VIII Prezentacja Artystyczna Przedszkolaków

O tym, że polskie przedszkola na Wileńszczyźnie zdały egzamin czasu, świadczy nie tylko ich metryka. A ta niezbicie dowodzi, iż za parę lat będą one święcić ćwierćwiecze działalności dydaktyczno-wychowawczej. Dowodów tego, iż przedszkola stanowią dziś mocny fundament nauczania i wychowania dzieci w języku ojczystym, że pięknie nam prosperują, nie trzeba daleko szukać. Mamy je we własnych rodzinach, w życiu codziennym: wychowankowie tych placówek są pewnym, odpowiednio przygotowanym narybkiem dla szkół polskich.

Dzisiejsza społeczność przedszkolna żyje własnym ciekawym życiem. Jest w nim miejsce, oprócz realizacji podstawowych zadań, na wiele innych wspaniałych spraw i pomysłów, które to życie ubogacają. Nie tylko „okazyjne święta” – na cześć babć i dziadków, na powitanie szkoły czy podyktowane rokiem kościelnym. Przedszkola mają własne studia artystyczne i kółka zainteresowań, swój krąg przyjaciół i zapraszanych gości, a nawet – swoje tradycje…

W każdej placówce natomiast niezmiennie kwitnie życie artystyczne. Zdolności artystyczne – jak wiadomo – przejawiają się już we wczesnym dzieciństwie, a przedszkole – to najlepsze miejsce, by te zdolności mogły się ujawniać. Nie tylko zresztą w granicach jednej placówki. Już na początku swej działalności przedszkola polskie odwiedzały się nawzajem, zapraszały do siebie gości, by swoje talenty pokazać. Dlatego strzałem w dziesiątkę okazał się pomysł zorganizowania prezentacji artystycznych przedszkolaków. Taka prezentacja właśnie odbyła się w tegorocznym czasie „mikołajkowym” – z kolei już po raz ósmy – dzięki głównemu jej organizatorowi, Stowarzyszeniu Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”.

Duża sala Domu Kultury Polskiej, mimo dość wczesnej godziny przedpołudniowej, wypełniała się gwarem małych artystów. Na widowni było coraz mniej wolnych miejsc. Nie tylko personel przedszkoli, ale również rodzice, ciocie, dziadkowie – przyszli popatrzeć, jak wypadną ich wychowankowie i pociechy. A tych z każdą chwilą przybywało – śnieżynek, misiów, bałwanków, zajączków – i wszędzie było pełno: w foyer, na widowni i przy scenie. Ktoś sobie nucił, a ktoś powtarzał tekst swojej roli – jak prawdziwi artyści, z tą różnicą, że tremy jakoś nie dało się zauważyć. Cóż, piękny wiek i wychowanie bezstresowe: jesteś najzdolniejszy, najlepszy, naj…

W tegorocznym festiwalu udział wzięło 13 przedszkoli: z Wilna oraz rejonów wileńskiego i trockiego. Zdolności artystyczne przedszkolaków oceniała w tym celu powołana komisja: Lilia Kiejzik – reżyser Polskiego Studium Teatralnego w Wilnie, Irena Litwinowicz – reżyser Teatru Polskiego w Wilnie, Marek Jankowski – polonista Szkolnego Punktu Przedmiotów Ojczystych w Wilnie.

Dekoracja sceny z podobizną Świętego Mikołaja nie pozostawiała wątpliwości: to on dziś będzie głównym bohaterem święta. A więc będą niespodzianki i prezenty! Nawet pan prezes „Macierzy Szkolnej” Józef Kwiatkowski ani trochę radosnego nastroju dzieciarni nie zmącił, gdy zażartował: jakże bez śniegu na dworze Święty Mikołaj da radę dojechać? Ale dzieci wiedziały zawczasu, że dobrotliwy święty ich nie zawiedzie, że będzie ich występy oceniał, dlatego muszą bardzo się starać, by wypaść na scenie jak najlepiej.

Natomiast gość honorowy festiwalu Stanisław Kargul, radca-minister wydziału konsularnego ambasady RP w Wilnie, zagajając imprezę i życząc uczestnikom powodzenia, powiedział, że już od kilku lat z przyjemnością śledzi jej przebieg i że może ona stać się dla wielu początkiem drogi aktorskiej.

Słowa pana radcy, odebrane przez dorosłą część publiczności jako pochwała „na wyrost”, w czasie kolejnych prezentacji nabierały uzasadnienia: zdolne mamy dzieci! Jedne są lepsze w deklamacji, drugie – mają talent muzyczny, inne – do tańca. A jakże cieszy to, że wszystkie starają się poprawnie mówić w języku ojczystym, są rezolutne, odważne. Po własnym występie, siedząc już na sali jako widzowie, komentowały popisy sceniczne swych kolegów z innych przedszkoli, porównywały je. A trzeba powiedzieć, że nie byli to wychowankowie wyłącznie najstarszych grup. Najmłodsi artyści liczyli na oko 3-4 latka.

Odczuwało się, że – w odróżnieniu od swych pupilów – panie wychowawczynie bardzo przeżywały, jak ich przedszkole wypadnie w tym przeglądzie. Można się tylko domyślić, jak wiele pracy włożyły w to, co zaprezentowały na scenie. Najpierw – wybór sztuki, jej „dopasowanie” do własnych możliwości. A podział ról… Wiadomo, dzieci lubią teatr i chcą się w niego bawić… Nic więc dziwnego, że podczas występów swych podopiecznych panie przedszkolanki, z wypiekami na twarzy, kucały przy scenie i za kulisami, cały czas czuwając, by maluchom nic się nie stało, by nie zapomniały tekstów. Chociaż na pewno te popisy poprzedziły wielogodzinne próby… A stroje!.. Wszystkie były przepiękne i „czytelne”: to Jeż, a to Wiewióreczka czy Śnieżynka. Wiele w nich było serca i starań matek, które nad tymi strojami scenicznymi ślęczały z igłą i nitką niejedną noc…

To święto było wspólnym wielkim sukcesem. Święto jasne, radosne – jak samo dzieciństwo. Każdy występ, zapowiadany przez Pinokia i Misia Uszatka, był inny, a wszystkie – kolorowe, wesołe, pouczające, oparte na znanej i lubianej twórczości literackiej dla dzieci.

Jako pierwsze wystąpiło wileńskie przedszkole „Gelvonelis” (dzielnica Szeszkine). Czynna w nim grupa teatralna „Słoneczko” zaprezentowała zaadaptowaną na „współczesny krój” bajkę pt. „Kopciuszek robi karierę”. Biedna sierotka marzy, by zostać… piosenkarką. Jej marzenie się spełnia, a pomagają w tym liczni przyjaciele. Na scenie – większe grono dzieci, wszystkie są zajęte, teksty – przetkane dobrotliwym humorem. Główna bohaterka śpiewa czystym głosikiem…

Stołeczne przedszkole „Vejalis” („Wiaterek”) w przedstawieniu „Zima” zaryzykowało udział młodszych dzieci. Artyści, pięknie wystrojeni na biało, zgodnie z tematem przedstawienia, wyglądali jak aniołki. Panie wychowawczynie niezwykle się przejmowały, jak wypadną na prawdziwej scenie ich wychowankowie. Ale ci trzymali się dzielnie, aż do końcowego ukłonu...

„Na sanki czas!” – śpiewały dzieci z przedszkola w Anowilu, tocząc sztuczne kule śnieżne, bawiąc się nimi w przedstawieniu „Zima w lesie”, w którym uczestniczyło około 20 osób. W zimowej scenerii kucały zajączki, skakały wiewióreczki, biegały jeżyki, wirowały śnieżynki, pyszniły się bałwanki… Prawdziwa zima, która tego roku nie śpieszy do nas, musiałaby na ten widok się zawstydzić i ponaglić przyjście, chociażby z myślą o dzieciach, które najbardziej na nią czekają…

Z „poważnym” spektaklem pt. „Szewczyk Dratewka” wystąpili wychowankowie przedszkola w Niemenczynie. Liczna obsada, bogate dekoracje i stroje, potęgujący atmosferę przygody podkład muzyczny. A przede wszystkim – gra artystów, których się zapamiętało (Zła i Dobra Wróżka, Narratorka i in.)…

Umilił czas przeglądu i rozśmieszył występ wychowanków szkoły-przedszkola w Glinciszkach, którzy zaprezentowali bajeczkę „Marysia i niedźwiedź”. Niezwykle zabawnie wyglądała Babcia-przedszkolanka, okryta dużą chustą, i Dziadek-przedszkolak – w „dorosłym”, nie na miarę, krawacie…

„Zimowy” temat wybrało również przedszkole w Starych Trokach. W „Mroźnej kołysance” widzowie oglądali i słuchali siedmiu przemiłych niedźwiadków. Szkoda, że chwilami dzieciaków było źle słychać (zresztą, nie tylko w tym przedstawieniu). Ale to nie ich wina, tylko systemu nagłośnienia w Domu Kultury Polskiej, który czasami zawodzi…

Przedszkole „Peledžiukas” („Sówka”) z Pogir wystawiło scenkę pt. „Żuk”. Nadzwyczaj kolorową, poznawczą. Wiele tu było „postaci” ze świata owadów – pożytecznych dla człowieka i tych mniej. Oprócz tekstów „mówionych” – ładna deklamacja i śpiew…

Pouczające też było przedstawienie „Dwunastu braci” – o dwunastu miesiącach i czterech porach roku. Wzięło je na swój warsztat i pokazało na scenie wileńskie przedszkole „Aušrine” („Jutrzenka”). „Każdy miesiąc urok ma, każdy miesiąc coś nam da!” – deklamowali mali artyści. A na koniec występu ujęli widownię, składając wszystkim życzenia z okazji zbliżających się Świąt Bożonarodzeniowych…

Z tęczowo barwnym widowiskiem pt. „Na jesiennej polanie” wystąpiła wileńska szkoła-przedszkole „Wilia”. Sympatyczne postacie sceniczne (szczególnie Jeż i Jeżątka), skoczna muzyka, która aż podrywała do tańca, wiele ruchu na scenie. Było widać, że artyści w tym przedstawieniu sami świetnie się bawią…

Razem z wychowankami stołecznego przedszkola „Kluczyk”, mały widz na sali mógł się przenieść do piękniejszego świata w „Zaczarowanym ogrodzie zimowym”. Bajkowy nastrój tworzyły Śnieżne Płatki w sukienkach jak mgiełka. Dobre wrażenie sprawiały wyszlifowana deklamacja, a przede wszystkim muzyka i śpiew – „hołubiona działka” pani od muzyki w tym przedszkolu, Władysławy Borkowskiej…

Bogatą galerię postaci scenicznych zaprezentowało wileńskie przedszkole „Šaltinelis” („Źródełko”) w przedstawieniu „Bajkowe przedszkole”. Jego bohaterowie, wbrew nazwie scenki, żyją w świecie jak najbardziej realnym, w którym babcie mają dla swych wnucząt za mało czasu, ponieważ chcą chodzić do kosmetyczki i na aerobik…

Stołeczne przedszkole „Ramunele” („Rumianek”) zbudowało swe przedstawienie „Sześć kucharek” na znanym polskim powiedzonku. Kuchareczki-plotkareczki były czarujące, a sceniczna interpretacja tematu wypadła świeżo – w przeważającej na scenie „zimowej bieli”…

Naprawdę „deserowym” zakończeniem był ostatni występ: przedszkola „žaliakalnis” (Wilno). Przedstawienie „Sen Janka” na podstawie wiersza znanej pisarki dziecięcej Ewy Szelburg-Zarembiny „Ciemnego pokoju nie trzeba się bać” – było trafnym wyborem. Każda postać i szczegół – zgrabnie wpleciony w całość akcji: Jaś w piżamce zasypiający na scenie, Kolorowe Sny z poduszeczkami i bohaterowie ulubionych bajek: Czerwony Kapturek, Kopciuszek, Kot w butach i in. Artyści dobrze się czuli w powierzonych rolach – mają już pewne nawyki scenicznego zachowania. Słuchać ich i oglądać – sama przyjemność…

Zresztą, wszystko, co na przeciągu całego przeglądu działo się na scenie, postronnemu widzowi jak ja, było miłe i przyjemne dla ucha. Mniej wdzięczna rola wypadła komisji oceniającej, która spośród trzynastu uczestników musiała wytypować tych „naj…”, czyli zwycięzców. Wybór padł na artystów z następujących przedszkoli: w Niemenczynie, w Pogirach oraz stołecznych – „Źródełko”, „Wilia”, „Gelvonelis”, „Kluczyk” i „žaliakalnis”. Wymienione placówki otrzymały nagrody rzeczowe, ufundowane z uwzględnieniem konkretnych potrzeb. Wszystkim natomiast zespołom artystycznym wręczono paczki ze słodyczami, co uczynił sam Święty Mikołaj. A jakże: usłyszał wołanie dzieci i był obecny na festiwalu od samego początku. Wychowawczynie – panie instruktorki otrzymały za swą pracę dyplomy oraz zestawy książek. Prezenty i wsparcie tej uroczej imprezy zawdzięczać należy Senatowi RP. Domowi Kultury Polskiej – za udostępnienie sali.

Helena Ostrowska

Fot. Jerzy Karpowicz 

Wstecz