dopuści do potajemnego przeniesienia „Świętego Wizerunku”, że nie może być mowy o przemocy w trakcie tej akcji, że obraz powinien być przeniesiony uroczyście z procesją. Stało się jednak inaczej. Pod nieobecność na Litwie ordynariusza obraz otwarcie zrabowano i organizatorami tego rabunku stali się dwaj księża – Bogdziewicz i Vaišvilas. Uważamy, że dopuszczając się tego czynu naruszyli oni wolę Metropolity, który zapewniał o konieczności uroczystego przeniesienia obrazu i złamali przysięgę posłuszeństwa wobec swego biskupa.

Pomijając kwestie moralne i religijne, za niedopuszczalne uważamy takie czyny księży Bogdziewicza i Vaišvilasa jak: zastosowanie przemocy w kościele, zdjęcie Świętego Wizerunku pozostawiając na miejscu wota dziękczynne oraz przekazanie obrazu nieznanym osobnikom bez podpisania przez nich protokołu odbioru i podjęcia odpowiedzialności za dalsze jego losy. Zgrozą napawają nas informacje, że obraz w trakcie tzw. przeniesienia został zamieniony na kopię, którą umieszczono w kościółku pw. Miłosierdzia Bożego. Jeden z dzienników litewskich podał nawet, że obraz znacznie wcześniej został sprzedany do USA, że zapłacono za niego 12 mln USD.

Wyrażamy przekonanie, że organa praworządności Litwy powinny przeprowadzić szczegółowe dochodzenie dotyczące informacji prasowych na temat zamiany obrazu oraz stosownie zareagować na skargi parafianek, wobec których zastosowano przemoc fizyczną i zgodnie z literą prawa wszcząć sprawy karne.

Jesteśmy zdania, iż odpowiedniej ocenie prawnej powinien być poddany również fakt zniekształcenia oryginału obrazu w czasie jego wcześniejszej renowacji. Zgodnie z nakazem Jezusa podczas objawień św. Faustynie, miał powstać obraz z napisem „Jezu, ufam Tobie”. Po „renowacji” jednak napis z obrazu znikł; umieszczono go pod obrazem, na specjalnej tabliczce. Był to akt wandalizmu dokonany przeciw woli Bożej, zniekształcający prawdę i niweczący autentyczność Świętego Wizerunku. Tym niemniej tabliczka pojawiła się na nowym miejscu wraz z obrazem Miłosierdzia Bożego (?) po jego zrabowaniu z kościoła pw. Ducha Świętego, ale jedynie na dwa dni. Potem ks. Vaišvilas, kontynuując swoją walkę z wiernymi narodowości polskiej, tabliczkę z polskim napisem usunął. Jesteśmy zdania, że fakt niszczenia oryginału, pozbawienia autentyczności tego bezcennego pod każdym względem obrazu, powinien zwrócić również uwagę specjalistów ds. ochrony zabytków, w tym też takich organizacji jak UNESCO.

Z głębokim ubolewaniem odbieramy fakt, że do takiej akcji – godnej czasów barbarzyńskich – doszło w Kościele. Czujemy się dotknięci i z ogromnym smutkiem przyjmujemy ukazujące się w prasie kłamliwe informacje w sprawie wywiezienia z kościoła pw. Ducha Świętego w Wilnie obrazu Miłosierdzia Bożego. Katolicka Agencja Informacyjna powieliła w Polsce informację, wg której jeden z biskupów wileńskich twierdzi rzekomo, iż wierni społeczności polskiej oraz Rada Parafialna, która składa się z Polaków, wyrazili zgodę na przeniesienie obrazu, że aktu przemocy w kościele nie było, że jedną z parafianek brutalnie potraktował przypadkowy kierowca. Z całą odpowiedzialnością konstatujemy, że są to ewidentne kłamstwa. Mało tego, w tej samej informacji czytamy, jakoby „Papież Jan Paweł II poparł decyzję o przeniesieniu obrazu, podjętą przez kardynała...”. Tymczasem jesteśmy świadomi, że nawet podpisany wcześniej przez Papieża Jana Pawła II list do wiernych z okazji planowanej uroczystości konsekracji kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej, po przedstawieniu przez społeczność polską swojej w tej kwestii opinii i zaprezentowaniu zdecydowanej postawy, został przez Stolicę Apostolską wycofany.

Jesteśmy przekonani, że wywiezienie obrazu z kościoła pw. Ducha Świętego w Wilnie miało charakter kryminalny i odbyło się bez poszanowania norm oraz wbrew Kodeksowi Prawa Kanonicznego.

W pełni popieramy ideę konieczności szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego. Uważamy jednak, że poczynania księży Bogdziewicza i Vaišvilasa są zaprzeczeniem samej istoty Miłosierdzia, niweczą już osiągnięte sukcesy w kierunku pielęgnacji i szerzenia kultu, służą jedynie przeciwnikom Kościoła. Uważamy, że popełnione przez nich błędy należy pilnie naprawić.

Nie zgadzamy się też z lansowanym twierdzeniem, jakoby obraz Jezusa Miłosiernego w kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie dotychczas był dostępny jedynie dla Polaków. Tysiące wiernych z różnych zakątków świata i w różnych językach, w tym też narodowości litewskiej i po litewsku, modliło się przy obrazie. W tym miejscu, przed Świętym Wizerunkiem, modlił się również Papież Jan Paweł II, co upamiętnia specjalna tablica.

Związek Polaków na Litwie w pełni ufa, że szerzenie kultu Miłosierdzia Bożego w Wilnie i na Litwie mogłoby się stać trwałym pomostem zgody i współdziałania wszystkich katolików, niezależnie od ich narodowości. Bo sam Bóg tak chciał, skoro za miejsce Objawień wybrał Wilno. To powinno być znakiem i zobowiązaniem dla każdego katolika. Najprawdopodobniej skutki sporu administracyjnego o obraz oraz skandaliczne zachowanie księży w czasie akcji wynoszenia go z kościoła pw. Ducha Świętego będą długo i dotkliwie odczuwane przez społeczność polską. Gorąco jednak wierzymy, że wspólnym wysiłkiem uda nam się popełnione błędy naprawić i zadane rany zabliźnić.

Dziś wielkim wyzwaniem dla wszystkich wiernych na Litwie jest godne i poważne potraktowanie „świętej ziemi objawień Jezusa Miłosiernego” na Antokolu. Właśnie tam została podyktowana św. Faustynie Koronka do Bożego Miłosierdzia, przetłumaczona już na ponad 200 języków i odmawiana w całym świecie katolickim. Jesteśmy przekonani o konieczności budowy prawdziwego sanktuarium ku czci Miłosierdzia Bożego na „ziemi objawień” na Antokolu, gdzie w przyszłości, ufamy, znajdzie godne miejsce również prawdziwy Święty Wizerunek Jezusa Miłosiernego.

Przyjęto na specjalnym posiedzeniu ZG ZPL

Michał Mackiewicz, prezes ZPL

Wstecz