Dwa jubileusze piątką znaczone

Od lat absolwenci „Piątki”, czyli, jak dziś się nazywa, Wileńskiej Szkoły Średniej im. J. Lelewela, zadają sobie pytanie: dlaczego tak droga nam jest nasza szkoła, mimo że czas leci, a niektórzy zaliczyli od jej ukończenia lat ponad 60? O odpowiedź, zwłaszcza wilnianinowi, nietrudno: było to pierwsze polskie gimnazjum w powojennym Wilnie, które otworzyło podwoje w roku 1944 dla uczniów z polskich rodzin – wówczas, gdy jeszcze trwała wojna w Prusach Wschodnich. Potrzebna była odwaga rodziców, by posyłać swe dzieci do szkoły polskiej. Mimo to tłumy dzieci, a i częstokroć dorosłych z życiorysami akowców, szły do szkoły na Ostrobramskiej, gdzie nauczycielami byli najlepsi profesorowie przedwojennych gimnazjów i USB. Ponoć co piątego ucznia czy jego rodzinę dotknęła represja nowej władzy. Tym niemniej szkoła trzeszczała w szwach, a ci, którzy wracali z syberyjskich przestworzy, nadal szli do tej swojej „Piątki”, by kontynuować naukę.

Sięgnijmy jeszcze dalej: dzieje tej placówki rozpoczynają się rokiem 1915, bowiem jej „prarodzicami” były przedwojenne szkoły im. Zygmunta Augusta, Elizy Orzeszkowej i Joachima Lelewela. A tamten okres wpisał się do historii dwoma noblistami, którzy w tych szkołach się uczyli: Czesław Miłosz – literat oraz Andrzej Schally, fizjolog, syn pułkownika I Dywizji Piechoty Legionów, stacjonującej w Wilnie.

Chlubnych kart „Piątka” ma wiele. Podwójny jubileusz – 95 rocznica powstania szkoły i 65 jej odrodzenia – były okazją do przypomnienia zebranym jej dziejów.

Zanim jednak w auli szkolnej zebrali się dostojni goście, absolwenci, w tym też najstarszych promocji, uczniowie, ulicą Antokolską przemaszerował orszak ze sztandarem szkolnym, dopiero poświęconym w kościele śś. Piotra i Pawła podczas Mszy św. w intencji szkoły, którą odprawili byli jej uczniowie ks. Tadeusz Jasiński i ks. Marek Gładki.

Pozdrowienia, życzenia padały od posła na Sejm Jarosława Narkiewicza, radnych samorządu m. Wilna z frakcji AWPL, Polskiej Macierzy Szkolnej, grona dyrektorskiego polskich szkół wileńskich. Kierownik wydziału oświaty Julius Skestenis wręczył nauczycielom opasły plik listów gratulacyjnych z okazji jubileuszu.

Bogaty dorobek szkoły wyeksponowano w nowo założonej Izbie Pamięci. Będzie to prawdopodobnie stała ekspozycja. Już teraz znalazły w niej miejsce portrety wszystkich 12 dyrekorów szkoły, gabloty zawierają mnóstwo publikacji na temat placówki, wiele jest dokumentów, w tym kopia protokołu I założycielskiej rady pedagogicznej, która przypadła na 14 października 1944 roku, w dniu rocznicy Komisji Edukacji Narodowej. Już podczas otwarcia były wieloletni dyrektor Wacław Baranowski wręczył szkole relikwię z pierwszej pielgrzymki uczniów szkoły do Katynia, która odbyła się w roku 1989 – ziemię z grobów pomordowanych Polaków. Wręczył też książkę wydaną w Londynie pt. „Zbrodnia Katyńska”. Najstarsza absolwentka szkoły z roku 1946 Janina Gieczewska zapewniła, że przekaże szkolnemu muzeum legitymację szkolną z roku 1945, wykonaną ręcznie przez jedną z uczennic, co dziś stanowi unikalny dokument, świadczący o tym, w jakich warunkach uczyli się w tamtych powojennych latach uczniowie w polskiej szkole.

Dyrektor szkoły Edyta Zubel na prawach gospodarza cieszyła się razem z gośćmi z tak pięknej renowacji szkoły. Gmach szkolny został w tym roku wyremontowany ze środków w przeważającej większości unijnych. Chciałoby się wierzyć, jak powiedziała starosta frakcji AWPL w samorządzie m. Wilna Wanda Krawczonok, że trudności, jakie grożą „Piątce” w ramach reorganizacji sieci szkół miasta, będą tylko małym wpisem do jej chlubnej historii.

Los szkół polskich, w tym „Piątki”, ma się rozstrzygnąć do 1 maja br.

Krystyna Adamowicz

Fot. Jerzy Karpowicz

Wstecz