Jego Wysokość SŁOWO

Ofiara babci Anastazji i kota Bombaja

Kiedyś Konstanty Ildefons Gałczyński pisał żartobliwie, że stał się ofiarą Mickiewiczowskiego świerzopa. Pytał u językoznawców, co znaczy ten wyraz, szukał „w cyklopediach, katalogach i słownikach, i w staropolskich trajediach, i w herbarzach, i w zielnikach”, ale „idzie jesień i zima, a świerzopa ni ma.”.

Tym, którym bursztynowy świerzop z niczym się nie kojarzy, podpowiadam, że należy go szukać wśród gryki jak śnieg białej i pałającej panieńskim rumieńcem dzięcieliny w I księdze „Pana Tadeusza”.

Ja też jestem taką ofiarą. Wprawdzie nie świerzopa, tylko... babci Anastazji i kota Bombaja, ale na jedno wychodzi. Ze świerzopem poszło mi lepiej niż Konstantemu Ildefonsowi. Znalazłam go w wydanym przed wiekiem słowniku Arcta. Świerzop to roślina, zwana inaczej ognichą. (Proszę nie mylić ze świerzepą lub świerzopą, które w języku staropolskim oznaczały klacz, kobyłę!).

Z tą babcią Anastazją i jej kotem to było tak. W jednej z moich książek, które na mojej „górnej półce” mają stałe i honorowe miejsce, Z polszczyzną za pan brat Anny Cegieły i Andrzeja Markowskiego, znalazłam następujące ćwiczenie: Babcia Anastazja i kot Bombaj (odpoczywać) na ocienionej werandzie. Należało bezokolicznik w nawiasie zmienić na czasownik czasu przeszłego. Zmieniłam bez trudu: Babcia Anastazja i kot Bombaj odpoczywali na ocienionej werandzie. Nawet przez myśl mi nie przeszło napisać, że babcia i kot odpoczywały.

Oczywiście, że ma być odpoczywali. Tylko dlaczego? To tak jak w tym żarciku o pewnym fizyku, który rozumiał, że woda wrze przy stu stopniach, ale zachodził w głowę, skąd woda wie, że jest akurat sto stopni? Tu mam podobny problem: skąd się wzięła ta forma męskoosobowa, skoro babcia jest rzeczownikiem rodzaju żeńskiego, a z kolei kot, choć jest rzeczownikiem rodzaju męskiego, nie jest osobą? Powiemy przecież, że dwie babcie odpoczywały i dwa koty odpoczywały, bo oba podmioty nie są osobami rodzaju męskiego i nie występują w formie męskoosobowej. To dlaczego (nie wiem, kto – gramatyka, językoznawcy, uzus językowy?) każe nam stosować w sytuacji podmiotu szeregowego formę męskoosobową?

Od lat dręczyło mnie to pytanie. Zresztą pisałam o tym przed bodaj pięciu laty w „Słowie”. Przytaczałam też pogląd wybitnego językoznawcy Witolda Doroszewskiego na ten temat: Kobieta, mówiąca o sobie i psie byliśmy używa tej formy dlatego, że forma byłyśmy mocno się kojarzy z mnogością podmiotów żeńskich, czyli kobiet. Forma byliśmy bywa używana w zastosowaniu do towarzystw mieszanych, toteż nasuwa się ona mówiącej kobiecie, gdy chodzi o towarzystwo niewyłącznie kobiece. Wypadki, gdy członkiem towarzystwa jest pies, są rzadkie i gramatyka nie przewiduje dla nich form specjalnych.

W roku 1994, będąc na kursach polonistycznych w Warszawie, pytałam o to profesora, który prowadził warsztaty językowe. Pytałam, z uwagą wysłuchałam odpowiedzi, ale... nadal nie rozumiem, „skąd woda wie, że jest właśnie sto stopni”.

Przed kilku tygodniami szczęśliwie udało mi się trafić na „niewyczerpany limit pytań” w internetowej Poradni Językowej, z którą pośpieszyłam podzielić się moimi rozterkami, związanymi z babcią Anastazją i jej kotem.

Szanowna Poradnio! Wiem, że należy mówić i pisać „Babcia i kot siedzieli na werandzie”, ale ciągle nie mogę zrozumieć, jak tę formę męskoosobową uzasadnić. Niedawno ten temat był poruszany w Poradni Językowej. Zabrakło jednak wyjaśnienia, skąd się bierze ta forma męskoosobowa – pytałam.

W tym samym dniu otrzymałam następującą odpowiedź od profesora Mirosława Bańki:

Na ten temat możemy jedynie spekulować. Ponieważ babcia siedziała, a kot siedział, więc forma siedzieli zapewnia pewien kompromis między – jak widać – wykluczającymi się wymaganiami składniowymi rzeczowników.

Wybór właściwej formy orzeczenia towarzyszącego tzw. podmiotom szeregowym to jedno z trudniejszych zagadnień polskiej składni. Istniejące opisy uzgodnienia podmiotu szeregowego z orzeczeniem ujmują to zjawisko w dużym uproszczeniu.

Dziękuję profesorowi za odpowiedź. Rzeczywiście z tym podmiotem szeregowym to wyższa szkoła jazdy. W Poradni znalazłam też inne pytanie na ten temat:

Jakiego orzeczenia wymaga podmiot szeregowy dzieci i młodzież? „Dzieci i młodzież maszerowali” czy „Dzieci i młodzież maszerowały”?

Odpowiedź eksperta: Ponieważ składniki podmiotu są różnorodzajowe, a referencyjnie osobowe, należy wybrać męskoosobową formę orzeczenia: „Dzieci i młodzież maszerowali”. Gdyby składniki podmiotu miały różny rodzaj, ale odniesienie nieosobowe, należałoby użyć formy nieosobowej, np. „Łyżka i nóż leżały na stole”.

Podmiot, o jakim tu mowa (tzw. szeregowy), stwarza też inne problemy, dotyczące kategorii liczby i osoby orzeczenia. W archiwum naszej poradni jest kilka odpowiedzi, dotyczących tego tematu.

Zajrzałam do archiwum.

Sporo tam pytań i odpowiedzi na temat podmiotu szeregowego. Oto niektóre z nich.

Jaką formę powinny mieć orzeczenia w zdaniach typu:

1. W pokoju znajdują się (znajduje się?) fotel, ława i stary kominek.

2. Aby to osiągnąć, przydadzą się (przyda się?) pomysłowość i poczucie humoru.

3. Dopełnieniem całości są (jest?) efektowny stoliczek, miękka kanapa.

4. Jest tam piękny stół i sofa (a może: Są tam piękny stół i sofa?).

Jeśli orzeczenie znajduje się przed tak zwanym podmiotem szeregowym, to może uzgadniać się co do liczby i rodzaju z jego pierwszym składnikiem (nazywam to uzgodnieniem do sąsiada) lub przyjmować wartość liczby mnogiej (nazywam to uzgodnieniem po wypadkowej). W zasadzie więc wszystkie podane przez Panią możliwości można zaakceptować. Gdyby jednak orzeczenie w podanych przykładach znajdowało się po podmiocie, to obowiązywałby model „po wypadkowej”, tzn. musielibyśmy powiedzieć np. Efektowny stoliczek i miękka kanapa dopełnieniem całości.

PWN-owskie słowniki poprawnej polszczyzny (w jednym z tak zwanych haseł problemowych) zalecają łączenie podmiotu szeregowego z orzeczeniem wg modelu „po wypadkowej” niezależnie od ich wzajemnej kolejności. Pozornie jest to prostsze, jednak trudności powstają przy czasie przeszłym i przyszłym złożonym, gdy trzeba ustalić rodzaj gramatyczny orzeczenia. Przyjmuje ono wartość rodzaju męskoosobowego, jeśli choć jeden składnik podmiotu szeregowego jest męskoosobowy, np. „Pan i jego pies biegali”. Jeżeli natomiast wśród składników podmiotu nie ma osobnika męskoosobowego, to nasuwa się orzeczenie w rodzaju niemęskoosobowym – wbrew stanowisku niektórych językoznawców, utrzymujących, że w zdaniach takich orzeczenie powinno być obowiązkowo męskoosobowe (nb. sam jestem ciekaw, czy napisałaby Pani odruchowo „Pani i jej pies biegały”, czy „Pani i jej pies biegali”).

Kwestia łączenia podmiotu szeregowego z orzeczeniem wymaga jeszcze starannej analizy, tak z opisowego, jak i normatywnego punktu widzenia. Podane wyżej informacje są tylko przybliżonym opisem problemu. Warto zapoznać się z hasłem problemowym orzeczenie w słownikach poprawnej polszczyzny PWN.

Idąc za radą profesora zaglądam do słownika poprawnej polszczyzny PWN pod red. Andrzeja Markowskiego. Rzuca on nieco więcej światła na moje kłopoty z babcią Anastazją i jej kotem Bombajem. Czytam: Jeżeli jeden ze składników podmiotu jest rzeczownikiem męskoosobowym, orzeczenie przy takim podmiocie musi mieć również formę męskoosobową, np. Młoda aktorka i jej partner zebrali zasłużone brawa. Orzeczenie męskoosobowe użyte w zdaniu mimo braku rzeczownika męskoosobowego wśród członów podmiotu sygnalizuje niejednorodność jego składu (najczęściej oznacza to podmiot zawierający nazwę osoby płci żeńskiej oraz zwierzęcia), np. Dziewczynka i niesforny źrebak biegali wokół dworku.

Wydaje się, że uzasadnienie użycia formy męskoosobowej niejednorodnością członów podmiotu nie jest wyczerpujące. Zabrakło informacji na temat rodzaju gramatycznego niejednorodnych składników podmiotu. Z dziewczynką i niesfornym źrebakiem sprawa jest jasna. A jak by było z dziewczynką i małą sarenką? Tu już naprawdę nie ma zgody na to, by powiedzieć, że biegali, choć zgodnie z powyższym uzasadnieniem słownika, mamy tu również niejednorodność podmiotu (człowiek i zwierzę).

Podmiot szeregowy powoduje też innego rodzaju rozterki językowe piszącego. Oto jedna z nich.

Moje pytanie dotyczy okresu świątecznego i pięknego zwyczaju wysyłania świątecznych życzeń. Nasza firma też je wysyła. Czy poprawny jest podpis Życzy Zarząd i Pracownicy, czy też Życzą Zarząd i Pracownicy?

Ze składniowego punktu widzenia zdanie w formie życzy zarząd i pracownicy jest zbudowane poprawnie, ponieważ pierwszy człon tzw. podmiotu szeregowego (zarząd) pozostaje w związku zgody z orzeczeniem (życzy). Zdanie w tej formie komunikuje jednak, że nadawcą życzeń jest przede wszystkim zarząd, pracownicy zaś są mniej ważni, podporządkowani niejako zarządowi. Odzwierciedla to, co prawda, strukturę administracyjną firmy, ale w sytuacji składania życzeń jest to chyba niepotrzebne.

Życzenia, szczególnie z okazji świąt Bożego Narodzenia, jednoczą ludzi, czyniąc ich równymi. Lepsza więc z pragmatycznego punktu widzenia byłaby forma liczby mnogiej orzeczenia życzą. Zwłaszcza że układ graficzny tekstu życzeń wyodrębnia na ogół w osobnym wierszu słowo życzą, które dzięki temu nie stoi bezpośrednio w sąsiedztwie słowa zarząd i nie razi brakiem zgody składniowej. Obie jednak formy są dopuszczalne i poprawne – odpowiada ekspert.

Kategoria formy męskoosobowej w języku polskim sprawia użytkownikom języka sporo kłopotów. Nie tylko w związku z podmiotem szeregowym. Zauważmy przy okazji, że język polski jest jedynym językiem (oprócz w pewnym zakresie języka słowackiego), który w ogólnej kategorii pojęciowej liczby mnogiej wyodrębnił kategorię mężczyzn, przeciwstawiając formy byli odnoszące się do mężczyzn formom były odnoszącym się do wszelkich innych istot żywych, kobiet, zwierząt, ptaków, a także do pojęć i rzeczy. Jest to powodem wielu niezręczności językowych i błędów. Oto dziennikarz mówi, że w głosowaniu wzięły udział 124 osoby i że wszyscy przegłosowali „za”. Orzeczenia wzięły i przegłosowali wyraźnie kłócą się (żeby nie powiedzieć: gryzą się) ze sobą. Ale formalnie dziennikarz nie popełnił błędu. Po prostu zaistniała tu patowa sytuacja językowa.

Niniejszy odcinek, traktujący o kłopotach, wynikających z wielości podmiotów (podmiot szeregowy) i dostosowania orzeczenia do nich, próbowałam nieco odciążyć żartobliwym tytułem z babcią Anastazją i jej kotem. Nie wiem, czy mi się udało, bo – jak napisał profesor Mirosław Bańko – kwestia łączenia podmiotu szeregowego z orzeczeniem wymaga starannej analizy.

Łucja Brzozowska

Wstecz