Papież Wiary, Nadziei i Miłości

Wśród braci harcerskiej błyskawicznie rozeszła się wieść, że oto i my – członkowie Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie będziemy uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych Ojca Świętego w Rzymie, wraz z harcerzami Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Do namysłu było kilka godzin, za ponad dobę mieliśmy być w Warszawie. Pokrzyżowały nam się wszystkie plany, wszelkie pomysły na cały tydzień. Ok. 1000 instruktorów oraz harcerek i harcerzy starszych z Polski, Litwy i Łotwy ruszyło w pielgrzymkę do Wiecznego Miasta. Miała to być nasza ostatnia Biała Służba przy Janie Pawle II, nasz wyraz oddania i wdzięczności Papieżowi.

W drodze co chwila docierały do nas wieści o sytuacji w Stolicy Apostolskiej: o zablokowanych drogach na kilkadziesiąt kilometrów przed Rzymem, o nieprzebranych rzeszach pielgrzymów, o niemożności wejścia na Plac św. Piotra. Mimo to 19 naszych autokarów mknęło na Półwysep Apeniński, wioząc pasażerów skupionych na modlitwie i rozważaniach.

Strumienie dobra

Wjechaliśmy do Rzymu już wyciszonego. Po centralnych ulicach przemieszczali się spokojnie pielgrzymi zmierzający w kierunku Watykanu. Kilkanaście godzin czekaliśmy w tłumie na otwarcie wejść do podnóża Bazyliki św. Piotra. Na twarzach pielgrzymów malowała się pogoda i determinacja, wszakże wytrwanie pod via della Conciliazione, aż otwarte zostaną wejścia do miejsca celebracji Mszy św., wiązało się z dużym wyczerpaniem fizycznym. Dręczyło nas pytanie: czy dostaniemy się bliżej? A jednak udało się. Większość z nas znalazła się na środku Placu św. Piotra, tuż pod egipskim obeliskiem. Byliśmy naocznymi świadkami doniosłego wydarzenia dziejowego w historii Kościoła i świata…

Nastrój, jaki zapanował wokół miejsca docelowego pielgrzymów, sprzyjał modlitwie, rozmyślaniom, skupieniu. Serdeczność, uprzejmość i prostota emanowały ze wszystkich ludzi. Chociaż tym razem zrezygnowano z tradycyjnych zabezpieczeń przy tego rodzaju masowych przedsięwzięciach, uroczystości pogrzebowe odbyły się bez poważniejszych zakłóceń. W momentach szczególnie ważnych, tych najbardziej wymownych, każdy reagował tak, jak mu serce podpowiadało: okrzykami, oklaskami, śpiewem czy ciszą.

Pokolenie JP II

Coraz częściej mówi się, w kontekście ostatnich wydarzeń, o pokoleniu Jana Pawła II, czyli o osobach urodzonych w okresie od początku lat 70. i później. W ich pamięci Jan Paweł II pozostanie Zwierzchnikiem Kościoła katolickiego, który wywarł ogromny wpływ na ich życie. Socjolodzy mówią również o innych grupach naszego pokolenia: o „generacji x”, „net generation”, „screenagers” czy „generacji Nic”. Jednakże wśród wartości, cenionych przez młodych ludzi, należących do którejkolwiek z tych grup, trudno znaleźć religię i wiarę. A mimo to setki tysięcy z nich - katolików i ateistów - odnajduje w Papieżu kogoś bliskiego i uznaje Go za Autorytet. Chciałabym, bardzo bym chciała, żeby o mnie i o moich rówieśnikach mówiono właśnie tak: „ci z generacji Jana Pawła II”.

Nasza Biała Służba

Kiedy zastanawiam się nad tym, kim dla mnie był Jan Paweł II, odpowiedź wiąże się z moim harcerstwem. To dzięki naszemu zrzeszeniu miałam możliwość uczestniczenia w Białej Służbie: w Poznaniu i Wrocławiu w roku 97, w Ełku i Pelplinie w 99, we Lwowie w 2001 roku i w Krakowie w roku 2002 - podczas pielgrzymek papieskich. Ci, którzy jako pierwsi tworzyli Związek Harcerstwa Polskiego na Litwie, pamiętają zapewne swoją pierwszą Białą Służbę w roku 1993, kiedy Papież przybył do naszej ojczyzny. Każda Biała Służba wiązała się z wielomiesięcznymi przygotowaniami. Jadąc na Msze święte, odprawiane przez Ojca Świętego, uczestniczyliśmy nie tylko jako ci, którzy przyszli chłonąć Jego słowa, ale też jako ci, którzy przybyli służyć, służyć, służyć. Przede wszystkim Bogu, bliźniemu i Papieżowi. Za sobą mieliśmy wiele trudów związanych z przygotowaniami: szkolenia psychologii tłumu, kursy pierwszej pomocy medycznej, szereg spotkań organizacyjnych. Potem długą drogę, służbę i wreszcie niewypowiedzianą radość z wypełnionej misji.

Również wielu z naszych szeregów uczestniczyło w pielgrzymce do Rzymu na uroczystości związane z 20-leciem pontyfikatu Jana Pawła II. Tego, co mówił wówczas do nas Ojciec Święty, nie da się przełożyć na zwykłe słowa. To zapada głęboko do serca, pulsuje w nim i wzmacnia. Po prostu.

W tym roku rozpoczęliśmy przygotowania do udziału w Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii, które się odbędą w sierpniu br. Już wcześniej brać harcerska z Ziemi Wileńskiej brała udział w takiej akcji w roku 1991 w Częstochowie. Na początku mieliśmy nadzieję, że i w Kolonii uda nam się spotkać z Papieżem, ale koleje losu potoczyły się inaczej. Mimo to pojedziemy tam, wszak to Jan Paweł II był pomysłodawcą tego przedsięwzięcia. Zależało Mu na tym, by młodzież, gromadząc się wokół wartości chrześcijańskich, odczuwała, że jednością jesteśmy silni.

Nauczanie Jana Pawła II wywierało i będzie ciągle wywierać wpływ na naszą harcerską służbę, na nasze działanie w zwykłym, codziennym wymiarze, bo w znacznym stopniu zostaliśmy ukształtowani i wychowani dzięki niemu.

Po powrocie z Rzymu trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Już nic nie jest takie jak przedtem: ani moje harcerki, ani mój akademik, ani ja. Dostaliśmy gigantyczną dawkę nowych doznań, przez wiele dni żyliśmy emocjami. Budującymi emocjami! Teraz jest czas działania.

Pwd. Małgorzata Stefanowicz, ZHPnL

Wstecz