Jego Wysokość SŁOWO

Komputerowa ortografia

Od kilkunastu już lat komputer kategoryczniej wchodzi do naszego życia. Powiedziałabym nawet, że z każdym dniem po prostu bezceremonialnie rozpycha się w tym naszym życiu łokciami. A jeśli poważnie – to staje się po prostu niezbędny.

Nie trzeba już płacić wysokich rachunków za rozmowy telefoniczne, bo rozmowa przez skype nic nie kosztuje, nie musimy też kilka – a nieraz nawet kilkanaście – dni wyczekiwać na list. E-mail w ciągu dosłownie kilku sekund dotrze do każdego kraju. O właśnie, kilka słów o tych naszych krótkich liścikach elektronicznych, e-mailach. Zacznijmy od nazwy. Czy należy pisać z angielska e-mail, czy też w formie spolszczonej majl? Wybitny polski językoznawca profesor Jan Miodek obie formy uważa za równorzędne. To samo odnosi się do angielskiej formy skype i spolszczonej skajp. Obie formy są jednakowo poprawne.

Należy sądzić, że spolszczone formy majl i skajp z czasem będą miały pierwszeństwo chociażby z tego względu, że łatwiej się niż te angielskie odmieniają: majla, majlem, majlowi, majle, majlami, o majlach, skajp, skajpa, skajpem itd. A jak wiadomo, ludzie we wszystkich dziedzinach wolą rozwiązania racjonalne, proste, łatwe. Nieraz się zastanawiamy, jak mamy powiedzieć: wysłałem majl czy wysłałem majla? Mówimy wysłałem list, ale – wysłałem esemesa. (Funkcjonują dwa poprawne zapisy: pisany wielkimi literami skrót SMS i skrótowiec esemes). Jeśli chodzi o majla lub e-maila, profesor Miodek daje zgodę na obie formy, a więc: wysłałem, otrzymałem majl (e-mail), wysłałem, otrzymałem majla (e-maila).

Skoro jesteśmy przy słownictwie związanym z komputerami, poświęćmy kilka słów „komputerowej ortografii” użytkowników. Ci, którzy biorą udział bądź sami uczestniczą w dyskusjach na różnych forach społecznościowych, blogach, z pewnością zauważyli, że ortografia, jaką się tam widzi, często odbiega od ogólnie przyjętych norm. Nie dalej, jak przed paru dniami przeczytałam na jednym z forów, że polacy na litwie w porownaniu z litwinami w polsce maja mniej praw przyslugujacych mniejszosciom narodowym. Jak szkłem po oczach!

Brak akcentów byłby zrozumiały i całkowicie usprawiedliwiony, gdyby wymagały tego względy techniczne, o których każdy użytkownik internetu dobrze wie. Na przykład, gdyby tekst miał być wysłany do innego kraju. Nic z tych rzeczy. Polemizują i wykłócają się Polacy z Polakami. Być może w niektórych wypadkach rzecz polega na tym, że komputer, którym posługuje się piszący, nie ma odpowiedniej klawiatury. Jednakże wielkie litery ma każdy komputer, znaki przestankowe również, więc chodzi zupełnie o coś innego. Może o to, że skoro w elektronicznych adresach piszemy nazwiska i wszystkie imiona własne małymi literami, to niektórzy nie chcą być gorsi i tę „komputerową ortografię” stosują również w tekstach. A może chodzi o to, że ludzie czasem mają dość wszelkich zakazów, nakazów, zasad, prawideł i w ten właśnie sposób manifestują swoje dążenie do swobody, czegoś w rodzaju hulaj dusza!

No, i dusza hula. Jest anonimowa, używa nie własnego imienia i nazwiska, tylko wymyślonego nicka (nierzadko nawet kilku), więc pisze nie tylko co chce, ale i jak chce, zadowolona, że nie musi się zastanawiać nad poprawnością. Niestety, często nad treścią również. Mam jednak nadzieję, że Czytelnikom tej rubryki i w ogóle wszystkim kulturalnym ludziom szacunek do ojczystej i wszelkiej innej mowy, a także do interlokutora, z którym się za pomocą komputera rozmawia, nie pozwoli na taką, pożal się Boże, ortografię.

Dawno nie zaglądaliśmy do elektronicznej Poradni Językowej PWN, w której uzbierało się wiele ciekawych pytań i mądrych odpowiedzi językoznawców. Z niektórymi pozwolę sobie zapoznać Czytelników.

Nazwy mieszkańców

Czy nazwy mieszkańców miast warszawiak, poznaniak, wilniuk są poprawne?

Nazwy mieszkańców tworzone są za pomocą sufiksów -anin, np. warszawianin, wilnianin, a także -ak, np. warszawiak. Wymienione tu przyrostki są w zasadzie współfunkcyjne, występujące czasem obocznie, chociaż sufiks -ak odczuwany jest jako bardziej potoczny. W tekstach oficjalnych lepiej jest używać formy z sufiksem -anin. W rodzaju żeńskim i warszawianin, i warszawiak, poznanianin i poznaniak mają jednakową postać: warszawianka, poznanianka.

Przypomnijmy tu, że nazwy mieszkańców miast piszemy małą literą, natomiast nazwy mieszkańców regionu wielką, np. wilnianin (mieszkaniec Wilna) i Wilnianin (mieszkaniec Wileńszczyzny). Wyraz ten odmieniamy tak samo jak chrześcijanin: wilnianin, wilnianina, wilnianinowi, wilnianinem, wilnianinie. W liczbie mnogiej często słyszymy niepoprawną odmianę tego wyrazu. Poprawne formy to wilnian (nie wilnianów), wilnianom (nie wilnianinom), wilnianami (nie wilnianinami), o wilnianach (nie o wilnianinach).

Kilka słów o potocznej, jednak mającej już długą tradycję nazwie wilniuk. Sufiks (przyrostek) -uk nie jest charakterystyczny dla języka ogólnopolskiego. Natomiast bardzo dobrze się czuje w polszczyźnie kresowej. Mamy więc dzieciuka, cieluka, kurczuka, a także wilniuka, Kaziuka, Stasiuka, Januka. Formy te, jak wszystkie regionalizmy, należą do języka potocznego. Użyte świadomie, w celu podkreślenia regionalnego kolorytu, nie są błędem językowym, tylko jednym z wielu środków artystycznych. Natomiast rażą lub wręcz są niedopuszczalne w tekstach neutralnych stylistycznie i emocjonalnie, oficjalnych.

Analogicznie do formy warszawiacy, profesor Jan Miodek użył formy wilniacy, która z pewnością jest poprawna, jednak na Wileńszczyźnie raczej nieużywana. W rodzaju żeńskim mamy tylko jedną formę: wilnianka.

Polityczka

Ostatnio w „Rzeczpospolitej” natrafiłam na wyraz polityczka. Czy jest to forma poprawna?

Profesor Mirosław Bańko: Nie wiem, w jakim charakterze użyto słowa polityczka, czy z przekąsem, czy serio. Część społeczeństwa (w tym część kobiet) uważa, że politolożka, psycholożka, filolożka, pediatrka, adiunktka, historyczka, a nawet językoznawczyni to nazwy przynoszące ujmę, że prestiżową formą są formy męskie, na przykład: wybitny politolog pani XY. Inna część społeczeństwa (nie tylko feministki) jest natomiast zdania, że wyżej wymienione formy nie są wcale gorsze. Co więcej, jeśli mamy dążyć do jednakowego traktowania kobiet i mężczyzn w sferze społecznej i prawnej, to nie możemy się wzbraniać przed symetrią form męskich i żeńskich w języku. Proszę zresztą zauważyć, że matematyczka – podobna przecież do polityczki – występuje w potocznej polszczyźnie jako nazwa nauczycielki matematyki.

Czas pokaże, czy te żeńskie nazwy upowszechnią się w języku publicznym i czy będą odbierane powszechnie jako neutralne, a nie mniej prestiżowe od męskich.

Swój czy twój?

Jak jest lepiej: przyjmij radę od swojego fana, czy przyjmij radę od twojego fana?

W zasadzie to wszystko jedno, ale tej pierwszej konstrukcji warto dać pierwszeństwo choćby dlatego, że jej nie ma w języku angielskim. Jest to oczywiście aluzja do reklam zachęcających typu „Zadbaj o Twoje włosy”. Po polsku naturalniej by było „Zadbaj o swoje włosy”, ale tłumacze anglojęzycznych sloganów wolą zaimek Twój niż swój, ponieważ wierzą w jego większą skuteczność. Ponadto Twój daje okazję do użycia wielkiej litery, a odbiorcy reklam lubią żyć w przekonaniu, że jakiś szampon, odżywka itp. są przeznaczone specjalnie dla nich i że producent dostrzega ich indywidualność, a nawet podkreśla ją za pomocą wielkiej litery.

„Dziady” i dziady

Czy dziady jako obrzęd, opisany przez Mickiewicza, należy pisać wielką, czy małą literą?

Jako nazwę obrzędu dziady piszemy małą literą. Można więc napisać na przykład: W „Dziadach” Mickiewicz przedstawił dziady.

Rodzaj gramatyczny a płeć

Jak należy mówić (i pisać): Czerwony Kapturek/Kopciuszek zrobił, czy zrobiła? Nazwy są rodzaju męskiego, desygnat jednak w obu wypadkach to dziewczynka.

Tak jak w wypadku podlotka czy wampa. Oba rzeczowniki są rodzaju męskiego. Mówimy więc: taki podlotek, nie taka podlotek.

Imiesłów przysłówkowy a przecinki

Czy w zdaniu „Karol popełnił błąd, zostając na tej imprezie” potrzebny jest przecinek?

Zasada jest jednoznaczna: rozwinięte imiesłowy przysłówkowe oddzielamy przecinkiem lub dwoma, jeśli stoją w środku zdania, np.: Karol, zostając na tej imprezie, popełnił błąd. Wyjątki zdarzają się wtedy, kiedy imiesłowowy równoważnik zdania występuje po spójniku, wymagającym przecinka. Zawahał się, ale spojrzawszy w niebo, poszedł dalej. Spójnika ale nie ujmujemy z obu stron w przecinki.

Panie (były) prezydencie!

Pełnienie funkcji prezydenta jest ograniczone w czasie. Jednak do byłych prezydentów nadal się zwraca „panie prezydencie”. Jakie jeszcze stanowiska upoważniają do tytułowania po upływie kadencji?

Do form zwracania się do adresata (tak zwanych form adresatywnych), mówiących o zajmowanych przez niego stanowiskach i pełnionych funkcjach w przeszłości, należą przede wszystkim – oprócz wymienionego wyżej panie prezydenciepanie premierze, panie ministrze, panie marszałku, panie pośle, panie senatorze, panie ambasadorze. Ogólnie można powiedzieć, że dotyczy wszystkich stanowisk (zarówno pełnionych przez mężczyzn jak i kobiety, por.: pani minister, pani poseł itp.) – zwłaszcza państwowych, które cieszą się dużym społecznym prestiżem. Jeżeli w danym środowisku z prestiżem wiąże się stanowisko dyrektora czy kierownika, można do form adresatywnych zaliczyć formę panie dyrektorze, panie kierowniku.

Należy pamiętać, że używanie tych form jest eleganckie, ale nie bezwzględnie obowiązkowe. Na przykład, w komunikacji masowej do byłych prezydentów polskich Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego niektórzy dziennikarze zwracają się panie prezydencie, a niektórzy proszę pana. Każda decyzja nadawcy w tym względzie ma – rzecz jasna – swoją motywację.

Jeśli dana osoba pełniła w przeszłości kilka funkcji, należy obecnie zwracać się do niej przy użyciu formy odpowiadającej funkcji najbardziej prestiżowej. Jeśli ktoś był ministrem i wicepremierem, należy zwracać się panie premierze. Forma adresatywna panie wicepremierze – jak wiadomo – nie istnieje.

Łucja Brzozowska

Wstecz