Na bieżąco

n Sejm zaaprobował aż dwa projekty ustawy o pisowni nazwisk

Litewski parlament w pierwszym czytaniu zaaprobował aż dwa projekty ustawy o pisowni nazwisk, w tym - nazwisk polskich.

Jeden z projektów zgłosił rząd. Zadowala on społeczność polską, bo przewiduje możliwość zapisu polskich nazwisk w dokumentach litewskich z użyciem polskich znaków diakrytycznych. Drugi projekt zgłosił poseł partii konserwatywnej R. Kupčinskas, a jego celem jest zachowanie litewskich imion i nazwisk.

Zdaniem Kupčinskasa, umożliwienie na Litwie zapisu nazwisk z nielitewskimi znakami diakrytycznymi byłoby ukrytą próbą zmiany alfabetu litewskiego. Proponuje on więc przywrócenie nazwiskom i imionom – według niego spolonizowanym – brzmienia litewskiego. Chodziłoby np. o umożliwienie zmiany nazwiska Sawicki na oryginalne – w opinii Kupčinskasa – Savickas, Surwiłło na Survila, Dilewicz na Dilys, Gulbin na Gulbinas, czy Żukowski na Vabalas (żuk to po litewsku vabalas).

W trakcie posiedzenia parlamentu padła propozycja połączenia obu projektów w jeden, jednak ostatecznie decyzję w tej sprawie odroczono do jesieni.

Zdaniem przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, posła Waldemara Tomaszewskiego, połączenie dwóch projektów jest niemożliwe, a zgłoszenie projektu posła Kupčinskasa - to jedynie gra na zwłokę. Poseł wątpi, by przed końcem kadencji obecnego Sejmu, do 12 października br., parlament przyjął ustawę o pisowni nazwisk.

n Jest nowa ustawa o podwójnym obywatelstwie

Obywatele Litwy, którzy otrzymają obywatelstwo państw należących do UE i NATO, nie będą pozbawieni obywatelstwa litewskiego, niezależnie od narodowości – przewiduje wprowadzona przez litewski Sejm nowelizacja ustawy o obywatelstwie.

Litewska konstytucja wyklucza możliwość posiadania podwójnego obywatelstwa. Dopuszcza jednak wyjątki, a jeden z nich został właśnie zaaprobowany przez parlament.

Ustawa w poprzedniej wersji uzależniała możliwość uznania podwójnego obywatelstwa od narodowości obywatela Litwy. Zgodnie z nowelizacją obywatel Litwy na przykład narodowości polskiej po uzyskaniu obywatelstwa Polski nie utraci obywatelstwa litewskiego.

Nowelizacji ustawy domagali się przede wszystkim członkowie emigracji litewskiej, głównie ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Poprzednia, uchwalona przed kilkoma laty ustawa, dyskryminowała mniejszości narodowe, w tym - mieszkających na Litwie Polaków, gdyż wykluczała posiadanie przez nich podwójnego obywatelstwa. Sąd Konstytucyjny orzekł więc, że była ona sprzeczna z konstytucją.

W poprzedniej wersji ustawa przewidywała, że jeśli obywatel Litwy narodowości litewskiej uzyska obywatelstwo innego państwa, będzie mógł zachować również obywatelstwo litewskie. Natomiast obywatele innej narodowości nie mieli prawa do podwójnego obywatelstwa. Jeśli więc obywatel Litwy na przykład narodowości polskiej otrzymałby obywatelstwo polskie, musiałby się zrzec litewskiego – przewidywała ustawa w wersji uznanej za niekonstytucyjną.

n Polska zwiększy dotacje dla szkół polskich na Litwie

Polska zamierza zwiększyć dotacje dla szkół polskich na Litwie – poinformował goszczący w czerwcu w Wilnie prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, poseł Maciej Płażyński.

„Skoro szkoła litewska narzuca rywalizację, musimy wkładać pieniądze w remonty, modernizację (polskich szkół), a także w budowę nowych szkół” – powiedział Płażyński w wywiadzie dla radia „Znad Wilii”.

Obiecując zwiększenie dotacji, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” przypomniał też, że obowiązkiem każdego państwa jest dbanie o mniejszości narodowe i że Litwa również powinna w większym stopniu zatroszczyć się o szkoły polskie.

Wizyta w Wilnie posła Macieja Płażyńskiego była jego pierwszą wizytą zagraniczną po objęciu w maju stanowiska prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. 

n Zakończyła się druga polska misja Air Policing

Polski Kontyngent Wojskowy Orlik 2 zakończył w czerwcu NATO-wską misję Air Policing w litewskiej bazie Zokniai niedaleko Szawli i przekazał patrolowanie przestrzeni powietrznej państw bałtyckich Niemcom.

PKW Orlik 2 przez ponad trzy miesiące, od 14 marca br., strzegł bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii, gdyż, przyjęte do NATO w marcu 2004 roku, nie mają one lotnictwa bojowego, a ich przestrzeń powietrzną patrolują państwa Sojuszu.

Była to już druga misja PKW Orlik w Zokniai i tak jak poprzednia, w 2006 roku, jest oceniana jako bardzo udana.

W czasie pobytu na Litwie Polacy zaopiekowali się jednym z domów dziecka znajdującym się pod Szawlami, który jest prowadzony przez polskiego księdza.

n Vilniaus diena: Litwa ciągle jest młodszym bratem Polski

Litwa ciągle jest młodszym bratem Polski, a nie jej strategicznym partnerem – taką opinię wyraża dziennik „Vilniaus diena”

Dziennik przypomina, że to właśnie Wilno wystąpiło z inicjatywą zaliczenia stosunków Wilna i Warszawy do strategicznych. W 1997 roku, podczas wizyty w Polsce, zaproponował to ówczesny minister spraw zagranicznych Litwy Algirdas Saudargas.

Jednakże, nie zważając na dosyć aktywną współpracę obu krajów w dziedzinie politycznej i gospodarczej, zdaniem „Vilniaus diena” „na razie za wcześnie stosunki polsko-litewskie zaliczać do strategicznych”.

„Wspólne polsko-litewskie projekty najczęściej inicjowane są przez Wilno, (...) a Polska ciągle zwleka z realizacją tych projektów. Wilnu ciągle się zarzuca rzekome nieprzestrzeganie praw polskiej mniejszości” – napisał dziennik.

Według „Vilniaus diena” o tym, że trudno zaliczyć stosunki obu krajów do strategicznych, świadczy też fakt, że Polska nie poparła stanowiska Litwy, gdy ta zablokowała rozpoczęcie negocjacji Unii i Rosji.

Dziennik, powołując się na ekspertów pisze, że „strategiczne partnerstwo możliwe jest tylko wówczas, gdy oba kraje oceniają siebie jako równoprawnych partnerów”.

„Dla Litwy partnerstwo z Polską jest konieczne, żeby zapewnić sobie poparcie w realizacji polityki zagranicznej i zapewnienia bezpieczeństwa. (...) Dla Polski natomiast, która jest znacznie większa i silniejsza, partnerstwo z Litwą nie jest tak ważne. Zróżnicowana moc państw decyduje o tym, że Wilno ciągle jest młodszym bratem Warszawy, a nie strategicznym partnerem” – poskarżył się dziennik.

n Litwa zamierza nakręcić film o bitwie pod Grunwaldem

Tysiąclecie wymienienia Litwy z nazwy w kronikach krzyżackich, które będzie obchodzone w 2009 roku, a także 600-lecie bitwy pod Grunwaldem, przypadające w 2010 roku, rząd Litwy zamierza uczcić nakręceniem filmu o bitwie pod Grunwaldem. Pomysł wzbudza jednak kontrowersje.

Film „Grunwald – dzień żelaza” ma być – zgodnie z zatwierdzonymi założeniami rządowego komitetu planowania strategicznego – dramatem epickim, zrealizowanym z dużym rozmachem, przedstawiającym nie tylko bitwę pod Grunwaldem, ale też jeden z najbardziej dramatycznych okresów tworzenia się państwowości litewskiej. Ma ukazać ewolucję stosunków między książętami litewskimi, m. in. skomplikowane relacje pomiędzy wielkim księciem litewskim Witoldem a królem Władysławem Jagiełłą. Przy tym, jak podkreślił litewski minister kultury Jonas Jučas, w filmie „wszystkie wydarzenia sprzed 600 lat powinny być przedstawione zgodnie z tym, jak postrzegają je krajowi historycy”.

Budżet filmu ma wynieść 17 mln litów, a do współpracy przy jego realizacji litewski rząd zamierza zaprosić twórców z Polski, Białorusi, Rosji, Niemiec, a nawet Ukrainy.

Tygodnik „Veidas”, pisząc o planach realizacji filmu „Grunwald – dzień żelaza”, krytykuje pomysł i powątpiewa, czy zostanie on zrealizowany.

„Nie ma wątpliwości, że w odróżnieniu od nakręconego pół wieku temu polskiego filmu „Krzyżacy” w reżyserii Aleksandra Forda, Litwini już nie zostaną ubrani w skóry (...), a wielki książę litewski będzie się nazywał Vytautasem, a nie Witoldem. Chociaż, gwoli ścisłości, trudno sobie wyobrazić, by w czasach krzyżackich ktoś mógł nosić pogańskie imię. Ale mniejsza z tym...” – czytamy w artykule Audriusa Bačiulisa, który krytycznie odnosi się do pomysłu nakręcenia filmu.

Jego zdaniem, film z założenia słuszny politycznie, realizowany „pod jubileusz”, którego celem jest naprawienie krzywd historycznych, wyrządzonych narodowi litewskiemu, jest skazany na niepowodzenie. Filmy „okolicznościowe, jubileuszowe, kręcone na zamówienie rządowe są zazwyczaj powierzchowne, ckliwo-patriotyczne i w sumie niepopularne” – pisze Bačiulis.

n Za używanie symboli radzieckich kara od 500 do 1000 litów

Za publiczne używanie na Litwie symboli radzieckich i nazistowskich trzeba będzie zapłacić grzywnę w wysokości od 500 do 1000 litów – zadecydował Sejm, wnosząc poprawki do kodeksu prawa administracyjnego.

Poprawki do kodeksu wniesiono po tym, gdy w czerwcu Sejm zakazał wykorzystywania flag, herbów i mundurów hitlerowskich Niemiec, a także ZSRR i Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

Zgodnie z ustawą o zgromadzeniach, publiczne używanie takich symboli jak swastyka, czerwona radziecka gwiazda oraz sierp i młot ma być karane. Zakazane jest też śpiewanie podczas zgromadzeń hymnu Związku Radzieckiego i odtwarzanie hymnu hitlerowskich Niemiec.

Kary pieniężne nie będą stosowane za wykorzystywanie symboli w muzeach, w działalności oświatowej i naukowej, w handlu antykami, a także jeżeli są to symbole obecnie istniejących państw. Nie będą też karani uczestnicy II wojny światowej, którzy z różnych okazji wkładają mundury radzieckie.

Zakaz używania symboli radzieckich rozzłościł Moskwę. Na początku lipca Duma Państwowa wydała oświadczenie, w którym m. in. stwierdza się, że działania władz Litwy zagrażają bezpieczeństwu i stabilności w Europie. Wszystko wskazuje też na to, że zakaz ten był też pretekstem do włamania się przez zagranicznych hakerów na ponad 300 litewskich stron internetowych i „ozdobienia” ich dawnymi radzieckimi symbolami. 

n Protest przewoźników przeciwko wysokim cenom paliw

Około 140 samochodów ciężarowych i autokarów poruszało się, przez trzy godziny 7 lipca przed południem, ulicami Wilna z prędkością 20 km na godzinę.

Utrudniając ruch w stolicy, przewoźnicy protestowali przeciwko rosnącym cenom paliw.

„Nie potrzebujemy jałmużny, chcemy jedynie, by nas usłyszano, zrozumiano i udzielono pomocy” – powiedział prezes Narodowego Zrzeszenia Przewoźników „Linawa”, organizatora protestu, Algimantas Kondrusevičius.

Utrudnienia w ruchu na ulicach Wilna były pierwszą akcją protestacyjną litewskich przewoźników. Jeżeli nie przyniesie ona skutków, przewoźnicy nie wykluczają blokady ulic, a nawet blokady jedynej w państwach bałtyckich rafinerii „Mažeikiu nafta”. Do planowanego na sierpień protestu przewoźników zamierzają dołączyć rolnicy i wyjechać na ulice traktorami.

Przewoźnicy są przekonani, że rząd nie wykorzystuje wszelkich możliwych środków w celu zmniejszenia cen oleju napędowego. Ich zdaniem, jednym z takich środków byłaby liberalizacja importu paliw i w ten sposób stworzenie konkurencji dla monopolisty na litewskim rynku, jakim jest rafineria w Możejkach, którą zarządza polski koncern PKN ORLEN. Jak donosi dziennik „Lietuvos žinios”, powołując się na dane litewskiego ministerstwa gospodarki, Możejki pokrywają 100 procent litewskiego rynku benzyny i 87 proc. rynku oleju napędowego.

Aleksandra Akińczo

Wstecz