Święto Konstytucji 3 Maja

Bóg, Honor i Ojczyzna

„W imię Boga wszechmogącego, w Trójcy świętej jedynego… – tą inwokacją rozpoczynało się największe, zrodzone 215 lat temu, dzieło myśli ustrojowej pierwszej Rzeczypospolitej – Konstytucja 3 Maja. Akt prawodawczy doceniony tak przez współczesnych, jak i przez potomnych. Efekt wysiłków ludzi, którzy czuli się odpowiedzialni za przyszłość Ojczyzny, dowód na to, że polska warstwa rządząca dla dobra kraju była gotowa dobrowolnie zrezygnować ze swoich przywilejów. Ustrój zapisany w Konstytucji 3 Maja, był ustrojem państwa wolnych obywateli, swoją myślą polityczną wybiegał co najmniej o pół wieku naprzód, był podstawą odrodzenia kraju i jednocześnie dowodem na to, że Polacy są w stanie sami wydobyć się z upadku” – tymi słowami ambasador RP na Litwie Janusz Skolimowski rozpoczął na wileńskiej Rossie obchody 215. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.

W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele polskiej dyplomacji na Litwie, szefowie polskich organizacji oraz harcerze i kombatanci, jak również rodacy z Polski, którzy w tym czasie gościli w Wilnie.

„Od kilku lat przyjeżdżam do Wilna w pierwszych dniach maja i już nie mogę sobie wyobrazić, żeby tu nie przyjść i nie uczestniczyć w uroczystościach związanych z obchodami tego święta. Tu czuję ten prawdziwy szczery patriotyzm, autentyczne kultywowanie wartości, które w Polsce w ostatnich latach stały się „niemodne” i „niewygodne”. Od was – kresowiaków, powinniśmy uczyć się w Polsce polskości” – mówił Jerzy Rutkowski z Warszawy.

Potrzebę życia według tradycyjnych wartości w swoim przemówieniu podkreślił również ks. Mirosław Grabowski: „Pamiętajmy czym zawsze był silny naród polski: Bóg, Honor i Ojczyzna. Tymi wartościami kierowali się ci, którzy za nas walczyli i którzy zginęli, byśmy my mogli być wolni”. Ksiądz odmówił modlitwę za Ojczyznę, z intencją, aby religia cieszyła się wolnością, a kraj mógł rozwijać się w pokoju. Przypomniał również, że przeżywany właśnie rok jest po wielokroć jubileuszowy: „Właśnie mija 350 lat od ślubów króla Jana Kazimierza, 50-lecie Jasnogórskich Ślubów Narodu, 25-lecie śmierci Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego, no i oczywiście rocznica śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II. Przeżywając te wyjątkowe chwile starajmy się mieć w sercu uczucie wiary, nadziei i miłości” – wzywał zgromadzonych ks. Mirosław Grabowski.

Równocześnie z uroczystościami na wileńskiej Rossie odbywała się międzynarodowa konferencja „Wspólna wizja wspólnego sąsiedztwa”, pod patronatem prezydentów Polski i Litwy: Lecha Kaczyńskiego i Valdasa Adamkusa. „Celem konferencji jest zapobieżenie dalszym możliwym podziałom Europy. My Polacy dobrze wiemy, że inni też zasługują na pełną niepodległość i dobrobyt. Z okazji Święta 3 Maja składam najlepsze życzenia, wszystkim tu obecnym, jak również Polakom w kraju, a także tym Polakom, którzy żyjąc w krajach dyktatury, oczekują jeszcze pełnego wyzwolenia” – tymi słowami nawiązywał do sytuacji na Białorusi ambasador RP na Litwie Janusz Skolimowski, który przypomniał również, że Polskę i Litwę wiąże i zobowiązuje członkostwo w Unii Europejskiej.

Obchody święta miały również swój wielce historyczny moment. W imieniu ministra obrony narodowej RP Radosława Sikorskiego, ambasador wyróżnił i mianował na kolejne stopnie wojskowe trzech kombatantów: ppor. Tadeusza Stępkowskiego, łącznika 8 Brygady AK, który w latach 1944-1945 przewoził i przekazywał informacje od agenta zatrudnionego u niemieckich władz okupacyjnych dla dowództwa brygady, ppor. Józefa Kropę, żołnierza września 1939 r., którego pododdział zestrzelił niemiecki samolot, ppor. Leopolda Rudzińskiego, współpracownika AK, który pracując w Urzędzie Gminy Solecznickiej zaopatrywał w żywność 6 Brygadę AK działającą w rejonie Dziewieniszek i Turgiel.

Akty mianowania wręczył weteranom attache wojskowy, komandor Czesław Karczewski. „Niezmiernie cieszymy się z tej nominacji. Urodziliśmy się na Wileńszczyźnie i jesteśmy wykołysani w kolebce naszego wodza Józefa Piłsudskiego, przy którym byliśmy, jesteśmy teraz i przy którym będziemy zawsze” – mówił por. Leopold Rudziński.

Anna Pilarczyk

Wstecz