Opieki..., Opieki!

Na Wileńszczyźnie terminów jest synonimem odpustu w ostrobramskim sanktuarium Maryi – Matki Miłosierdzia. W tym jednym słowie mieści się cała zażyłość relacji pożądanych przez obie strony. To tylko uczuciowa mentalność „wschodniaków” mogła tak trafnie wyrazić łączność między światem duchowym i cielesnym.

Każdy przechodzący pod Ostrą Bramą, choćby i niewierzący, o ile jest zdolny do refleksji, ulega wrażeniu pod wpływem przechodniów: żegnających się, zdejmujących nakrycia głowy, klękających... Znany brytyjski pisarz Gilbert K. Chesterton, który odwiedził Wilno w 1927 r., pisał: „...Gdy przechodziliśmy pod łukiem... otworzyła się przede mną ulica. Zobaczyłem bezbrzeżny tłum, klęczący wprost na bruku, twarzą do mnie. Miałem wrażenie, że ktoś idzie w krok za mną, a może to ptak leci nad moją głową. Odwróciwszy się zobaczyłem nad bramą ogromne okna, otwarte w stronę komnaty pełnej złota i mieniących się barw...”.

Cisnące się do Obrazu tłumy są świadectwem, jak Dobra i Miłosierna jest Ta, u kogo szukają Opieki, i jak wielkim zaufaniem darzona jest przez wiernych, niejednokrotnie ciągnących do Niej resztką sił, często na kolanach. Spotęgowane całymi wiekami doświadczanie „Opieki”, czy wręcz jawnych cudów, sprawia, że nierzadko miejscowi wierni traktują oktawę święta Pani Ostrobramskiej jak jedną długą niedzielę, liczni zaś pielgrzymi, także z innych kontynentów, pragną choćby uklęknąć przed Jej obliczem.

Do łez wzruszają tęsknoty wilniuków, którzy w zawierusze dziejów niejednokrotnie zmuszeni byli emigrować z zakazem powrotu. Jakże nie wspomnieć tu „urodzonej” w tęsknocie, znanej Mickiewiczowskiej inwokacji: „Panno Święta, ...co w Ostrej świecisz Bramie”...

Dziś jesteśmy często świadkami sentymentalnych powrotów, szczególnie z Polski. Tegoroczne Opieki również stwarzały okazję dzielić wrażenie ważnej podróży sentymentalnej. Matka Boża po raz kolejny gościła bowiem Ks. Kardynała Henryka Gulbinowicza rodem z bujwidzkiej parafii, który, jak wielu tutejszych Polaków, opuścił Wileńszczyznę w czasach sowieckich. Dzięki Jego Czcigodnej wiekiem i urzędem osobie, mieliśmy okazję, może niepowtarzalną, spotkać się z wiarą naszych przodków. Ta wiara z miłością do swoich Rodaków będzie zaszczepiana w pokolenie, do którego należy przyszłość.

Też korzystamy z bogactwa wiary pielgrzymów, przybywających do Ostrej Bramy pieszo bądź w sposób zmotoryzowany. Tegoroczne „Opieki” były tego najlepszym potwierdzeniem. W poniedziałek, 12 listopada, Pani Ostrobramska podejmowała wiernych zrzeszonych w rodzinie Radia Maryja z Białegostoku, Olsztyna, no i oczywiście z Torunia – centrum Radia Maryja na czele z jego dyrektorem o. Tadeuszem Rydzykiem i ekipą nadawczą katolickiej telewizji „Trwam”. Widok rzesz wiernych, modlących się pod gołym niebem mimo opadów śniegu, połączonych łańcuchem rąk przy śpiewie: „Dzielmy się niebem, dzielmy się chlebem”, był przykładem, jak wzajemnie ubogacamy się wiarą i jak w doświadczaniu jedności rośnie jej siła.

Przeżywając szczególny czas łaski, daliśmy się owładnąć czułemu spojrzeniu Najlepszej z Matek. Której ostrobramski wizerunek zawiera treść całego Jej posłannictwa, od zgody na życiową rolę Matki Boga po apokaliptyczną chwałę, symbolicznie wyrażoną obleczeniem w słońce i okalającym głowę wieńcem gwiazd (por. Ap 12,1). Ostrobramska Pani uczy nas posłuszeństwa Bogu, a także wzrastania w nadziei chwały, będącej jego pewnym skutkiem. Słusznie więc napisała Bronisława Fastowiec, że:

Ten

kto Ciebie śliczną umieścił nad Bramą

ozłocił blaskiem promieni

na wszystkie niedole wystawił

a pozostawił wiecznie czystą

Ten

który twarz Ci rozjaśnił dobrocią

serce dłońmi otulił

i nazwal Matką Miłosierdzia.

Ten

pozwala Ci trwać zawieszonej

między niebem i brukiem

między modlitwą a przekleństwami

przechodniów

z nadzieją na oświecenie ich

jasnością Ducha Świętego

S. Anna Mroczek

Wstecz