Z działalności Instytutu Polskiego w Wilnie

Polskie doświadczenia w walce z nałogami

W Gdańsku jest taki dom, nazywany przez jego mieszkańców: miejscem jedynym, niepowtarzalnym i niezastąpionym. Druga nazwa tego domu – to szkoła życia, gdyż właśnie tutaj młodzi ludzie, poczynając od prostych prac, a na wykształceniu i uczuciach kończąc, wszystkiego mogą się nauczyć. Tu znajdują nadzieję, miłość i… życie. Tym Domem (pisanym właśnie dużą literą) jest Gdański Ośrodek Rehabilitacji dla Dzieci i Młodzieży MONAR.

W sierpniu br. w cyklu spotkań „Debaty w Instytucie Polskim w Wilnie” odbyła się prezentacja działalności stowarzyszenia MONAR, którego założycielem i wieloletnim przewodniczącym był, zmarły przed kilku laty, Marek Kotański. O MONARZE jako zintegrowanym, profesjonalnym i wieloaspektowym systemie przeciwdziałania narkomanii, bezdomności oraz innym zagrożeniom społecznym mówiła Katarzyna Sobczak, zastępca kierownika gdańskiego ośrodka oraz Danuta Hajdas, zajmująca się terapią zajęciową. Podczas prezentacji, wzbogaconej projekcją materiałów multimedialnych, K. Sobczak przedstawiła założenia filozoficzno-teoretyczne MONARU:

* każdy człowiek zasługuje na szansę;

* nikt nie jest stracony na zawsze;

* miłość i wiara w człowieka są niezbędnymi warunkami zmiany;

* pomaganie innym to pomoc samemu sobie;

* aktywne uczestnictwo jest drogą do odzyskania własnej godności;

* partnerstwo i podmiotowość w stosunku do podopiecznych są podstawowymi zasadami pracy.

Zasady te, sądzę, mogą i powinny być stosowane przez wszystkich ludzi, nie tylko uzależnionych.

Znaczną część prezentacji K. Sobczak poświęciła gdańskiemu ośrodkowi, który działa od 1983 r. i jest pierwszą w Polsce placówką dla dzieci i młodzieży zagrożonych uzależnieniami. Ośrodek posiada 45 miejsc dla młodych osób z całej Polski w wieku od 9 do 21 roku życia, z różnym stażem przyjmowania środków odurzających. Kadrę placówki tworzy 20 osób, profesjonalnie przygotowanych do pracy z młodzieżą uzależnioną. Każdy terapeuta dodatkowo posiada inne umiejętności przydatne w życiu codziennym ośrodka: jeden gra na instrumencie, inny zna języki obce, jeszcze inny zna się na stolarce.

Gdański ośrodek realizuje autorski program terapeutyczny „Odnaleźć siebie”, będący nowoczesnym programem, precyzyjnie dostosowanym do potrzeb młodych ludzi w wieku dojrzewania, dla których narkotyk jest sposobem na życie, rozwiązaniem problemów, wypełnieniem emocjonalnej pustki, ucieczką od świata i nieumiejętnością radzenia sobie w życiu.

Program realizowany jest poprzez terapię indywidualną i grupową, edukację zdrowotną i szkolną (na różnych poziomach w szkołach Trójmiasta oraz naukę indywidualną w Ośrodku), poprzez grupy aktywności twórczej (teatralna, plastyczna, fotograficzna, muzyczna). W Ośrodku działa zespół muzyczny (jest nawet studio nagrań), grupy aktywności sportowej i rekreacyjnej (stałe kursy tańca towarzyskiego, aerobik, ping-pong, piłka nożna, siłownia, sporty ekstremalne), grupy aktywności turystycznej. Utrzymuje się stałe kontakty z rodzicami i ze środowiskiem zewnętrznym (praca zarobkowa, działalność społeczna i in.).

Jak już wspomniałem na wstępie, mieszkańcy i terapeuci nazywają ów Ośrodek Domem. Jak więc wygląda życie w tym Domu? Młodzi ludzie prowadzą wspólne gospodarstwo, uprawiają przydomowy ogródek, remontują zajmowany zabytkowy budynek. Wszystkie prace młodzież wykonuje samodzielnie. Wychowawcy natomiast pełnią role doradców, partnerów, opiekunów i przyjaciół. O wszystkim, co dzieje się w Domu, decydują jego mieszkańcy, a rozkład dnia, podział obowiązków i zadań ustalany jest na spotkaniach Społeczności – najwyższej miejscowej władzy. Tylko cała grupa może podejmować decyzje związane z funkcjonowaniem Domu. Każdy mieszkaniec natomiast ma prawo zwołać spotkanie Społeczności, wystarczy jedynie uderzyć w wiszący w holu Domu dzwon. Głos dzwonu to sygnał, że coś ważnego się dzieje. Na zebraniach Społeczności omawia się sprawy bieżące, rozwiązuje się konflikty, ustala zadania, przyznaje się przywileje i ograniczenia, ale również omawia się sprawy osobiste poszczególnych członków grupy. Ustalone przez mieszkańców zasady są przez wszystkich akceptowane i obowiązują przez 18 miesięcy terapii.

Dodatkowym programem, realizowanym w Ośrodku, jest program „Aktywnie do zdrowia”, czyli uprawianie różnych dyscyplin sportowych: od ekstremalnych poczynając (np. skakanie ze spadochronem, grotołastwo) i kończąc na tańcu towarzyskim czy pływaniu. Prezentująca działalność gdańskiego ośrodka K. Sobczak przedstawiła interesujące porównanie efektów zażywania amfetaminy i adrenaliny, powstającej w organizmie ludzkim w wyniku uprawiania sportów. Otóż amfetamina daje poczucie mocy, ale jednocześnie wywołuje zaburzenia psychiki, a co najgorsze – uzależnia. Adrenalina natomiast także zwiększa poczucie mocy, czyni człowieka bardziej aktywnym fizycznie, stwarza okazję do przeżywania przygody, daje poczucie odpowiedzialności i rozwija wyobraźnię. Dobrze więc się stało, że na spotkanie w wileńskim Instytucie Polskim przybyła wyłącznie sama młodzież: uczniowie i studenci. Aktywnie włączyli się oni do dyskusji na temat różnych uzależnień.

Na prezentację działalności stowarzyszenia MONAR, poza wychowawcami, przybyły również trzy młode osoby, korzystające z pomocy Ośrodka: Edyta Brodalka, Chantelle Długołęcka oraz Łukasz Przybylski. E. Brodalka, która w czerwcu br. skończyła terapię w ośrodku, krótko opowiedziała o swoich doświadczeniach z pobytu w nim. Młodzież z Gdańska przywiozła również prace plastyczne, wykonane podczas zajęć pt. „Terapia przez sztukę“.

Andrzej Kierulis

Wstecz