W Jaszunach poświęcono odnowiony cmentarzyk Balińskich-Śniadeckich

„Zachowanie pamięci – naszym obowiązkiem”

Profesor USB w Wilnie Ferdynand Ruszczyc skierował kiedyś do przy-szłych pokoleń pełne przestrogi słowa: „Może nadejść dzień, gdy wszystko złoto nie starczy, by wskrzesić obraz minionych stuleci”. Jak słuszna jest ta myśl dzisiaj, kiedy po półwieczu przymusowej amnezji nadszedł czas ponownego „zbierania kamieni” – wskrzeszania w świadomości społeczeństwa niekłamanej i przebogatej historii Narodu Polskiego. Istnieje jednak nadzieja, że nadejściu tego dnia zapomnienia, przed którym przestrzegał nas prof. Ruszczyc, uda się zapobiec.

27 sierpnia br. stał się dla miejscowości Jaszuny w rejonie solecznickim, jak i dla całej Wileńszczyzny, dniem szczególnym. Tak się szczęśliwie złożyło, że w tym dniu obchodzono w Jaszunach dwa znaczące wydarzenia: 250. rocznicę urodzin Jana Śniadeckiego, przypadającą na 29 sierpnia, połączoną z uroczystym poświęceniem odnowionego zabytkowego cmentarzyka rodzin Balińskich-Śniadeckich, na którym spoczywają prochy tego wybitnego uczonego.

Jaszuny zawdzięczają swoje „wpisanie się” do historii wybitnym osobistościom XIX stulecia. To właśnie w posiadłości rodzinnej Balińskich, za czasów, kiedy jej właścicielem był Michał Baliński, historyk, profesor Uniwersytetu Wileńskiego, bywali tu liczni przedstawiciele wileńskiej elity naukowej i intelektualnej. Pałac w Jaszunach gościł Mickiewicza, Zana, Domeykę i innych filomatów, profesorów Uniwersytetu Wileńskiego Stanisława Jundziłła, Augusta Becu oraz braci Jędrzeja i Jana Śniadeckich. Córka Jędrzeja Śniadeckiego, Zofia była żoną Michała Balińskiego, tu często gościła jej siostra Ludwika, młodzieńcza miłość Juliusza Słowackiego. Jan Śniadecki, znakomity uczony z pocz. XIX stulecia: wybitny matematyk, fizyk, astronom i filozof, profesor i rektor Uniwersytetu Wileńskiego, po przejściu na emeryturę przeniósł się do Jaszun na stałe i mieszkał tu przez dwa ostatnie lata swego życia, tu też został pochowany. W okresie władzy sowieckiej cmentarzyk z 17 grobami, znajdujący się nieco na uboczu osiedla, został zdewastowany: z niektórych pomników znikły krzyże, nagrobki zostały uszkodzone. Grobom tak zasłużonych dla polskiej nauki i kultury osób groziło zniszczenie.

Już w latach 90. aktywiści miejscowej społeczności polskiej, zrzeszeni w kole ZPL oraz kierownictwo Związku Polaków na Litwie wespół z władzami samorządu rejonu solecznickiego rozważyli możliwości roztoczenia opieki nad tym zabytkowym cmentarzykiem. W 2000 r. z zaprzyjaźnionego z Jaszunami miasta Żnin, w którym Jan Śniadecki przyszedł na świat, przybył prezes Żnińskiego Towarzystwa Kulturalnego Andrzej Rosiak, by ustawić na grobie swego ziomka odnowiony krzyż. Wkrótce też staraniem Zarządu ZPL rozpoczęto gruntowną renowację cmentarza, trwającą kilka lat. Od 2003 r. do finansowego wsparcia prac dołączyła Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie. Przez ten okres zostały odnowione wszystkie nagrobki, zniszczone płyty zamieniono na nowe, wykonane z granitu przez spółkę „Żybartuva”, uzupełniono uszczerbki w murze, ustawiono nowe krzyże, teren cmentarzyka przybrał całkiem inny wygląd: dróżkę do mogił wyłożono płytkami chodnikowymi, zasadzono ozdobne krzewy i kwiaty, wejście zabezpieczono kutą dekoracyjną bramą, obok na murze zamontowano tablicę pamiątkową, przy cmentarzu wyasfaltowano parking i drogę dojazdową.

W uroczystej Mszy św. 27 sierpnia, obok społeczności osiedla i gminy, uczestniczyli liczni goście w osobach konsula generalnego RP w Wilnie Stanisława Cygnarowskiego, przedstawicielki Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie Elizy Dzwonkiewicz, prezesa Rzeszowskiego Oddziału „Wspólnoty Polskiej” Mariusza Grudnia, członków Rady i kierownictwa Związku Polaków na Litwie, Solecznickiego Oddziału Rejonowego ZPL, prezesów poszczególnych oddziałów terenowych Związku, władz rejonowych z merem Leonardem Talmontem na czele oraz delegacji miasta Żnin z burmistrzem Władysławem Jaworskim. Podczas nabożeństwa śpiewały chór kościelny i jaszuński zespół „Znad Mereczanki”.

Po zakończeniu modlitw głos zabrał dyrektor miejscowej szkoły średniej im. M. Balińskiego Kazimierz Karpicz. Przedstawiając w skrócie życiorys Jana Śniadeckiego i streszczając jego zasługi dla nauki i państwa polskiego w tak ciężkim porozbiorowym okresie, podkreślił, że całe życie tego niezwykłego człowieka naznaczone było miłością do nauki i ojczyzny. Jan Śniadecki często wspominał, że jego pragnieniem było – całkowicie pogrążyć się w nauce. Nie miał jednak na to czasu. Musiał wykładać. Uczyć nowe pokolenia Polaków, by kultura i oświata polska na tych ziemiach nie zanikły. Życiorys uczonego, napisany przez patrona szkoły Michała Balińskiego ma dwa tomy, a z wszystkich jego opracowań i dzieł naukowych powstałaby solidna biblioteka.

„Przez dwa ostatnie lata życia Jan Śniadecki mieszkał w Jaszunach, i jest to powodem do dumy, że jest nasz, gdyż stworzył z Jaszun ośrodek kultury, znany w całym świecie – podkreślał dyrektor. – Słyszeliśmy niejednokrotnie o aspiracjach Polski „od morza do morza” i Litwy „od morza do morza”. W czasach rektorowania Jana Śniadeckiego na Uniwersytecie Wileńskim okręgowi naukowemu wileńskiemu podlegały szkoły od wybrzeża Bałtyckiego aż po Odessę. Jan Śniadecki był ostatnim przedstawicielem wielkiego państwa polsko-litewskiego, który w oświacie miał tę władzę „od morza do morza” i nikt mu tego nie zarzuca. Osoba niezwykła, która została w pamięci jego studentów. Jako o posągu z brązu wspominał o nim Juliusz Słowacki, jako o wielkim uczonym, który podniósł po upadku Rzeczypospolitej berło ducha polskiego i utrzymał go do roku 1930, do śmierci”.

Nazywając życie Jana Śniadeckiego powołaniem K. Karpicz podkreślił szczególnie nieoceniony jego wkład w dzieło oświaty polskiej na tych ziemiach: „Wrogowie Śniadeckiego, w tym sam gubernator Nowosilcew, prześladowca filomatów i filaretów, miał powiedzieć, że Uniwersytet Wileński – dzieło rąk Czackiego, Czartoryskiego i Śniadeckiego – opóźnił rusyfikację tych ziem przynajmniej na sto lat. Zasługą Jana Śniadeckiego jest, że dziś istnieją państwo polskie i państwo litewskie, że my rozmawiamy tu po polsku. Będąc zaś człowiekiem religijnym napisał kiedyś, że bez religii nauka jest mieczem w ręku szaleńca. Kroczmy w kierunku tej nauki, pamiętając o zasadach Wielkiego Jana” – tym wezwaniem zakończył dyrektor swe wystąpienie. Zapewnił też, że szkoła im. M. Balińskiego planuje realizować szereg programów, by przybliżyć współczesnej młodzieży tę wybitną postać. Jeden z nich już został wykonany: w auli szkolnej z okazji uroczystości otwarto wystawę poświęconą pamięci wielkiego uczonego.

Władysław Jaworski, burmistrz Żnina, rodzinnego miasta braci Śniadeckich, życzył wszystkim, a w szczególności młodym mieszkańcom Jaszun, by chcieli wiedzieć o naszych przodkach, szanować ich pracę i dawać jak najwięcej z siebie innym. Złożył też zaproszenie do Żnina na uroczystości jubileuszowe oraz konferencję naukową o wybitnym ziomku.

Podczas drugiej części uroczystości, już na terenie cmentarzyka, prezes ZPL Michał Mackiewicz podziękował Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie, aktywowi ZPL, samorządowi rejonowemu, starostwu z panią Zofią Griaznową i wszystkim przedsiębiorstwom – za wykonane prace renowacyjne, by tak ważne dla historii i dla całej społeczności polskiej na Litwie miejsce przybrało godny stan. „Jeżeli my, mieszkający na tej ziemi Polacy, domagamy się równych praw dla siebie, to nakłada też na nas i obowiązek – należycie troszczyć się o swoją narodową spuściznę” – zaznaczył prezes. Poświęcenia odnowionego cmentarza dokonał po wspólnej modlitwie „Anioł Pański” proboszcz parafii ks. Andrzej Andrzejewski. Przy nagrobku Jana Śniadeckiego złożono wieńce od Konsulatu Generalnego RP, Zarządu ZPL, delegacji miasta Żnin, samorządu rejonu solecznickiego, DKP w Wilnie, szkoły i starostwa, na wszystkich grobach rodziny Balińskich-Śniadeckich zapalono znicze. Burmistrz Żnina Władysław Jaworski przekazał na ręce prezesa ZPL Michała Mackiewicza pamiątkowy medal nr 1 z okazji 250-lecia urodzin Jana Śniadeckiego, specjalnie wykonany na tę okoliczność. Na zakończenie ceremonii zabrzmiał wspólny śpiew „Roty” – hymnu Związku Polaków na Litwie.

Czesława Paczkowska

Wstecz