V Festiwal „Rozśpiewane przedszkole”

Świat wypełniony piosenką

Dziecięcy świat wypełniony piosenką, twórczością, graniem – tak właśnie było podczas V Festiwalu Polskiej Piosenki Przedszkolnej „Rozśpiewane przedszkole” w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Myślę, że każdy rodzic, kto tego dnia oglądał tę imprezę, bez namysłu oddałby dziecko tylko do tego typu polskiej placówki. Bo tu nie tylko o śpiewanie chodzi, a o tę atmosferę zaangażowania do pracy z dziećmi, dbanie o ich rozwój, estetykę, wychowanie i pozytywne nastawienie do otaczającego świata.

Za każdym występem dziecięcym, a było tych popisów aż 34, beztroską i nieskrępowaną atmosferą na scenie, kryje się ogromna praca, twórczość pań przedszkolanek i kierowniczek muzycznych przedszkoli. To one, najczęściej za bardzo skromne wynagrodzenie, wkładają do swej pracy serce i duszę, bo po prostu kochają te dzieci – polskie dzieci i dbają o nie jak o swoje własne. Doceniają to rodzice, którzy tłumnie zjawili się na święto, by swe pociechy nie tylko podziwiać, ale też dopingować, stworzyć niezwykle serdeczną atmosferę na widowni.

Za takie święto zarówno przedszkolacy jak i rodzice są wdzięczni wielkiej entuzjastce dziecięcego śpiewania – pani Felicji Pateckiej, która ze szczególną wytrwałością dba o zorganizowanie tej imprezy już w ciągu pięciu lat. I nie tylko potrafi przedszkola zorganizować – te w większości z entuzjazmem szykują się do święta, bo dla dzieci twórczość, śpiewanie, bycie na scenie już samo przez się jest atrakcją, ale też potrafi dotrzeć do serc sponsorów, by wszyscy uczestnicy zostali obdarowani. Na tym festiwalu bowiem nie ma miejsc, lepszych czy gorszych popisów: każdy występ jest nagradzany i hucznie oklaskiwany.

Bo czyż też może być inaczej, jeśli ze sceny brzmią dziecięce piosenki, znane nie tylko dla pokolenia rodziców, ale też babć, jak np. „Kapela” w wykonaniu dzieci z Kowalczuk czy też małych śpiewaków z Awiżeń o iskierce „mrugającej z popielnika”. Nie może też nikt pozostać obojętnym podczas popisów na ludową nutę przedszkolaków z „Zorzy” bądź z „Calineczki” z Nowej Wilejki, które w piosence o nutkach wykazały się naprawdę bardzo dobrym śpiewem. A jakże ładne i pomysłowe stroje miały dzieci z „Przylaszczki”, a, jak na nazwę przystało, śpiewały piosenkę o wiośnie.

Wiele pomysłów i pracy włożono też w stroje dzieci z przedszkola „Dziadek do orzechów”: na scenie prezentowały się kolorowo i bardzo atrakcyjnie, podobnie zresztą jak ich koledzy ubrani za pracowite pszczółki: dzieci z „Uśmiechu”, które wykonały piosenkę „Wiosenny bal”, doskonale wyreżyserowane mini-przedstawienie. Przyciągały wzrok maluchy z przedszkola z Wołczun w „Polce-fasolce” i „Jagódki” z przedszkola „Przy parku bajek”. Słowem, wszystkie pociechy potrafiły zachwycić i zadziwić publiczność.

Co roku dziecięce popisy wspiera Zarząd Związku Polaków na Litwie (tym razem dzieciaki też zostały hojnie obdarowane), wydział konsularny ambasady RP, DKP w Wilnie oraz takie organizacje jak: Stowarzyszenie Pomocy Polakom na Wschodzie „Kresy”, studio „ART-RE” z Krakowa, PZU Lietuva.

Organizator, pani Felicja, bardzo się cieszy, że ma wiernych pomocników: od pięciu lat festiwal prowadzi tak lubiana przez dzieci Ilona Aleksaite, a godzin na przygotowanie występów nie liczą Danuta Julianavičiene, Elżbieta Wasilewska, Władysława Borkowska, Andrzej i Julia Silko oraz Jadwiga Ksiendzowa. To dla nich w podzięce i dla wszystkich dorosłych, którzy kochają dzieci, młodociani artyści śpiewali hymn pożegnalny z wielce symbolicznymi słowami: „Podajmy sobie ręce w zabawie i piosence”. Jak wiele mogą zdziałać podane sobie ręce i zaangażowanie do wspólnej sprawy, każdy widz „Rozśpiewanego przedszkola” miał okazję oglądać i usłyszeć.

Janina Lisiewicz

Wstecz