Życie kulturalne

PGA: odwaga i konsekwencja

Wandzie Mieczkowskiej, dyrektorce wileńskiej Polskiej Galerii Artystycznej Znad Wilii, nie brakuje odwagi w konsekwentnym realizowaniu pomysłów.

Mówi: „Rok 2007 zakończyliśmy bardzo dobrze. Ostatnie trzy wystawy poświęciliśmy dorobkowi twórczemu artystów, którzy od lat są z nami związani. Grono to liczy blisko 80 osób. Są to twórcy różnego wieku, różnych narodowości, wśród których znaczący odsetek stanowią wileńscy Polacy, zrzeszeni w Związku Plastyków Litwy, co świadczy w dużej mierze o poziomie artystycznym przez nich reprezentowanym. Wymienię chociażby Ryszarda Filistowicza, Henryka i Ludwika Natalewiczów, Czesława Połońskiego, Roberta Bluja, Eduardasa Urbanavičiusa, Armena Babajana, Jolantę Śnieżko czy nieżyjącego już Edvardasa Kokanauskisa.

Ostatnim akordem minionego roku stała się wystawa zbiorowa – II Spotkanie Młodych. Współorganizatorem przedsięwzięcia jest polski przygraniczny ośrodek wędkarski „Zelwa” z Marią Rukszto Chmielewską na czele. Przypomnę, że na terenie „Zelwy” odbywał się plener malarski z udziałem także naszych artystów. Cel Spotkań Młodych? Powiem krótko: o ile sprawy zaopatrzenia w materiały i technologie przestały być aktualne, to problemy społeczne nadal są dalekie od rozwiązań. To przede wszystkim – rzetelna rozmowa o kondycji sztuki w ogóle i o warsztacie twórczym każdego artysty z osobna, o jego oczekiwaniach. Pragniemy mówić o wzroście zainteresowania sztuką współczesną, o dojściu do głosu nowego pokolenia artystów, którzy z całą pewnością odmieniają oblicze sztuki. Chodzi nam głównie o współpracę z absolwentami publicznych i prywatnych szkół artystycznych, a także o tych, którzy nie kształcili się w specjalnych zakładach, ale niewątpliwie są obdarzeni talentem. Czyli o tę młodzież, która widzi swą przyszłość w Akademii Sztuk Pięknych Litwy, w innych uczelniach artystycznych.

Do Spotkań staram się angażować historyków sztuki, znanych plastyków. Jeśli chodzi o promocję dorobku artystów współpracujących z PGA, przypomnę, że aktualnie na zamku w Pułtusku eksponowane są dwie wystawy – zbiorowa „Nasz sąsiad Litwa – Wilno i konteksty” i autorska - Jolanty Śnieżko „Nasz sąsiad Litwa – Wilno i okolice. Z kuferka mojej babci”. Rzecz naturalna, prace artystów stale z nami współpracujących można obejrzeć w PGA.

Tradycyjnie Galeria Znad Wilii organizuje lub współuczestniczy w różnych akcjach charytatywnych. Rok 2007 nie był wyjątkiem. Na jego zakończenie odbyła się impreza mikołajkowa w Domu Dziecka w Solecznikach, natomiast do siebie zaprosiliśmy dzieci z polskiego przedszkola-szkoły „Wilia”.

Najbliższe plany? Nadal będę się starała, aby PGA Znad Wilii znajdowała się w gronie liczących się miejsc sztuki, aby jej zbiory systematycznie uzupełniały się o dzieła artystów z rozwiniętą wrażliwością i oryginalną wyobraźnią, którym przyszło żyć i tworzyć w mieście nad Wilią. Z niecierpliwością oczekuję Międzynarodowych Spotkań Literackich „Maj nad Wilią”, których współorganizatorem jest PGA. W tym roku przypada jubileusz – po raz 15 spotkają się w naszym mieście twórcy z kilku krajów, a tematem przewodnim będzie Paweł Jasienica – Lech Beynar – znakomity autor dzieł historycznych z dziejów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a ostatnio pasjonującego „Pamiętnika”, w którym przedstawił także dzieje wileńskie okresu międzywojnia”.

Adam Didur – w roli głównej

W Ratuszu Wileńskim w zeszłym roku odbywały się imprezy festiwalu „Wilno – miasto pogranicza kultur”. Cel – poprzez muzykę, teatr, literaturę ukazać związki kultury litewskiej z kulturami innych państw europejskich. W tym sezonie projekt jest kontynuowany. Przypomniane zostaną imiona i dorobek kilkunastu wybitnych osobistości. Wśród nich – Polak Adam Didur, śpiewak, uważany za jednego z najznakomitszych basów. Był solistą Opery Warszawskiej, mediolańskiej La Scali, nowojorskiej Metropolitan Opera. Dużo koncertował po Europie i Ameryce. W życiorysie tego wielkiego artysty znalazło się również Wilno.

Franciszek Rychłowski – dyrektor Teatru Wielkiego na Pohulance – sezon 1923/24 uczynił najlepszym w dziejach „śpiewanego teatru” w Wilnie. Sprowadził wtedy do naszego miasta całą plejadę utalentowanych artystów, głównie z Krakowa i Warszawy. Wśród nich – Adama Didura, który 26 i 27 lipca (powodzenie spektakli było tak ogromne, że Rychłowski sezon kontynuował również latem) śpiewał „na Pohulance” Mefista w „Fauście” Gounoda.

Halina Jotkiałło

Wstecz