V Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej
Z jednego źródła początki...
a tym źródłem, dającym początki naszym zespołom, teatrom, twórcom – jest nasza przebogata ojczysta kultura polska. Mówiła o tym podczas inauguracji V Wileńskich Spotkań Teatralnych pani senator Barbara Borys-Damięcka – człowiek sztuki, reżyser, m. in. pomysłodawca i twórca Telewizji „Polonia” – honorowy gość Spotkań. Organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego jest Polskie Studio Teatralne w Wilnie pod kierownictwem Lilii Kiejzik. To ona wraz z zapaleńcami porwała się na to, by w (jakże już odległym) 1994 roku właśnie w stolicy Litwy zebrać brać aktorską spoza granic Macierzy. Bo uważali, że Wilno jest godne tego, by stać się Mekką, do której teatry pośpieszą. W jubileuszowym – piątym – międzynarodowym festiwalu teatralnym udział zgłosiło 10 zespołów.
Podczas uroczystego otwarcie festiwalu w Państwowym Wileńskim Teatrze Małym przy al. Giedymina 22 zebrane na sali zespoły i gości honorowych witała kierownik Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie Lilija Kiejzik wraz z sekretarzem Zarządu Związku Polaków na Litwie, radnym stołecznego samorządu Edwardem Trusewiczem.
Wśród szanownych gości znaleźli się posłowie na Sejm RL: prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz i członek Zarządu Związku Jarosław Narkiewicz, ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Litwie Janusz Skolimowski oraz kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Wilnie radca minister Stanisław Kargul, I radca Ambasady Iwona Frączek, senator Barbara Borys-Damięcka, kierownicy organizacji polskich na Litwie, radni samorządów, prezes Łódzkiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Maria Piotrowicz, kierownicy teatrów, aktorzy.
Debiutantem V Spotkań Sceny Polskiej tego roku została natomiast Polska Akademia Teatru Niezależnego na Litwie z Solecznickiego Centrum Kultury (kierownik Grażyna Zaborowska). To oni niejako awansem zostali wyróżnieni przez panią senator Borys-Damięcką jako nowicjusze.
Pierwszego festiwalowego wieczoru na scenie Teatru Małego odbyła się prapremiera spektaklu „Mój Anioł Lewy – Mój Anioł Prawy” autorstwa Alwidy A. Bajor wg Czesława Miłosza w reżyserii Lilii Kiejzik. Tą sztuką Polskie Studio Teatralne w Wilnie uczciło dobiegający końca rok Czesława Miłosza – rocznicę jego setnych urodzin.
W sztuce zostali zaangażowani aktorzy studia z tak zwanego starszego i średniego pokolenia oraz parę osób z młodszej generacji, m. in. świetna Agnieszka Rawdo, której gra aktorska – a przede wszystkim wspaniałe wykonanie piosenek – zasługują na gromkie brawa. Zresztą, zasłużyli na nie aktorzy studia wraz z realizatorką, którzy przybliżyli w sposób niekonwencjonalny twórczość i starali się odtworzyć ducha miłoszowego świata, poczynając od lat najmłodszych poety.
Legendy z okolic dorastania i realia rodzinne, inspiracje twórczości i wewnętrzne rozdwojenia oraz poszukiwania, przyjaźnie i światy, w których przyszłemu nobliście dane było żyć i tworzyć. Sceny z pieśniami litewskich wajdelotek, obrazki szlacheckich zaścianków na Laudzie, uroki Wilna i odległych miast – poprzez monologi poety, rozważania „współczesnych aktorów” i wynurzenia Aniołów – dopingowały widza do wejścia w świat poezji i prozy Miłosza, zdawałoby się przecież dobrze znanej, a jednak potrafiącej zaskoczyć intonacją, ciekawym brzmieniem, interpretacją autorską.
Autorce i Studiu należą się brawa za realizację tematu, który z pewnością doskonalony wejdzie na trwałe do repertuaru zespołu. Warto odnotować, że Czesława Miłosza zagrał Witold Rudzianiec, a ponadto wystąpili Edward Kiejzik, Robert Balcewicz, Robert Alukonis, Henryka i Czesław Sokołowscy, Zdzisław Gorbaczewski, Teresa Wincełowicz, Jerzy Mordasewicz i inni aktorzy studia.
Drugi dzień festiwalu przyniósł widzowi spotkania z Teatrem Polskim im. J. I. Kraszewskiego w Żytomierzu (Ukraina), Polskim Teatrem w Moskwie (Rosja) oraz wstępne spotkanie z Polskim Instytutem Teatralnym w Nowym Jorku (USA), który też kończył niedzielny program festiwalu. Odnotować należy, że teatry miały możność prezentować swą twórczość zarówno w Wilnie (na scenie Domu Kultury Polskiej oraz Teatru Małego), jak też w Miednikach i Rudominie w rejonie wileńskim, w Trokach oraz Solecznikach. Godnym odznaczenia i aplauzu jest to, że zarówno repertuar jak i stylistyka pracy teatrów była dość różnorodna.
Widzowie mogli obejrzeć wystawiony przez Polski Teatr Ludowy we Lwowie – reżyser Zbigniew Chrzanowski (starych znajomych wileńskiej publiczności, doświadczonych i wyrafinowanych aktorów) spektakl „Stara kobieta wysiaduje” Tadeusza Różewicza oraz nie mniej znaną sztukę Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera” w wykonaniu Teatru Polskiego im. J. I. Kraszewskiego w Żytomierzu.
Nowicjusze Festiwalu – Polska Akademia Teatru Niezależnego na Litwie wystawiła spektakl „Spowiedź” wg „Spowiedzi w drewnie” Jana Wilkowskiego w reżyserii Ewy Ignaczak i Idy Bocian. Ta trupa skupiająca dziś dziewięć dziewczyn (niestety, tylko dziewczęta na razie tu się kształcą) podjęła się trudnego tematu przedstawionego w niekonwencjonalnej formie.
Nietradycyjnie potraktował swą prezentację na festiwalu Polski Teatr w Moskwie pod kierownictwem Eugeniusza Ławrenczuka. Młodzi ludzie – jeszcze nie aktorzy a terminujący w zawodzie – przedstawili na osąd publiczności „Workshop (kuchnię aktorską)”. Widz miał okazję ujrzeć, jaka jest droga do opanowania zawodu: by zagrać potworka, supermana, pieska, potrzebna jest sprawność nie tylko ciała, ale też psychiki.
Z kolei Łódzki Teatr „LOGOS” (dyrektor ks. Waldemar Sondka) przedstawiając widzom „Miłość” Ireneusza Iredyńskiego w reżyserii Marka Kasprzyka dał możliwość (bo każdy z nas był lub jest w roli dziecka, matki, żony, kochanki, męża) ujrzeć siebie niczym w lustrze, no i się przynajmniej zastanowić, co potrafimy z danego nam życia własnymi rękoma uczynić: piekiełko czy raj? Profesjonalna gra aktorów tego amatorskiego teatru świetnie bawiła publiczność „przemycając” zarazem bardzo poważne treści.
Jako pierwsza zza oceanu przybyła do Wilna w roku 1994 Nina Polan ze swym Polskim Instytutem Teatralnym, tego roku przywiozła program „Śladami Chopina”. Jego mocną stroną była wspaniała muzyka i śpiew. Wielki Chopin godnie brzmiał w Teatrze Małym w Wilnie.
Publiczność festiwalu i goście mieli możność oklaskiwać Polski Teatr w Wilnie pod kierownictwem Ireny Litwinowicz. Przez lata wierny sobie, na osąd publiczności przedstawił on mistrzowsko zagrane przedstawienie „Miłość i polityka” Pierre Sauwil’a w reżyserii, opracowaniu muzycznym i scenografii Janusza Tartyłły.
Program festiwalowy nie mógł się, oczywiście, obejść bez przedstawienia dla najmłodszego widza – dzieci. „Niezwykłą historię czarnego koguta” przywiózł dla dzieci z Wileńszczyzny Teatr Lalki i Aktora „Otwarte Oczy” z Bielefeldt w Niemczech pod kierownictwem Marii Końskiej-Chmielecki.
Zachwytu widza doczekał się spektakl „Promieniowanie” Kazimierza Brauna, w reżyserii autora w wykonaniu Teatru Polskiego w Toronto (Kanada). Przypomnijmy, że rok bieżący należy nie tylko do Czesława Miłosza, ale też do wybitnej Polki, dwukrotnej laureatki Nagrody Nobla w dwóch dziedzinach: fizyce i chemii, Marii Skłodowskiej-Curie.
To jej życie w formie wspomnień i dialogu z młodszą córką Ewą zostało mistrzowsko zaprezentowane na scenie w wykonaniu zawodowych aktorek Marii Nowatorskiej i Agaty Pilitowskiej (panie przed laty wyjechały za ocean opuszczając Kraków). Oczywiście, miały szczęście grać tak wspaniałą osobowość, jaką była Maria Skłodowska-Curie. Finałowym akordem festiwalu było spotkanie w gościnnej kawiarni „Sakwa” Jolanty i Witolda Rudziańców. Organizator spotkań Lilija Kiejzik wręczyła uczestnikom i gościom symboliczne statuetki – aniołki-krasnale zmaterializowane w glinie pokrytej szkliwem logo festiwalu (wykonane przez Margarytę Czekolis z Glinciszek). Po raz kolejny dziękowała przyjaciołom i sponsorom: Senatowi RP, Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”, Ambasadzie RP w Wilnie i wydziałowi konsularnemu na czele z radcą ministrem Stanisławem Kargulem, Związkowi Polaków na Litwie, samorządowi miasta Wilna i rejonu solecznickiego, Domowi Kultury Polskiej i sieci hoteli „Rumnis”, przybyłym zespołom i wszystkim, kto czuwał nad tym, by V Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej przebiegły tak, by każdy z jego uczestników chciał znów do Wilna zawitać.
Tego też życzyli festiwalowi zarówno radca minister Stanisław Kargul jak i poseł na Sejm RL, prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz, dziękując organizatorom za to, że podejmują się trudu organizowania spotkań, by Wilno – miasto zajmujące tak ważne miejsce w kulturze polskiej – również nadal pozostawało w jej orbicie.
Janina Lisiewicz
Fot. Paweł Stefanowicz