Notatnik wileński

Mozart w trolejbusie

Przewiduje się, że z budżetu UE Wilno otrzyma 400 tys. euro na realizację programu „Wilno – stolica kultury europejskiej – 2009”. Jak wiadomo, zaszczyt ten przypadł na spółkę z austriackim Lincem. Oba miasta za trzy lata będą zadawały ton europejskiemu życiu kulturalnemu. Tymczasem „duch” kultury europejskiej już zagościł na ulicach wileńskich. Na każdym niemal kroku ogromne plakaty przedstawiają portrety lub reprodukcje dzieł największych twórców Starego Kontynentu (z krótkim tekstem o najważniejszych ich dokonaniach). Obok Rembrandta, Szekspira – rodzimi – Gucewicz, Čiurlionis itd. W transporcie miejskim już rozbrzmiewa muzyka największych klasyków (dobrze by było, by ktoś wpadł na pomysł nocnego polewania wodą ulic, przynajmniej w okresie większych upałów). O realizację dalszych projektów już dba instytucja użyteczności publicznej „Wilno – stolica kultury europejskiej” z dyrektor Giedre Kabašinskiene (wygrała konkurs na to stanowisko, dotychczas była st. specjalistką ds. kontaktów międzynarodowych w Min. Kultury Litwy).

Harcerze na Rossie

W zeszłym roku Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą w Wilnie z prezes Alicją Klimaszewską zorganizował harcerzy wileńskich do udziału w kweście na rzecz odnowy zabytków tej najstarszej nekropolii wileńskiej. W tym roku z inicjatywy Komitetu polska młodzież i harcerze Wilna w ciągu dwóch dni porządkowali groby żołnierskie na cmentarzyku wojskowym, znajdującym się obok mauzoleum Józefa Piłsudskiego. Szczególne podziękowanie za aktywny udział należą się szkole na Lipówce oraz harcerzom z harcmistrzem Michałem Kleczkowskim, przewodniczącym Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie.

Socrealizm – modny

Okazuje się, że na architekturze socrealistycznej można zarobić. Przykład – dawne wileńskie kino „Pergale” („Zwycięstwo”) w centrum miasta. Po transformacjach politycznych budynek przez lata stał bezużytecznie. Wreszcie znalazł się nabywca, odremontował i urządził cały szereg lokali pod wspólną nazwą „Bank rozrywki”, bardzo dobrze prosperujący. Gražina Dremaitë – wiceprzewodnicząca Państwowej Komisji Ochrony Zabytków jest zdania, że tajemnica powodzenia kryje się m. in. w tym, że nowy właściciel potraktował budynek, nb wpisany do rejestru obiektów chronionych przez państwo, z szacunkiem, starając się maksymalnie o zachowanie jego oryginalnego wystroju wnętrza, włącznie z takimi niby drobnostkami jak udrapowanie zasłon okiennych w charakterystyczny sposób dla obiektów architektonicznych epoki socrealizmu. Pani Dremaite sądzi, że właściciel „Banku rozrywki” zasługuje na specjalne wyróżnienie za ochronę dziedzictwa kulturowego.

Natomiast los innego zabytkowego socrealistycznego obiektu – Pałacu Rozrywki i Sportu na prawym brzegu Wilii – nadal nie jest jasny. Samorząd m. Wilna planuje kupić na własność za 25 mln litów tę budowlę, uważaną przez wielu specjalistów zagranicznych jako obiekt absolutnie unikalny i piękny. U nas natomiast rozważane są dwie możliwości: wyburzenie lub przystosowanie obiektu do potrzeb nowoczesnego centrum kulturalno-rozrywkowego. Gdyby zapadła decyzja pierwsza, szkoda by było pałacu, przecież to jeden z symboli, związanych z historią miasta.

Halina Jotkiałło

Wstecz