Na bieżąco

Polski poseł proponuje ustawę antyaborcyjną

Waldemar Tomaszewski, poseł i przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, zgłosił w Sejmie projekt ustawy o ochronie życia poczętego, który został przygotowany na wzór polskiej ustawy antyaborcyjnej.

Pod projektem ustawy podpisało się 30 posłów. To przedstawiciele wszystkich frakcji poza frakcjami liberałów i socjaldemokratów. Projekt ustawy będzie omawiany jesienią.

„Ustawowo na Litwie kwestia aborcji nie jest jeszcze uregulowana. Zgodnie z (innej rangi) aktami prawnymi dozwolone jest u nas usuwanie ciąży do 12 tygodnia. My natomiast proponujemy, by uznać prawo człowieka do życia od chwili jego poczęcia i zakazać aborcji z wyjątkiem trzech przypadków: gdy zagrożone jest zdrowie i życie kobiety bądź dziecka i w przypadku gwałtu” – powiedział poseł Tomaszewski.

Propozycją Tomaszewskiego oburzona jest posłanka partii socjaldemokratycznej Birute Vesaite, która twierdzi, że projekt ustawy jest sprzeczny z prawem unijnym. Wyraża ona nadzieję, że litewskim posłom „wystarczy rozumu, by go odrzucić”.

To druga próba posła Tomaszewskiego zgłoszenia projektu ustawy antyaborcyjnej. Pierwszy projekt przedstawił w kwietniu, ale został on odesłany do dalszego opracowania. Wówczas do Sejmu zwrócili się przedstawiciele różnych organizacji społecznych broniących praw kobiet i człowieka. Sprzeciwiają się one zakazowi aborcji.

Według szefowej litewskiego Zrzeszenia Planowania Rodziny i Oświaty Seksualnej Esmeraldy Kuliešyte, proponowany projekt ustawy nie zmniejszy liczby aborcji, a jedynie sprowadzi ją do podziemia i na wzór kobiet z Polski i Irlandii Litwinki będę wyjeżdżały do sąsiednich państw, by dokonać zabiegu.

Litwa i Polska podpisały memorandum w sprawie umowy o pomocy prawnej

Polska i Litwa dostosują do norm Unii Europejskiej polsko-litewską umowę o współpracy i wzajemnej pomocy prawnej z 1993 roku. Ministrowie sprawiedliwości obu krajów Andrzej Kalwas i Gintautas Bužinskas podpisali w sierpniu w Wilnie memorandum o powołaniu zespołów roboczych, które zajmą się dostosowaniem przepisów.

„Umowa z 1993 roku wytrzymała próbę czasu, ale teraz, gdy nasze państwa są już członkami Unii Europejskiej powinniśmy ją dostosować do dyrektyw Rady UE i Parlamentu Europejskiego. Dotyczy to między innymi europejskiego nakazu aresztowania, spraw związanych z przekazywaniem więźniów, kwestie związane z procedurą karną, a także współpracy w sprawach cywilnych” – powiedział na konferencji prasowej minister Kalwas.

Zgodnie z memorandum, już we wrześniu spotkają się polscy i litewscy eksperci, by rozpocząć pracę nad dostosowywaniem umowy. Ministrowie Kalwas i Bužinskas zawarli też ustne porozumienie o powołaniu punktów konsultacyjnych w obu resortach.

„Zadaniem tych punktów będą stałe konsultacje w sprawach, które są ważne dla ministerstw sprawiedliwości Polski i Litwy. Punkty konsultacyjne zapewnią bieżącą współpracę, często nieformalną, dającą gwarancję rozwiązywania licznych kwestii dotyczących obu resortów” – powiedział podsekretarz stanu w polskim resorcie sprawiedliwości Sylweriusz Kólak.

Kwestia pisowni nazwisk polskich w ONZ

Komisja Praw Człowieka ONZ w Genewie wkrótce będzie musiała zadecydować czy Litwa nie naruszyła praw swego obywatela, z pochodzenia Polaka, nie pozwalając mu na zapisywanie imienia i nazwiska zgodnie z ortografią polską – napisał pod koniec lipca litewski dziennik „Lietuvos rytas”.

35-letni wilnianin Michal Kleczkovskis skarży się, że za sprawą litewskiego ustawodawstwa nie może nosić nazwiska swych praojców i nazywać się Michał Kleczkowski.

To już druga sprawa w Komisji ONZ przeciwko Litwie dotycząca pisowni nazwisk. Wcześniej skargę w kwestii pisowni nazwiska wniósł wujek Michała Kleczkowskiego, Tadeusz, który jednak zmarł, nim Komisja zajęła się sprawą.

Według Michała Kleczkowskiego, jego wujek zaczął się interesować genealogią rodziny w roku 1990, gdy na Litwie pojawiły się twierdzenia, że w kraju tym nie ma Polaków, a jedynie spolonizowani Litwini.

Dziennik napisał, że Tadeusz Kleczkowski ustalił, iż po raz pierwszy jego nazwisko zostało wymienione w 1380 roku, a w roku 1420 król Polski Władysław Jagiełło nadał tej rodzinie tytuł szlachecki. W 1992 roku Tadeusz Kleczkowski zorganizował rodzinny zjazd. Z Francji przybyła Solange de Kleczkowski, z Austrii - Gerard von Kleczkowski, z USA – George Kleczkowski. Dziennik zaznacza, że z wyjątkiem Kleczkowskich z Litwy, nazwiska wszystkich są pisane zgodnie z historyczną pisownią.

Zgodnie z litewskim ustawodawstwem, nazwiska wszystkich obywateli, niezależnie od ich pochodzenia, są pisane według zasad ortografii litewskiej. W 1999 roku potwierdził to również Sąd Konstytucyjny.

Od ponad dziesięciu lat społeczność polska na Litwie domaga się, by imiona i nazwiska Polaków w dokumentach litewskich były pisane (na życzenie) zgodnie z polską gramatyką. Przewiduje to m.in. traktat polsko-litewski.

Podczas lipcowej wizyty marszałka Włodzimierza Cimoszewicza w Wilnie prezydent Valdas Adamkus i minister spraw zagranicznych Antanas Valionis zapewnili, że wkrótce kwestia pisowni nazwisk zostanie uregulowana w ten sposób, że polskie nazwiska w dokumentach litewskich będą mogły być zapisywane zgodnie z polską pisownią. Tymczasem poseł partii konserwatywnej Rytas Kupčinskas przygotował projekt ustawy, zgodnie z którą w dokumentach litewskich imiona i nazwiska obywateli, niezależnie od ich narodowości, powinny być pisane według zasad litewskiej gramatyki, z uwzględnieniem charakterystycznych dla tego języka końcówek rozróżniających płeć i stan cywilny.

Solidarność ze skazanymina Białorusi

Dziennikarze polskich mediów na Litwie na początku sierpnia wystosowali apel do władz Białorusi o natychmiastowe uwolnienie nieformalnego rzecznika Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzeja Pisalnika i wszystkich skazanych działaczy Związku.

W apelu wyrażono „solidarność z postawą, jaką w obronie wolności słowa prezentują redaktor naczelny oraz zespół „Głosu znad Niemna”.

Pod apelem podpisali się przedstawiciele polskich mediów na Litwie: dziennika „Kurier Wileński”, „Tygodnika Wileńszczyzny”, miesięcznika „Magazyn Wileński”, kwartalnika „Znad Wilii”, programu telewizyjnego „Album Wileńskie” i radia „Znad Wilii”.

Polscy dziennikarze potępili też w swym apelu „metody działania białoruskiej milicji, KGB oraz sądów” za „łamanie praw człowieka” i „naruszanie wolności prasy”. Zwrócili się również do międzynarodowych organizacji zrzeszających niezależne media o poparcie apelu.

Apel wystosowano w dniu, gdy Andrzej Pisalnik został skazany na 10 dni aresztu. Sąd w Lidzie wymierzył mu tę karę za udział „w nielegalnej akcji 3 lipca w Szczuczynie i niepodporządkowanie się poleceniom milicji”. Tego dnia w Szczuczynie odbył się koncert z okazji Święta Niepodległości Białorusi. Władze białoruskie uznały go za nielegalną akcję.

W dzień po wystosowaniu apelu przed gmachem ambasady Białorusi w Wilnie odbyła się akcja solidarności ze skazanymi na Białorusi Polakami, którą zorganizowali dziennikarze dziennika „Kurier Wileński”.

Do protestujących wyszła pracowniczka ambasady, której przekazano apel dziennikarzy polskich na Litwie o natychmiastowe uwolnienie Pisalnika i wszystkich skazanych działaczy ZPB.

Aleksandra Akińczo

Wstecz