Polacy alarmują o łamaniu praw w procesie zwrotu ziemi

Ponad 100 osób, które ubiegają się o zwrot ziemi na Wileńszczyźnie, głównie Polacy, pikietowało pod koniec grudnia w Wilnie przy ambasadzie Finlandii, która do nowego roku przewodniczyła UE.

W ten sposób usiłowano zwrócić uwagę społeczności europejskiej na łamanie praw człowieka na Litwie, poprzez nie zwracanie ziemi jej prawowitym właścicielom.

Grupę pikietujących przyjęli przedstawiciele ambasady fińskiej. „Ze zrozumieniem odnieśli się do naszego problemu i obiecali zwrócić na to uwagę” – poinformowali uczestnicy akcji.

Pikietujący przekazali rezolucję, w której przypomina się, że proces reprywatyzacji na Litwie rozpoczął się przed 15 laty, a na Wileńszczyźnie, którą w większości zamieszkują Polacy, ziemię zwrócono tylko około 60 proc. właścicieli. W samym Wilnie ziemię odzyskało zaledwie 9 proc. Tymczasem w niektórych rejonach proces reprywatyzacji już się zakończył.

W rezolucji zwraca się szczególną uwagę na to, że proces zwrotu ziemi, ze względu na jej wysoką cenę w Wilnie i na Wileńszczyźnie, jest obciążony korupcją.

Zdaniem pikietujących, winę za tę sytuację ponoszą władze i urzędnicy odpowiedzialni za proces reprywatyzacji.

„Władza całkowicie straciła kontrolę (...), w sposób otwarty łamane są ustawy (...), arogancja urzędników i ich poczucie bezkarności spowodowały chaos w procesie reprywatyzacji” – czytamy w rezolucji.

Zażądano w niej od władz uznania procesu zwrotu ziemi za jedno z głównych zadań państwa i zapewnienia mu odpowiedniej kontroli, a także pociągnięcia do odpowiedzialności karnej urzędników, którzy dopuścili się naruszeń.

Pikieta ta była pierwszą z zapowiedzianych przed rokiem przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie i polskie organizacje społeczne akcji protestacyjnych przed budynkami ambasad państw UE, NATO i organizacji międzynarodowych, w celu zwrócenia uwagi społeczności międzynarodowej na problem zwrotu ziemi.

 Aleksandra Akińczo

Wstecz