Życie kulturalne

Moniuszkę śpiewali wszyscy

W Wielkiej Sali Domu Nauczyciela odbył się koncert poświęcony 190. rocznicy urodzin kompozytora. Impreza niecodzienna, bowiem wykonawcami byli soliści – laureaci tegorocznego XVI Festiwalu Dzieci i Młodzieży Muzycznie Uzdolnionych, organizowanego niezmiennie przez Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. Stanisława Moniuszki z Apolonią Skakowską na czele.

Uczestniczyli głównie uczniowie szkół muzycznych Wilna i Wileńszczyzny. Niemal każdy z nich przygotował jeden z utworów wielkiego kompozytora polskiego. Młodociani wykonawcy tym razem mieli zaszczyt zaprezentować się w miejscu szczególnym: w kamienicy naprzeciwko pomnika Stanisława Moniuszki.

Doprawdy nie sposób wymienić wszystkich uczestników imprezy. Trudno jednak pominąć 11-letniego Rafała Michalkiewicza, który na waltorni zagrał „Dumkę” z „Halki”, czy niemal jego rówieśnika Dominikasa Kovaliovasa z werwą śpiewającego po polsku „Kozaka”, a także Petrasa Stadulisa z Kowna i śpiewaną przezeń w języku polskim powszechnie znaną żartobliwą piosnkę „Kum i kuma”. Z przyjemnością słuchało się występu Awigei Jankojć, Moniki Pietrulewicz, Karola Daraszkiewicza (szkoła sztuki w Rudominie) – ucznia Wiesława Sobieskiego, którego (podobnie jak jego dwóch sióstr) występy były upiększeniem festiwalu w minionych latach.

W drugiej części koncertu, głównie z repertuarem moniuszkowskim, zaprezentowali się: znana śpiewaczka Judita Leitaite, studentka czwartego roku Litewskiej Akademii Muzyki, Teatru i Filmu, Romualda Suchocka oraz pianista Andrius Vasiliauskas.

Powrót Zdanowskich

W Wileńskiej Galerii Obrazów na Wielkiej eksponowana jest wystawa fotografii Bolesławy i Edmunda Zdanowskich. Prowadzili w Wilnie w okresie międzywojennym zakład fotografii artystycznej. Ich autorstwa są liczne portrety i widoki grodu nad Wilią. Wysoki poziom artystyczny, nieskazitelny warsztat twórczy, ciekawe ujęcia. Wielu rzeczy już nie ma, nie mówiąc o portretowanych postaciach.

Przed opuszczeniem Wilna w ramach tzw. repatriacji Zdanowscy przekazali wszystkie swoje negatywy do muzeum w Wilnie. Po latach nastąpił więc ich powrót do miasta, które mocno kochali i to swoje uczucie zawarli w fotografiach.

Festiwale

Zakończył się XIII Międzynarodowy Festiwal Wileński. W roku bieżącym z przyczyn powszechnie znanych był on znacznie skromniejszy niż w latach minionych, ale jego poziomu nie powstydziłyby się najsłynniejsze tego rodzaju przedsięwzięcia na świecie. Muza Rubackyte – litewska pianistka, mieszkająca stale w Paryżu, Litwinka Violeta Urmana, zżynająca laury na największych scenach operowych, słynny kwartet z Szanghaju, Litewska Orkiestra Narodowa itd. Wspaniały, wyselekcjonowany starannie repertuar.

Jeden z ważnych akcentów – koncert poświęcony pamięci legendarnego dyrygenta i skrzypka Yehudiego Menuhina, który ogromnym sentymentem darzył Litwę i jej muzyków. Wielokrotnie tu bawił. Ostatni raz wystąpił na rok przed śmiercią.

W letni krajobraz wpisał się wspaniale inny festiwal – operowy. Czerwcowe spotkania miłośników tego gatunku muzycznego przebiegają w siedzibach wileńskich – teatru operowego i rosyjskiego, a także – co jest atrakcją szczególną – na zamku w Trokach.

Imprezę zainaugurował słynny Teatr Maryjski z Sankt Petersburga, a na finał w ostatnich dniach bieżącego miesiąca złożą się dwa premierowe przedstawienia w Trokach opery włoskiego kompozytora Amilcare Ponchielli‘ego „Litwini”. Dzieło powstało w 1874 roku i jest oparte na poemacie Adama Mickiewicza „Konrad Wallenrod”.

Halina Jotkiałło

Wstecz