Koncert galowy „Wilii”

Wspaniała prezentacja półwiecznego dorobku

W ciągu wielu miesięcy trwały przy-gotowania do koncertu galowego, którym członkowie Polskiego Artystycznego Zespołu Pieśni i Tańca „Wilia” planowali uczcić jego pięćdziesięcioletnią działalność.

I oto ostatniego dnia kwietnia, w sobotę, w reprezentacyjnej sali widowiskowej Wilna Siemens Arena odbył się – nie po prostu galowy koncert – a swoista manifestacja uznania i przeogromnej sympatii rodaków do tego zespołu: widownia liczyła 7 tysięcy osób!

W ciągu pięciogodzinnego koncertu wystąpiły trzy pokolenia „wiliowców”: weterani, aktualni członkowie zespołu i młody narybek. Szczególnie wzruszające były wyjścia na scenę weteranów, często zamieszkałych w innych krajach, rozsianych po świecie, którzy z okazji jubileuszu „Wilii” na pewien czas porzucili swe domy i codzienne sprawy, by przyjechać do Wilna, uczęszczać na próby zespołu i odpowiednio do gali się przygotować. Nadzwyczaj interesująco brzmiały ze sceny ich wspomnienia o tym, czym dla nich była i jest „Wilia”, jakie miejsce zajmowała w ich życiu i jaki wpływ miała na kształtowanie ich osobowości. Że była dla nich nie tylko szkołą polskiego folkloru, lecz też oazą i ostoją polskości, środowiskiem, gdzie się pragnęło przebywać, gdzie rodziły się trwałe przyjaźnie, a nawet związki małżeńskie…

Aktualne kierownictwo zespołu dołożyło gigantycznego wysiłku i wykazało się nie lada dyplomacją i taktem, by połączyć w organiczną całość występy byłych i obecnych „wiliowców”, by niczyich uczuć i dobrych chęci nie urazić. Przynajmniej tak budująco wyglądało od strony widowni. Tak więc raz jeszcze należą się za to słowa uznania: Renacie Brasel, kierownikowi artystycznemu i chórmistrzowi, Jolancie Nowickiej, choreografowi i dyrektorowi organizacyjnemu, Zbigniewowi Makowskiemu, wieloletniemu kierownikowi kapeli, Marzenie Suchockiej, kierowniczce grupy dziecięcej. To ich staraniem „Wilia” wystąpiła przed widzem nie tylko z wysublimowanymi, do perfekcji wyszlifowanymi, znanymi i już tradycyjnymi numerami, ale przygotowała na ten zaszczytny jubileusz rzeczy nowe, jak chociażby Obrazek Salonowy. Czyli nasza szanowna, poczciwa pięćdziesięciolatka zaprezentowała się swemu widzowi z dostojeństwem i kunsztem odpowiednim do wieku, ale też – z wdzięcznością, urokiem i werwą właściwymi młodości. Zbierała zasłużenie słowa uznania, nagrody, prezenty i kwiaty od wdzięcznych rodaków, władz Polski i Litwy. Były nawet wysokie nagrody państwowe od władz Rzeczypospolitej Polskiej: Złote i Srebrne Krzyże Zasługi dla aktualnego kierownictwa oraz najbardziej zasłużonych zespolaków.

Ale na pewno „wiliowcy” – jak wszyscy artyści – najbardziej cenią sobie zdanie swego widza, który nie żałował dla nich słów i gestów wdzięczności i uznania zasług. Bodajże największą cześć „Wilii” oddano określając ją ambasadorem Polaków Litwy, ostoją polskości.

Żyj nam, rozkwitaj i bądź zawsze młoda, „Wilio” – polskiej sztuki ludowej „strumieni rodzico”!

Wstecz