XIV Międzynarodowe Spotkania Poetyckie „Maj nad Wilią”

Pegaz wśród dmuchawców

Kto choć raz próbował pióro ująć i wiersz napisać, potaknie mi zapewne, że wiosna jest po temu wielce wdzięczną porą. I to bynajmniej wcale nie dlatego, iż towarzyszy jej kto wie czy nie najbanalniejszy z rymów „wiosna – radosna”. Wielka ruchawka wszystkiego, co żywe, miłosne konwalie w sercach ze wszech miar skłaniają do poetyckich wyznań. Słowem, co tam mówić, Pegaz, ten z natury mocno narowisty uskrzydlony rumak, staje się w maju o niebo przystępniejszy i chętniej cwałuje pod każdym, kto go dosiada.

Oto dlaczego, będąc grupką polskich poetów w Wilnie, z inicjatywy Romualda Mieczkowskiego właśnie w tym miesiącu ulokowaliśmy w roku 1994 pierwszą poetycką imprezę. Co więcej, wnieśliśmy go nawet do nazwy, osadzając nad „strumieni naszych rodzicą”. Tak to zrodziły się poetyckie spotkania „Maj nad Wilią”. Mające gromadzić wszystkich, kto świadomy, ile Wilno znaczyło w poezji polskiej, zechciał do tych pięknych tradycji nawiązać. Chcieliśmy zapraszać na nie wszystkich rodzimych miłośników uczuć w strofach zawartych jak też „bratnie dusze” z Polski, które jeszcze za czasów Litwy Sowieckiej pomogły nam literacko zaistnieć.

Wówczas też zdecydowaliśmy, że każde z dorocznych spotkań zostanie poświęcone tematowi bardziej konkretnemu, a na pierwszy ogień poszło przywołanie pamięci o naszym narodowym Wieszczu – Adamie Mickiewiczu. Następnie swego „Maja nad Wilią” doczekali się m. in.: Juliusz Słowacki, Czesław Miłosz, Konstanty Ildefons Gałczyński, Tadeusz Konwicki i inni wielcy literatury, czyje życiorysy otarły się o gród nad Wilią albo o Wileńszczyznę. Cieszy, że zaproszeniowe „wici” bynajmniej nie przypominały wołania na puszczy. Zarówno w Macierzy, jak też daleko poza nią, że wymienię tu: Białoruś, Niemcy, USA, Czechy, Francję, Kanadę, Szwecję. Jak z grubsza oblicza Romuald Mieczkowski, przez dotychczasowe spotkania przewinęło się ponad 200 poetów, a na domiar palców rąk nie starczy, by policzyć tych, co to przybywali do Wilna po dobrych razy kilka.

Tegoroczne, opatrzone 14 z kolei numerem, a organizowane w dniach 28-31 maja przez Polską Galerię Artystyczną „Znad Wilii” spotkania poetyckie miały również międzynarodową obsadę, gdyż w gronie ponad 20 uczestników obok miejscowych znaleźli się dosiadający Pegaza z Polski, Macedonii oraz Niemiec. Szczególnie liczne „Bundesbarwy” reprezentowali: Alicja Rybałko, Kazimierz Ivosse, Karol Grenzler oraz Józef Pless. W roli gospodarzy wystąpili natomiast: Regina i Renata Pszczołowskie, Jan Kozicz, Wojciech Piotrowicz, Józef Szostakowski, Romuald Mieczkowski oraz niżej podpisany.

Trzydniowy program tegorocznego „Maja nad Wilią”, pomyślany, by przybliżyć postacie Józefa i Stanisława Cata Mackiewiczów, był naprawdę szczelny. Po spotkaniu przy pomniku Wieszcza obok kościoła św. Anny poetycki „desant” skierował kroki na dziedziniec domu-muzeum Adama Mickiewicza, gdzie nastąpiło tradycyjne poznanie się poprzez recytację utworów. Gośćmi honorowymi inauguracji byli konsul generalny RP w Wilnie Stanisław Cygnarowski oraz wiceprezes Związku Pisarzy Litwy Birute Jonuškaite. Ponadto w pierwszym dniu spotkania w sali filomatów rzeczonego domu-muzeum miał miejsce Turniej Jednego Wiersza o Nagrody Czeladnika Poezji, wygrany przez tegoroczną maturzystkę stołecznego Gimnazjum im. Adama Mickiewicza Kamilę Gasińską, oraz koncert wirtuoza gitary klasycznej Algimantasa Pauliukevičiusa. Ostatni akord stanowiło otwarcie w Instytucie Polskim w Wilnie wystawy fotograficznej „Archiwum londyńskie” autorstwa Stanisława Cata Mackiewicza. Wernisaż ów swą obecnością zaszczycili jego córka Aleksandra Niemczykowa oraz Kazimierz Orłoś, którego matka Seweryna była rodzoną siostrą braci Mackiewiczów.

Z udziałem tych dostojnych gości, a głównych referentów nazajutrz w Instytucie Polskim w Wilnie trwała konferencja naukowa, przybliżająca rodzinne dzieje Mackiewiczów. Oni też byli serdecznymi przewodnikami do domu, gdzie mieściła się redakcja „Słowa”, oraz do Czarnego Boru, gdzie po zajęciu w roku 1940 Wilna przez sowietów przebywał, pracując w charakterze drwala i woźnicy, późniejszy autor „Nie trzeba głośno mówić”. W Czarnym Borze odbyło się też niezwykle serdeczne spotkanie gości imprezy z gronem pedagogicznym i uczniami miejscowej szkoły średniej im. św. Urszuli Ledóchowskiej, które prowadził sam dyrektor tej placówki oświatowej Mieczysław Jasiulewicz. Zaraz po nim na dziedzińcu szkolnym bawiono się na wspólnej majówce.

„Gwoździem” trzeciego dnia „Maja nad Wilią” była Środa Literacka, jaka z braku możliwości meldunku w przekształcanej w hotel Celi Konrada, odbyła się na schodach wiodących do unickiej świątyni pw. św. Trójcy.

Piękną klamrą spinającą całość okazało się natomiast otwarcie w PGA „Znad Wilii” kolejnej wystawy fotograficznej poświęconej Mackiewiczom, zatytułowanej „Pejzaż polski 1939”, a w roli autora zdjęć ponownie wystąpił starszy z braci – Stanisław, dając próbkę mniej znanej powszechnie swej pasji – utrwalaniu piękna z wykorzystaniem błony i obiektywu. Warto nadmienić, że obie wspomniane ekspozycje, które zagoszczą w Wilnie do końca czerwca br., stały się możliwe dzięki Stefanowi Figlarowiczowi – kierownikowi Gdańskiej Galerii Fotografii, stanowiącej dział tamtejszego Muzeum Narodowego.

XIV Międzynarodowe Spotkania Poetyckie „Maj nad Wilią” przeszły do historii. Towarzyszyła im jakże zielona wiosna z łąkami gęsto usypanymi dmuchawcami. Kwitnącymi i przekwitłymi, w postaci puchowych kulek z nasionkami, płochych na byle podmuch wiatru. Z których takoż lotna Jej Wysokość Poezja potrafi wręcz na poczekaniu uformować kunsztowne strofy…

Henryk Mażul

Wstecz