Na bieżąco

Lech Kaczyński i Dalia Grybauskaite za strategicznym partnerstwem

Prezydenci Polski Lech Kaczyński i Litwy Dalia Grybauskaite potwierdzili podczas pierwszej wizyty szefowej Litwy w Warszawie wolę utrwalania strategicznego partnerstwa między naszymi krajami. Nowa prezydent Litwy zadeklarowała chęć rozwiązania wszystkich problemów w relacjach polsko-litewskich, także dotyczących pisowni polskich nazwisk.

Na wspólnej konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński ocenił, że rozwiązanie kwestii pisowni polskich nazwisk znajduje się „na dobrej drodze”. Grybauskaite zapewniła z kolei, że Litwa jest gotowa rozstrzygnąć „wszelkie kwestie problematyczne”, które pozostały pomiędzy Polską a Litwą, także dotyczące polskiej mniejszości na Litwie.

„Litwa jest otwarta i chce rozstrzygać te kwestie jak najszybciej z poszanowaniem obywateli wszystkich mniejszości zamieszkałych na Litwie” – zadeklarowała nowa prezydent Litwy.

Kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie jest od lat jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach polsko-litewskich. Sąd Konstytucyjny Litwy uznał w 1999 roku, że imię i nazwisko obywatela Litwy w paszporcie powinno być zapisane w języku państwowym, czyli litewskim.

Prezydenci rozmawiali też o kwestiach gospodarczych i energetyce, m. in. o budowie elektrowni w Ignalinie i rafinerii w Możejkach. „Myślę, że wszystkie te sprawy, mimo istniejących kłopotów, są na dobrej drodze” – ocenił polski prezydent.

Pytana o budowę nowej elektrowni w Ignalinie Grybauskaite zapewniła, że Litwa pozostaje przy politycznej decyzji posiadania energetyki atomowej.

„Przestrzegamy swoich zobowiązań i propozycji współpracy z Polską, Łotwą i Estonią w tym zakresie, ale o modelu, jak to ma być robione, kto będzie budował, jak będzie zarządzane to przedsiębiorstwo, zdecydujemy wspólnie ze swymi partnerami, kiedy otrzymamy konkretne propozycje” – zapowiedziała Grybauskaite.

Jak dodała, we wrześniu firma konsultacyjna przedstawi ostateczne wyniki, jaki model biznesowy będzie najwłaściwszy przy budowie nowej elektrowni.

 Litewskie media o obchodach 70. rocznicy wybuchu wojny

„Cienie przeszłości wciąż obecne”, „Spotkania bez pojednania”, „Polska nie usłyszała przeprosin Moskwy” – pod takimi tytułami litewskie dzienniki pisały dzień później o obchodach 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

W obszernych relacjach media na Litwie akcentowały przede wszystkim wizytę w Gdańsku premiera Rosji Władimira Putina i jego rozmowy z polskim premierem Donaldem Tuskiem.

„Putin nie przeprosił, ale tego tak naprawdę czołowi polscy politycy nie oczekiwali. Putin natomiast zrobił krok ku ociepleniu stosunków” – powiedział w wywiadzie dla Radia „Znad Wilii” historyk, kierownik katedry nauk politycznych Uniwersytetu im. Michała Romera w Wilnie Antanas Kulakauskas.

Prezydent odwiedziła polską szkołę

Z okazji rozpoczynającego się roku szkolnego prezydent Litwy Dalia Grybauskaite odwiedziła polskie Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach.

„Jesteście przyszłością Litwy, obywatelami, na których Litwie bardzo zależy” – powiedziała prezydent, zwracając się do uczniów w języku polskim i składając im życzenia z okazji rozpoczynającego się roku szkolnego.

Dalia Grybauskaite wyraziła ubolewanie, że z powodu trudnej sytuacji gospodarczej kraju, zostały zmniejszone wypłaty dla nauczycieli i nakłady na szkolnictwo. Odnotowała jednak, że uczniowie w solecznickiej szkole mają europejskie warunki.

Pół roku temu w polskiej szkole w Solecznikach zakończył się kapitalny remont, który sfinansowały głównie Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” i Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Jego koszty opiewały na ponad 6 mln złotych.

Z dawnej szkoły pozostały praktycznie jedynie ściany. Wymieniono dach, okna, podłogi, sanitariaty, instalacje; przebudowano salę sportową, zainstalowano dwie windy dla osób niepełnosprawnych.

Obecnie do Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego uczęszcza ponad 700 uczniów. W tym roku naukę rozpoczęło tu 62 pierwszoklasistów, w sumie – trzy klasy.

Pisownia polskich nazwisk – do Trybunału Sprawiedliwości

Wileński Sąd Dzielnicowy postanowił zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w sprawie pisowni polskich nazwisk na Litwie. Taką decyzję Temida podjęła po rozpatrzeniu wniosku Polaka z Polski i jego żony z Litwy o zmianę wpisu do akt stanu cywilnego. Po zawarciu związku małżeńskiego nazwisko pary zostało zlitewszczone, chociaż małżonkowie prosili o niezmienianie imion i nazwisk.

Wileński Sąd Dzielnicowy postanowił zwrócić się z zapytaniem do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, czy zapis nazwiska i imienia tylko w języku państwowym nie jest sprzeczny z dyrektywą Rady Wspólnoty Europejskiej z 29 czerwca 2000 r., wdrażającą w życie zasadę równego traktowania osób bez względu na ich pochodzenie rasowe lub etniczne.

Sąd zwrócił się też z zapytaniem, czy obywatel Unii Europejskiej, mający prawo do swobodnego przemieszczania się, nie jest dyskryminowany, gdy państwo zabrania mu pisania imienia i nazwiska w języku ojczystym.

W ciągu tygodnia Wileński Urząd Stanu Cywilnego, Państwowa Komisja Języka Litewskiego i Ministerstwo Sprawiedliwości Litwy mogą zaskarżyć orzeczenie sądu.

Sędzia Bronislava Todesiene powiedziała, że „jeżeli orzeczenie nie zostanie zaskarżone, decyzji Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich należy się spodziewać w ciągu roku”.

W czerwcu br. litewski parlament sprawę pisowni nazwisk polskich skierował do Sądu Konstytucyjnego.

Łukaszenka: nie wskazujcie Białorusi, co ma robić

Przebywający z roboczą wizytą w Wilnie prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zaapelował do Litwy i Unii Europejskiej, by nie wskazywały Białorusi, jak powinna postępować, i przyjęły ją taką, jaka jest.

„Chcę, by Europejczycy zrozumieli, że nie można nas zmuszać do robienia czegoś. My, wykształcony naród, wiemy, co i jak czynić, co jest zgodne z narodowym interesem. Nie możemy burzyć ustroju konstytucyjnego, ładu, który przynosi zauważalne korzyści” – powiedział Łukaszenka, inaugurując litewsko-białoruskie forum gospodarcze.

Prezydent Białorusi życzy sobie „spokojnej dynamiki w stosunkach z Unią Europejską” i nie chce dokonywać wyboru pomiędzy Europą a Rosją.

„Sąsiadów się nie wybiera. (...) Chcemy przyjaźnić się z wami, z Rosją, być w Europie” - zaznaczył Łukaszenka.

W ocenie premiera Litwy Andriusa Kubiliusa, na Białorusi są widoczne pozytywne zmiany. Na konferencji prasowej premier wyraził nadzieję, że zmiany te pozwolą na pomyślną realizację unijnego programu Partnerstwa Wschodniego.

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite uznała wizytę Łukaszenki za pozytywny zwiastun w stosunkach dwustronnych.

„Ta wizyta jest dobrym początkiem, który może zaowocować ściślejszą współpracą ekonomiczną i kulturalną pomiędzy Litwą a Białorusią” – stwierdził rzecznik prasowy litewskiej prezydent Linas Balsys, cytując jej słowa po rozmowach Grybauskaite i Łukaszenki, a także delegacji obu krajów.

Również prezydent Białorusi wyraził zadowolenie. „Porozumieliśmy się we wszystkich sprawach. Jestem zadowolony. O konkretach porozmawiamy później” – powiedział dziennikarzom.

Spotkanie obojga prezydentów i delegacji państwowych trwało ponad 1,5 godziny, dłużej niż planowano. Według Balsysa, rozmawiano o współpracy energetycznej i kulturalnej. Wiele uwagi poświęcono kwestiom europejskim, bo – jak zaznaczył rzecznik – „Łukaszenka przybył do państwa Unii Europejskiej”, zwrócono też uwagę na problemy demokracji na Białorusi.

Podczas jednodniowej wizyty Łukaszenka wziął również udział w otwarciu targów BELEXPO.

W Wilnie parafowano też trójstronne litewsko-białorusko-polskie porozumienie o trójstyku granic tych państw.

Zamierzano też podpisać litewsko-białoruską umowę o uproszczonym trybie przekraczania granicy dla mieszkańców stref przygranicznych. Odroczono to jednak na prośbę strony białoruskiej. „Białoruś ma jeszcze zakończyć wewnętrzną procedurę uzgadniania ustawy” – powiedział rzecznik prasowy litewskiego MSZ Rolandas Kačinskas.

Łukaszenkę w stolicy Litwy powitało kilka akcji protestacyjnych.  

Przewodniczący Sejmu Valinskas zdymisjonowany

15 września litewski parlament zdymisjonował przewodniczącego Sejmu Arunasa Valinskasa. Jest on oskarżany o powiązania z grupami przestępczymi.

W tajnym głosowaniu za dymisją Valinskasa opowiedziało się 95 posłów zarówno z koalicji rządzącej, jak i z opozycji, przeciwko było 20, a 9 głosów uznano za nieważne.

Arunas Valinskas stanowczo odpiera oskarżenia; twierdzi, że padł ofiarą ataków na rządzącą koalicję.

„Teraz już nie jest ważne, czy Valinskas ma powiązania z grupami przestępczymi, czy też nie. On już stracił zaufanie społeczeństwa i Sejmu” – powiedział przewodniczący opozycyjnej frakcji socjaldemokratycznej, poseł Algirdas Butkevičius.

Przed kilkoma miesiącami litewska prasa ujawniła zdjęcia, które rejestrują spotkania przewodniczącego Valinskasa z przedstawicielami zorganizowanych grup przestępczych.

Sytuację Valinskasa pogorszyło to, że Prokuratura Generalna wszczęła w sierpniu dochodzenie w sprawie domniemanego fałszowania podpisów obywateli na listach poparcia dla udziału Valinskasa w wyborach prezydenckich, które odbyły się w czerwcu.

W ocenie obserwatorów i politologów, kłopoty Valinskasa są dodatkowym zmartwieniem dla szefa rządu Andriusa Kubiliusa, który przygotowuje się do wprowadzenia kolejnych cięć w budżecie na rok 2010. Jego centroprawicowy gabinet współtworzy m. in. ugrupowanie Valinskasa - Partia Wskrzeszenia Narodowego (TPP), która jest w rządzie drugą siłą.

W dwa dni po dymisji Valinskasa nowym przewodniczącym Sejmu (przy 87 głosach „za” i 48 „przeciw”) została wybrana przedstawicielka konserwatystów Irena Degutiene.

Decyzja o usunięciu tablic z polskimi nazwami ulic

Samorząd rejonu solecznickiego na Litwie powinien do 14 października usunąć tablice z polskimi nazwami ulic umieszczone obok tablic litewskich. Jeżeli tego nie uczyni, sprawa zostanie przekazana do komornika.

Dyrektor administracji samorządu solecznickiego Bolesław Daszkiewicz poinformował, że tak orzekł Najwyższy Sąd Administracyjny, który odrzucił apelację administracji samorządu.

„Decyzja jest ostateczna i niepodważalna. Jesteśmy zobowiązani do jej wykonania” – oświadczył Daszkiewicz.

Poinformował, że tablice z polskimi nazwami ulic zostaną usunięte przede wszystkim ze ścian budynków podlegających samorządowi. „Natomiast w sprawie tablic na ścianach domów prywatnych będziemy rozmawiali z właścicielami tych domów. Jeżeli nie wyrażą zgody na ich usunięcie, nic na to nie poradzimy. Jest to teren prywatny” – powiedział Daszkiewicz.

Usunięcia tablic w języku polskim w rejonach solecznickim i wileńskim zażądał przedstawiciel rządu na okręg wileński Jurgis Jurkevičius.

W rejonie wileńskim tablice z polskimi nazwami ulic zostały usunięte na początku br.

Od dłuższego czasu na Litwie trwa dyskusja na temat stosowania tablic z nazwami ulic w dwóch językach – litewskim i polskim – w rejonach wileńskim i solecznickim.

Zgodnie z Europejską Kartą Samorządową, którą Litwa podpisała i ratyfikowała, a także z litewską Ustawą o mniejszościach narodowych, na terenach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość narodową ma ona prawo do napisów informacyjnych w swoim języku. Jest to jednak sprzeczne z litewską Ustawą o języku państwowym.

Aleksandra Akińczo

Wstecz