Notatnik wileński

Komu cmentarz, komu?

O jego istnieniu, a ściślej znikomych resztek, wiedzą nieliczni obecni mieszkańcy stolicy litewskiej. Ongiś rozciągał się niemal od Mostu Zielonego aż do Cmentarza Żydowskiego na Pióromoncie. Do naszych dni zachowało się niewiele wiadomości na temat tej starej nekropolii, należącej do kościoła św. Rafała na Śnipiszkach. Udało się nam dotrzeć do niektórych dokumentów i opracowań. Wynika z nich, że cmentarz istniał w tym miejscu już w XVI wieku, a status parafialnego otrzymał w 1791 roku. Początkowo teren, na którym się znajdował, nosił nazwę Pióromont (później nazwa ta przetrwała na terenach mniej więcej obecnego nieczynnego już pałacu sportu). Jeden z badaczy dziejów budowli sakralnych Wilna R. Firkovičius jest zdania, że najpewniej od nazwiska rosyjskiego generała Piuro, który w pobliżu wybudował murowany pałac. Późniejsza nazwa Śnipiszki pochodzi najprawdopodobniej od popularnego wśród mieszkańców prawego brzegu Wilii nazwiska Sznipko (Śnipko). Kaplica cmentarna została wzniesiona wraz z powstaniem cmentarza. W 1812 roku Francuzi zajęli kościół św. Rafała, parafię przeniesiono do kościoła św. Jakuba na przeciwległym brzegu rzeki. Od tego momentu notowany jest upadek i dewastacja śnipiskiego miejsca grzebalnego. Źródła podają, że mieszczanie zaczęli wywozić glinę i piasek, a niejaka pani Becu zagarnęła spory kawał ziemi cmentarnej i założyła ogród. Tak czy inaczej już w 1830 roku przystąpiono do porządkowania cmentarza. Został ogrodzony, a w 1844 roku ostatecznie odbudowano zniszczoną murowaną kaplicę. Na zewnątrz pomalowana została w kolorze seledynowym, wewnątrz - żółtym. Na dachu, nad wejściem znajdowała się niewielka wieżyczka z dzwonem i metalowym krzyżem. We wnętrzu - ołtarz. W brzozowej ramie pod szkłem przechowywano pozwolenie biskupa wileńskiego z dn. 12 czerwca 1832 r. upoważniające do poświęcenia kaplicy i celebrowania w niej Mszy św. W 1860 roku w związku z decyzją o zamykaniu cmentarzy w obrębie miasta, nekropolia śnipiska faktycznie przestała pełnić swoją funkcję, chociaż wiadomo, że jeszcze w XX stuleciu grzebano tu parafian kościoła św. Rafała. Pochowani są tu liczni profesorowie Uniwersytetu Wileńskiego, artyści plastycy, inni działacze kultury. Wiadomo np. z całą pewnością, że leży tam napoleoński oficer Antoni Cui - ojciec najwybitniejszego ucznia Stanisława Moniuszki - Cezarego Cui, później znanego krytyka i kompozytora ...rosyjskiego. Ostatni pogrzeb odbył się w lipcu 1944. Spoczęli tu trzej żołnierze Armii Krajowej, którzy polegli 13 lipca 1944 r. To: Franciszek Hojan ps.„Szary”, Maurycy Palenko ps. „Strug” i Czesław Grombczewski ps. „Jurand”, o czym poniżej.

W końcu XIX w. kaplica wymagała już remontu. Wilnianie dwukrotnie (w 1893 i 1897) zwracali się do generał-gubernatora z prośbą o pozwolenie przeprowadzenia prac naprawczych, jednakże odpowiedź była odmowna. Pozwolenie uzyskano dopiero w 1903 r. i już w 1910 r. parafianie zabiegali o możliwość odprawiania w wyremontowanej kaplicy Mszy św. za zmarłych. Modlono się więc w tej intencji do wybuchu drugiej wojny światowej, po jej zakończeniu kaplica pełniła funkcję sali przedpogrzebowej. Aż do czasu, gdy w pobliżu zaczęto wznosić wieżowiec instytutu estetyki, inne obiekty, budować garaże i przekładać trasy komunikacyjne. Teren cmentarny uległ całkowitej dewastacji. Nikt nie zwracał uwagi na zakładane na mogiłach fundamenty, na wywożone wraz z piachem kości wielu pokoleń wilnian. Powstawały nowoczesne budowle socjalizmu projektowane przez litewskich architektów. Ostatnie kamienne nagrobki zniszczono w końcu lat 80.

W lipcu 1989 r. na podstawie wskazówek świadków na grobach poległych żołnierzy AK postawiono trzy metalowe krzyże, teren ogrodzono (metalowe słupki, łańcuch, bramka). Odtąd wilnianie stale sadzili kwiaty, składali wiązanki, zapalali znicze na grobach poległych bohaterów, zresztą czynili to od lat. W grudniu 1992 roku grupa specjalistów polskich i litewskich pod patronatem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie przeprowadziła prace ekshumacyjne. Poszukiwano szczątków wymienionych żołnierzy AK. Było to związane z prowadzoną przez ROPWiM rekonstrukcją kwatery akowskiej cmentarza wojskowego na Rossie. Niestety, szczątków nie znaleziono, czego zresztą należało oczekiwać z uwagi na liczne prowadzone w ciągu lat roboty ziemne. Na Rossie stanęły więc trzy symboliczne nagrobki.

Różnie układały się powojenne losy ostatniego śladu cmentarza śnipiskiego - kaplicy. W czasach sowieckich pełniła funkcję magazynu - rupieciarni, pomieszczenia produkcyjnego. Potem urządził w niej pracownię jeden z rzeźbiarzy litewskich. W czasach niepodległości przez dłuższy czas była ona „domem” dla coraz liczniejszych bezdomnych. Równocześnie miała „właściciela” prawowitego. Otóż, na mocy umowy użytkowej samorząd miasta kaplicę przekazał... religijnej wspólnocie ormiańskiej, która absolutnie nie zatroszczyła się o jej stan. W 2004 r. część budowli zniszczył ogień. Zniknęły też dwie rzeźby, które do niedawna stały przy wejściu do kaplicy. Obecnie teren wokół kaplicy jest placem budowy. Gmachy „socrealizmu” przekształcane są na gwałt w nowoczesne apartamenty, inne lokale mieszkalne. Ktoś złośliwy zażartował, że zachowany fragment starego cmentarza stanie się wkrótce miejscem wyprowadzania na spacer piesków. A już zupełnie poważnie. Otóż, w maju 1993 roku na mocy decyzji Inspekcji Dziedzictwa Kulturalnego Republiki Litewskiej nieczynny cmentarz parafii św. Rafała wpisany został do tymczasowego rejestru zabytków historii i kultury. Chroniony teren liczy - 0,26 ha. W dokumencie zaznaczone jest: na terenie cmentarza wzbroniona jest jakakolwiek działalność gospodarcza. Roboty porządkowe i badawcze przeprowadzać można wyłącznie po uzyskaniu pozwolenia Inspekcji Dziedzictwa Kulturalnego RL. Jeszcze jeden dokument z datą z listopada 1990 r. dotyczący uchwały rządu Republiki Litewskiej o zasadach porządkowania cmentarzy: „Po upływie 25 lat od całkowitego zamknięcia cmentarza lub ostatniego pochówku, odległość od cmentarza do domów mieszkalnych i budowli użyteczności publicznej oraz stref wypoczynkowych można zmniejszyć do 100 metrów”. Po upływie niemal roku Ministerstwo Budownictwa i Urbanistyki wydało rozporządzenie o stumetrowej strefie ochronnej, na której wzbronione jest wznoszenie budynków publicznych i mieszkalnych, domów kultury, obiektów gospodarczych, urządzania wysypisk śmieci. Zainteresowani mogą odbyć wycieczkę na dawny parafialny cmentarz św. Rafała, aby naocznie się przekonać jak przestrzegane są założenia zaledwie paru tu przytoczonych dokumentów. Kaplica jest zarejestrowana pod adresem: ul. A. Juozapavičiaus 11a.

Nadzieja dla Cmentarza Bernardyńskiego

Na oficjalne podpisanie tego ważnego dokumentu czekano od sierpnia ubiegłego roku, kiedy to zawarto porozumienie między Fundacją Wspierania Współpracy Litewsko-Polskiej im. Adama Mickiewicza w Wilnie reprezentowaną przez panią prezes Zarządu Fundacji Grażinę Dremaite i Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie reprezentowaną przez sekretarza Rady OPWiM Andrzeja Przewoźnika. Sygnatariusze tego porozumienia pragnąc zachować dla przyszłych pokoleń Litwinów i Polaków świadectwo wspólnego historycznego i kulturowego dziedzictwa obu narodów, w poczuciu wspólnej odpowiedzialności za stan tego dziedzictwa i jego znaczący europejski wymiar uzgodnili, że wspólnie zrealizują program uporządkowania i renowacji nagrobków wybitnych obywateli miasta Wilna, pochowanych na wileńskim Cmentarzu Bernardyńskim. W międzyczasie odbywały się spotkania sygnatariuszy, prowadzono rozmowy merytoryczne. Program będzie realizowany w ciągu pięciu lat (w razie potrzeby - może być przedłużony) przez specjalistów z zakresu konserwacji dzieł sztuki z Litwy i Polski.

30 marca br. w Ratuszu Wileńskim podpisano dwustronną umowę. Swe podpisy złożyli - mer Wilna Arturas Zuokas, dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków Kultury przy Ministerstwie Kultury RL Albinas Kuncevičius, prezes Zarządu Fundacji Wspierania Współpracy Litewsko-Polskiej Grażina Dremaite oraz sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie Andrzej Przewoźnik. Dokument, który jest realną nadzieją dla Cmentarza Bernardyńskiego, jednego z najcenniejszych w Europie, o czym świadczy specjalny rejestr z uzasadnieniem opracowany przez specjalistów włoskich, na dźwignięcie go z coraz bardziej postępującej ruiny. Przewidziano zakres prac na najbliższy rok, które będą finansowane w przeważającej części przez stronę polską przy udziale wymienionych wyżej instytucji litewskich.

Andrzej Przewoźnik po podpisaniu umowy powiedział, że cel jest wspólny i jeden: aby Cmentarz Bernardyński odzyskał swoje piękno i swą atmosferę i żeby się wpisał w panoramę Wilna, coraz piękniejszą. Grażina Dremaite ma nadzieję, że ta stara nekropolia wileńska, niezwykle cenna z uwagi na pochowanych tu ludzi i zabytki, swoje 200-lecie powita odnowiona. Liczy bardzo na zainteresowanie społeczności, na udział młodzieży w porządkowaniu cmentarza i pracach restauratorskich oraz konserwatorskich, prowadzonych przez wykwalifikowanych specjalistów.

Halina Jotkiałło

Wstecz