Notatnik wileński

Odradzający się św. Stefan

O tym jak stary jest wczesnobarokowy kościół świętego Stefana w Wilnie (tylko nieliczni mieszkańcy miasta wiedzą, że znajduje się w pobliżu dworca kolejowego) świadczy opis uroczystości kanonizacyjnych św. Kazimierza w 1604 r. Z niego dowiadujemy się m. in., że punktem docelowym pochodu była wówczas świątynia św. Stefana, gdzie złożono chorągiew ofiarowaną przez papieża Klemensa VIII z okazji kanonizacji świętego. W kierunku kościoła podążał bardzo liczny orszak sformowany przed katedrą, składający się z przedstawicieli wszystkich warstw społecznych, różnych cechów i duchowieństwa wszystkich wyznań. Po uroczystościach w kościele św. Stefana pochód wracał do katedry, przechodząc przez wspaniale udekorowane bramy miejskie, obok domów upiększonych kobiercami i obrazami. Procesje te trwały w następnych wiekach i mobilizowały całe miasto, aż do zaborów rosyjskich.

Kościół wielokrotnie przebudowywano i upiększano, w 1717 wzniesiono kaplicę św. Rocha. Podczas powstania 1794 r. została zburzona zakrystia, zniszczono wiele cennych elementów wystroju. W pierwszych latach XIX w. według projektu włoskiego architekta Pietro de Rossi świątynia została wyremontowana, przy okazji uzyskała pewne cechy klasycyzmu. Niestety, w latach 1863-1914 przekształcono ją w więzienie. Kolejny tragiczny w skutkach etap w jej dziejach nastąpił w 1944 roku. Kościół przekształcono w pomieszczenie produkcyjne zakładu samochodowego. Od tego czasu dewastacja jego wnętrza przekroczyła wszelkie wyobrażenie: powstania i wojny w znacznej mierze oszczędziły kościół, najnowsze dzieje poczyniły ogromne, bardzo trudne do naprawienia straty. Przed kilkunastu laty na przykościelnym cmentarzyku szukano miejsca pochówku Wawrzyńca Gucewicza. Zachowana tablica mówi, że leży tu słynny architekt. Nie natrafiono jednak na jego szczątki. Część badaczy jest jednak zdania, że Gucewicz spoczął na Rossie, w katakumbach, a tablica w niewyjaśnionych okolicznościach trafiła do kościoła św. Stefana. W każdym razie przeważa opinia, że twórca katedry, ratusza, pałacu werkowskiego leży na cmentarzyku świętostefańskim. Fakt ten ma niewątpliwie wpływ na to, że ostatnio przystąpiono do konserwacji i restauracji zabytkowego kościoła. Departament Dziedzictwa Kulturalnego Litwy finansuje prace, a pierwsze wyniki są rewelacyjne. Odkryto m. in. freski w technice sgraffito, zdobiące fasadę, natrafiono na cenne elementy wystroju wnętrza. Warto by było, aby w przyszłości na odnowionym kościele znalazła się tablica informująca, że na przykościelnym cmentarzu pochowanych było wielu znakomitych wilnian, m. in. profesorowie Uniwersytetu Wileńskiego: bp Dawid Pilichowski, prof. medycyny - Mikołaj Regnier i Andrzej Matusewicz, prof. logiki i filozofii Akademii Duchownej Wileńskiej Anioł Dowgird, filozof i tłumacz Kanta Józef Władysław Bychowic.

Nowocześnie i zielono

Planuje się, że w najbliższym czasie 30 wileńskich skwerów i placyków ulegnie kardynalnej rekonstrukcji. Przy bibliotece M. Mażvydasa, pomniku Cvirki, pałacu ślubów, na Górze Bouffałowej, prezydenturze itd. urządzone zostaną nowoczesne zielone strefy. Co prawda, nowoczesność i rekonstrukcja częstokroć rozumiane są u nas jako zakucie w betonie ścieżek i alei oraz zasadzenie drzew i krzewów sprowadzonych z zagranicy, ale na to rady nie ma. W tej trzydziestce znalazł się największy teren i największy problem - Plac Łukiski. Od kiedy w 1991 roku zdemontowano pomnik Lenina, plac stał się obiektem sporów i dyskusji na temat jego przyszłości, równocześnie ulegał systematycznemu zaniedbaniu. Propozycji zagospodarowania było sporo, włącznie z zabudową. Stanęło jednak na tym, że ma pełnić rolę reprezentacyjno-rekreacyjną. W tym celu planuje się ustawienie kompozycji rzeźbiarskiej - symbolu wolności Litwy, przypominającej tych, którzy oddali życie za niepodległość kraju. Zbudowane zostanie też centrum informacyjno-edukacyjne, urządzone miejsca wypoczynku. W końcu br. ma być ogłoszony konkurs na zagospodarowanie Placu Łukiskiego. Jednak już teraz planuje się, że kompozycja rzeźbiarska ma stanąć w 2008 r., natomiast w roku 2009 - na tysiąclecie wymienienia w źródłach historycznych Litwy i z okazji, że Wilno będzie pełniło rolę stolicy kultury europejskiej - cały plac powinien być urządzony.

Złotoczerwonawa kopuła

Krzyż wykonany z czarnego metalu po kilkumiesięcznej restauracji wrócił na szczyt dzwonnicy katedry wileńskiej. Jej kopuła pokryta została nową blachą miedzianą. Szczególnie pięknie prezentuje się, gdy świeci słońce, lśni wtedy intensywnym złotoczerwonym kolorem. Nie będzie jednak to trwało długo, miedź pod wpływem warunków klimatycznych nabierze patyny i zmieni barwę na ciemną.

Halina Jotkiałło

Wstecz