Ewangeliczne impulsy życia
Wakacyjne wędrowania
Ekspresowo postępujący rozwój techniki, rosnące tempo życia, rywalizacyjny styl międzyludzkich relacji sprawia, że dopada nas zmęczenie, stąd jak lekarstwa potrzebujemy kontaktu ze środowiskiem naturalnym.
Oprócz ciągle prestiżowych wakacyjnych wyjazdów do znamienitych miast, coraz bardziej popularna staje się agroturystyka, czy wręcz szukanie dziewiczych zakątków, do których nie dotarł człowiek ze swoją technologizacyjną interwencją. Dzieje się tak dlatego, że choć chcemy na wszelki sposób uniezależnić się od nieprzewidywalnych a niepożądanych skutków działania przyrody, to jednak nie potrafimy żyć w wyobcowaniu od niej. Nadto lubimy przygody, a zapewnia nam je również nieprzewidywalność Matki-Natury.
Tak więc, jak „wilka do lasu” ciągnie nas na łono przyrody, a wakacje i urlopy stwarzają ku temu możliwości. Zresztą, mamy w tej dziedzinie niemało przykładów ludzi świętych, którzy w kontakcie z otoczeniem odnajdywali harmonię wewnętrzną, a nierzadko również samego Boga.
Trudno nie wspomnieć umiłowania kontaktu z przyrodą Jana Pawła II, jego wypadów w góry, kajakowych czy rowerowych wypraw... Jakże często nawet w wyjaśnianiu kwestii filozoficznych korzystał z mądrości podejrzanej na łonie natury.
„Strumieniu, leśny strumieniu,
odsłoń mi tajemnicę
swego początku!
(cisza – dlaczego milczysz?
Jakże starannie ukryłeś tajemnice swego początku.)”.
Nie sposób również pominąć w tym temacie niedawno zmarłego poetę ks. Jana Twardowskiego, który tak często w swych wierszach odwoływał się do motywu przyrody, a sam zwał się „Janem od biedronki”.
„Piękno, ale tyle widać
tak jakby wszystko oprócz Niego
widzisz brzozę żółtą w jesieni
białe kwiaty kminku
....
i tyle innych cudów jak czaple szczęśliwe”
Wzorem wielkiej zażyłości z wszelkimi stworzeniami jest św. Franciszek z Asyżu, który nazywał je swymi braćmi i siostrami. Otaczające go piękno uważał za ślady działania Bożej Miłości na ziemi. To wszystko przypominało mu Stwórcę i prowokowało do oddawania Mu chwały.
Korzystając z wakacyjnych dni obudźmy w sobie odwagę, by wyruszyć w nieznane, zadajmy sobie trudu, by w przyrodzie czytać o Bożej Tajemnicy, Potędze, Miłości. Snujmy refleksje, kodujmy w pamięci Boską Opatrzność, byśmy wzrastali w nadziei i oddawali chwałę Najwyższemu, wtórując za św. Franciszkiem:
Pochwalony bądź, Panie,
Z wszystkimi Twoimi stworzeniami,
A przede wszystkim z naszym bratem – słońcem,
Które dzień daje, a Ty przez nie świecisz.
Ono jest piękne i promieniste,
A przez swój blask
Jest Twoim wyobrażeniem, o Najwyższy!
Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata – księżyc,
I nasze siostry – gwiazdy,
Które stworzyłeś w niebie
Jasne i cenne i piękne.
Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata – wiatr,
Przez powietrze i obłoki,
Przez pogodę i wszelkie zmiany czasu,
Którymi karmisz swoje stworzenia.
Panie, bądź pochwalony
Przez naszą siostrę – wodę,
Która jest wielce pożyteczna
I pokorna, i cenna, i czysta.
Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata – ogień,
Którym rozświetlasz noc,
A on jest piękny i radosny
I żarliwy, i mocny.
Panie, bądź pochwalony
Przez naszą siostrę – matkę ziemię,
Która nas żywi i chowa,
I rodzi różne owoce, barwne kwiaty i zioła.
S. Anna Mroczek