Notatnik wileński

Wandalizm na Cmentarzu Bernardyńskim

Kiedy szykowaliśmy ten numer do druku, straty nie były oszacowane. Z powodu leżącej jeszcze sporej warstwy śniegu. Przypuszczalnie w połowie pierwszej dekady marca ponad 20 nagrobków zostało uszkodzonych lub zniszczonych. Większość wywrócono, w innych rozbito poszczególne fragmenty. Najbardziej ucierpiał niedawno odrestaurowany pomnik rodziny Kmiecińskich: figura Matki Boskiej została pozbawiona głowy i rąk. Bandyci grasowali tym razem w okolicach kaplicy cmentarnej i na zboczu, nad Wilenką. Policji sprawców dotychczas nie udało się ustalić. Cmentarz nie jest strzeżony.

Audrone Vyšniauskiene, główny inspektor działu kontroli Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przy Ministerstwie Kultury Litwy powiedziała, że powołana zostanie komisja, która oszacuje straty i rozważy możliwości ochrony nekropolii bernardyńskiej. W przyszłym roku przypada 200 rocznica jej założenia.

Znów o Placu Łukiskim

Już dziesięć lat z nastaniem wiosny wraca problem zagospodarowania Placu Łukiskiego. Wiele wskazuje na to, że mały „jubileusz” zaowocuje czymś konkretnym. Ze zgłoszonych na konkurs 25 projektów wytypowano siedem. Wilnianie mogli je oglądać na parterze gmachu samorządu wileńskiego i wypowiadać swoje zdanie, aczkolwiek organizatorzy zastrzegli, że opinie nie będą wchodziły w rachubę.

Specjalna komisja z udziałem autorów wytypuje jeden projekt do realizacji. Nastąpi to prawdopodobnie w kwietniu. Uwzględniony zostanie nie tylko akcent rzeźbiarski symbolizujący „Wolność”, ale też całe zagospodarowanie terenu, włącznie z podziemnym obszernym parkingiem samochodowym. Na razie jednak nic nie wiadomo na temat pieniędzy na urządzenie Placu Łukiskiego.

Pałac Ślubów – do lamusa

Młodzi wilnianie nie chcą brać ślubów cywilnych w Pałacu Ślubów, znajdującym się przy dawnej Małej Pohulance (ul. Kalinausko). Twierdzą, że budynek jest zaniedbany, ponury i sowiecki. Został zbudowany przed 35 laty wg projektu architekta V. Baravykasa i stoi na dawnym cmentarzu ewangelickim.

Młode pary pragną przysięgać dozgonną miłość i wierność w Ratuszu, w Pałacu Werkowskim, na Górze Giedymina i nad zbiornikami wodnymi. Muszą jednak poczekać, bowiem rozważane jest uprawomocnienie ślubów cywilnych w miejscach na życzenie.

Wirtualna wycieczka

Już od 1 maja br. można będzie wygodnie usadowić się w fotelu, włączyć komputer i wybrać się na wycieczkę po Wilnie.

Znany historyk, gwiazda telewizyjnych programów historycznych – prof. Alfredas Bumblauskas jest inicjatorem projektu „Wirtualne historyczne Wilno”, który zaprezentował niedawno w Ratuszu Wileńskim. W wirtualnym muzeum będzie wszystko, co dotyczy Wilna – od zarania założenia miasta, poprzez wszystkie najważniejsze wydarzenia, legendy, architekturę, obyczaje, a kończąc tradycyjnymi potrawami.

Karnety dla turystów

„Vilniaus City Card” – nabywcami takiego karnetu mogą być wyłącznie turyści zagraniczni. Jednodniowy kosztuje 50 litów, trzydniowy – 80 Lt. Upoważnia on do bezpłatnego korzystania z transportu publicznego, odwiedzania muzeów, do zniżek (średnio o 10 proc.) w kawiarniach i hotelach.

W projekcie uczestniczy 60 stołecznych przedsiębiorstw. O nich informuje specjalny katalog, wręczany każdemu kupującemu karnet.

Może będą Białe Słupy?

Pomysł dobry, ale trudny do zrealizowania. Z braku funduszy i z powodu zmian topograficznych tej części Wilna, która jeszcze w latach 30. XIX wieku była odległym terenem zamiejskim, punktem docelowym majówek, zresztą podobnie jak pobliski Zakret. Kiedyś u zbiegu dwóch obecnych ulic – Basanavičiusa (d. Wielka Pohulanka) i Savanoriu (d. Legionowa) stały dwa słupy, które oznaczały historyczne granice miasta. Przetrwały powstania, wojny światowe, a zniszczone zostały po tej drugiej. Były czymś w rodzaju bramy triumfalnej, obok – klasycystyczny z pocz. XIX w. budynek urzędu celnego, który zachował się do naszych dni (podobny znajduje się na Lipówce).

Litewski historyk Vladas Drema pisze, że słupy (nazywane białymi) wzniosły władze carskie i ustawiły na nich dwie rzeźby Pogoni, mające, zdaniem tychże władz, być herbem Wilna. Na zachowanych litografiach K. Bachmatowicza i rysunku M. Januszewicza prezentują się imponująco. W 1888 roku obie Pogonie zostały usunięte i w ich miejscu zjawiły się dwugłowe rosyjskie orły. Widok tego miejsca już utrwaliły zdjęcia fotograficzne.

Obecnie zrodził się pomysł odbudowy białych słupów, oczywiście z rzeźbami Pogoni. Jeden bez problemów może stanąć na dawnym miejscu, natomiast tam, gdzie był drugi, przebiega ulica. Jest propozycja wzniesienia w pobliżu zamiast niego jakiegoś akcentu współczesnego. Znając dotychczasowe realizacje naszych rzeźbiarzy, można jedynie rzec: „Broń, Boże”.

Halina Jotkiałło

Wstecz